Codziennie obydwoje przystawiamy dłonie do lustra, próbując złączyć je ze sobą, jednak dzieli nas szyba, której nie potrafimy rozbić.
Jestem zagubiony, jest już za późno. Już czas na mnie, niedługo będę martwy, nie mogę się doczekać.
Przestaliśmy być częściami jednego świata, więc proszę nie pisz już dzisiaj do mnie.
Dbaj o nią, żeby jej nogi zbytnio się nie zmęczyły tańcząc obok Twojej osoby.
A więc tylko tyle było warte moje istnienie? Życie w niebycie ze świadomością śmierci.
To ja miałam być na jej miejscu i wychowywać nasze dziecko. On miał być przy mnie…
Tato… Tylu rzeczy o mnie nie wiesz… Ja o Tobie też mało wiem. Czemu nie mogliśmy porozmawiać chociaż jeden raz normalnie? Jak zwyczajny ojciec z synem.
Samotność była ze mną od zawsze. Niczym wierna przyjaciółka podążała za mną przez życie.
Tyle marzeń, tyle pragnień podarowałeś mi, niektóre z nich nawet spełniłeś. Tyle bólu, tyle cierpienia podarowałeś mi, niektóre z nich nawet uleczyłeś.
Pomogę Ci się podnieść. Spod gruzów twojego świata. Wybudujemy go na nowo. Stworzymy go jeszcze piękniejszym niż był.
Wyobrażę sobie, że tylko usnęłaś, tak jak niegdyś to robiliśmy. Kiedy zasypialiśmy pod drzewem w letnie, słoneczne dni. Te beztroskie dni.
„Nigdy się nie zmieniaj, mimo swoich słabości, jesteś idealną kobietą, która trafiła na nieidealnego mężczyznę, kiedyś znajdziesz swoją miłość, dlatego nie rozpamiętuj nas.”
.Akira.