„Czar prysł? Nie… po prostu ulotnił się, tak samo jak śnieżka roztapiająca się na nosie Renarda. Kiedyś może powróci, i znów spadnie z nieba, wirując. Może utrzyma się dłużej?”
„Czar prysł? Nie… po prostu ulotnił się, tak samo jak śnieżka roztapiająca się na nosie Renarda. Kiedyś może powróci, i znów spadnie z nieba, wirując. Może utrzyma się dłużej?”
opowiadanie świąteczne || Sześcioro studentów, trzy domki letniskowe i jeden świąteczny koncert charytatywny. Co może pójść nie tak?
Nawet jeśli na świecie nie było idealnie, to tego dnia wszyscy starali się być lepszą wersją siebie, starali się pozostawić gdzieś tę negatywną cząstkę człowieczeństwa.
A gdyby tak Święty Mikołaj zapukał do Twoich drzwi w Wigilię i poprosił o pomoc?
Święta Bożego Narodzenia. Jedyny okres w roku, kiedy można naprawdę poczuć unikalną magię. Coś, czego nie da się opisać w żadnej księdze, żadnymi słowami.
Z czasem miejsce przestało być nakryciem dla dusz zmarłych, a dla niespodziewanych gości. Pomimo tego, dusze zmarłych ciągle przychodziły i przychodzą by odwiedzać swoich bliskich w dniu Wigilii.
Wydoroślał i stał się jeszcze przystojniejszy. Jego ramiona były teraz bardziej rozbudowane i męskie. Nie przypominał już tamtego, którego zapamiętałam…