
Mówiłam, że nie jestem takim aniołkiem, za jakiego mnie masz, skarbie… wkrótce mój wewnętrzny mrok zawładnie mną i już nic nie będzie w stanie mnie powstrzymać… nawet ty.
Wszystko w światłach reflektorów wydaje się takie idealne… Prawdziwe problemy rozpoczynają się poza obiektywem kamer
Dzień w dzień rozświetlałam mu drogę, aby w końcu mógł uchronić mnie przed śmiercią, bo to właśnie on zjawił się jak anioł stróż, nie pozwalając mi skoczyć.
Ósemka znajomych, a wśród nich jeden morderca, który nie spocznie, dopóki wszyscy nie zapłacą za swoje dawne grzechy…
Każdy spędzony z Tobą dzień był dla mnie jak ostrze, zagłębiające się w moje ciało, ale to koniec… Teraz już nic nie boli.





















cazador