Spadające liście… W odcieniach fioletu… Koloru śmierci, która zapukała do twoich drzwi…
Czyli opowieść o zakazanym romansie, trudach władzy i niebezpieczeństwach wojny.
To moje pierwsze yaoi więc proszę o wyrozmumiałość , autorka nie odpowiada za zniszczone mózgi, grasz rolę Jeffa ❤
Jeden gra w siatkówkę, drugi w kosza. Jeden ma idealne oceny, a drugi ledwo nadąża na profilu, który wybrał. Różnią się nawet wzrostem, dlatego czy głupi projekt wydobędzie to, co ich łączy?
Masz kiepski humor? Dopasujemy do Ciebie depresyjny cytat!
Jeden gra w siatkówkę, drugi w kosza. Jeden ma idealne oceny, a drugi ledwo nadąża na profilu, który wybrał. Różnią się nawet wzrostem, dlatego czy głupi projekt wydobędzie to, co ich łączy?
„—Przyjaciele czy konto w grze? Co jest bardziej warte, książę? — zapytał się retorycznie — prędzej czy później stracisz jedno i drugie.”
„— Mam rozumieć, że oprócz jego cudownego tyłka zacząłeś zauważać również inne rzeczy, które też są w nim cudowne? — zapytał, na co Taehyung jedynie przytaknął ruchem głowy.”
Czyli opowieść o zakazanym romansie, trudach władzy i niebezpieczeństwach wojny.
„— Skoro chcemy ich mieć tylko dla siebie, musimy pokazać to nie tylko im, ale również całemu światu. Niech wszyscy przekonają się, który ship jest prawdą, a który wymysłem Big Hit. Wojna rozpoczęta”
Jeden gra w siatkówkę, drugi w kosza. Jeden ma idealne oceny, a drugi ledwo nadąża na profilu, który wybrał. Różnią się nawet wzrostem, dlatego czy głupi projekt wydobędzie to, co ich łączy?
— Pierwszy raz od dawna tak się czuję. Wiesz jakie to uczucie, bo wiem, że czujesz to samo…
— Osiągnąłem dużo. — wzdycha, brunet o brązowych tęczówkach. — Jednym z moich osiągnięć jest zdobycie twojego twardego serduszka, skarbie.
Czasami po prostu trzeba wypuścić mikrofon z dłoni i się poddać. Pojedynek z samym sobą nigdy nie był łatwy i nigdy nie będzie, ale gdy ktoś jest obok, walczymy z całych sił. Dla tej drugiej osoby…
„— Przy tobie po prostu czuję się inaczej, więc moje zachowanie też się zmienia. Kiedy ty jesteś blisko wszystko jest inne, ale w ten dobry sposób — wyjaśnił z delikatnym uśmiechem na twarzy.”
„— Nienawidzę cię, ale muszę przyznać, że masz zajebisty tyłek — powiedział, zakładając ręcznik na swoje ramiona, po czym tak po prostu wyszedł z szatni.”
– Ile już tu tkwimy? – Spytał, nie otwierając oczu. Zdążył się już przyzwyczaić do bólu, który trawił jego ciało od momentu, w którym znalazł się w tym pustym, ponurym miejscu. – Długo i będziemy tut
Po ponad roku… Tak dodaje to, i chociaż nie liczę że ktokolwiek to przeczyta to enjoy ^^
„— Nienawidzę cię, ale muszę przyznać, że masz zajebisty tyłek — powiedział, zakładając ręcznik na swoje ramiona, po czym tak po prostu wyszedł z szatni.”
– Oh, dobrze wiesz, jak jest… Od kiedy odeszłaś, wiele się tutaj zmieniło. Są… – zawahał się. – Jakby to powiedzieć? – mruknął do siebie pod nosem. – Nowe zasady. Są ci lepsi i ci gorsi.
„— Nie jesteś zły. Stałeś się taki, bo inni tego od ciebie oczekiwali. W głębi duszy dalej jesteś aniołem…”
Potem ich usta złączyły się w krótkim, ale bardzo namiętnym i desperackim pocałunku. Bellatriks znów kazała im mówić, ale oni się tym nie przejęli, a Frank znów oberwał. On już nie kontaktował.
— Pierwszy raz od dawna tak się czuję. Wiesz jakie to uczucie, bo wiem, że czujesz to samo…
„— Po prostu pomyślałem, że nie zawsze musisz zapominać o istnieniu świąt. Chciałem sprawić, żeby chociaż raz ten dzień był naprawdę wyjątkowy — powiedział, patrząc niepewnie na starszego.”
— Pierwszy raz od dawna tak się czuję. Wiesz jakie to uczucie, bo wiem, że czujesz to samo…