Otwórz swoje serce, oczyść umysł i odpowiedz, czym dla Ciebie jest miłość, a ja uwarzę dla Ciebie eliksir i wyjawię jego główny składnik!

— Ty uratowałeś mnie… ja uratuję ciebie… — Wyszeptała i westchnęła głęboko, opierając się o framugę otwartego okna.
„Wlepiałeś we mnie swoje spojrzenie, a ja do dziś nie mogę zapomnieć sposobu, w jaki na mnie spoglądałeś.”
Srebrne jak jego oczy motylki otaczały chłopaka, siadając mu na ramionach, głowie i dłoniach. Zorientował się, że przez cały czas był jedynie delikatnym niczym motyl chłopcem. Tylko chłopcem.
《Nie jest powiedziane, że ludzie ze Slytherinu są źli, a uczniowie Gryffindora niezmiernie odważni.》
❝Zamknięta w zbudowanej przez siebie klatce, nie próbowała się wydostać. Znosiła karę w cierpieniu, ale i satysfakcji. Zasłużyła.❞
Akademia miała schować mnie przed światem. Każda istota nadprzyrodzona mogła znaleźć tu swoje miejsce, a ja upragniony spokój. Wtedy pojawił się on. Był jak burza, która zmieniła cały mój świat.
❝Pamiętaj, jesteśmy naiwni. Daliśmy się podejść jak dzieci i nawet nie próbuj zaprzeczać. Jesteśmy idiotami, Świeżynko. Prawdziwymi kretynami, jakich mało.❞
Są dwa główne rodzaje śmierci; naturalna i morderstwo. W moim przypadku żadne z tych określeń do końca nie pasuje. Jestem inna, zawsze byłam i zawsze będę. Nawet jeśli mnie już tu nie ma.
Miasto kiedy zajdzie słońce jest piękne, tajemnicze… ale też groźne. W końcu nigdy nie wiesz co na Ciebie czeka w ciemności. Dzięki ciemności odkryłam tę wyjątkową tajemnicę…























