„[…] Jeszcze raz zerkam, mając nadzieję, że to koszmar, z którego zaraz się obudzę, że moja mama zaraz potrząśnie mną przypominając o pójściu do szkoły. Niestety. To się dzieje naprawdę […]”
„[…] Jeszcze raz zerkam, mając nadzieję, że to koszmar, z którego zaraz się obudzę, że moja mama zaraz potrząśnie mną przypominając o pójściu do szkoły. Niestety. To się dzieje naprawdę […]”
Rok po tragicznych wydarzeniach dziewiątka przyjaciół powraca do Blackwod Pines, by uczcić pamięć o zaginionych. Nie wiedzą, że powracając tam skazują się na straszny los.
Pozbyliśmy się okowów nijakości, a anarchia to nasze drugie imię. Razem dążymy ku wolności, aby odczuć ją w pełni burzymy ramy sztywnej rutyny, monotonii i bylejakości. Nikt nie zdoła nas powstrzymać.
Dom był w totalnym chaosie, jednak był to zupełnie zaplanowany efekt. Eudoria uwielbiała sprzeciwiać się regułom, dlatego wszędzie można było dostrzec, na przykład odłamane nosy popiersi (…)
Dziewczyna po upadku naprawdę wyglądała jak kropla krwi na tle białych klifów.
„Pozostało mi już tylko odłożyć karabin i czekać, aż pochłonie mnie ciemność. Bo mnie pochłonie. Cokolwiek mnie czeka po drugiej stronie, to ty jesteś moim szatanem.”