W szumie deszczu skryci, rumieńcami okryci/Stoimy wpatrując się w siebie nawzajem, dzięki twojej obecności listopad wydaje się majem.
W szumie deszczu skryci, rumieńcami okryci/Stoimy wpatrując się w siebie nawzajem, dzięki twojej obecności listopad wydaje się majem.
Pocałunki i papierosy, zabierały mnie w niebiosy. Gdy tylko mych ust dotykały, wnet wszystkie troski ustawały.
[…] Saint Tropez wygląda dziś wyjątkowo spokojnie. Ach, gdyby było tak spokojne naprawdę… […]
Zdradzę Wam w tajemnicy, że niegrzeczni chłopcy całują najlepiej. Problem w tym, że lubią też łamać serca.
„Daliście mi klucz do labiryntu waszych pocałunków… Pokazaliście mi, jak się do niego wchodzi… Ale nikt mi nie powiedział gdzie jest wyjście…”
Ten jesienny wieczór w Paryżu, miał wyglądać zupełnie inaczej. Hazel miała spędzić go przy parującej kawie, w otoczniu rodzinnych pogawędek, a nie w towarzystwie zupełnie nieznanego jej chłopaka.
Boże, przyśpiesz czas i niech już zapadnie zmrok, bo nie mogę się doczekać kiedy zatopimy się w różanych objęciach.