Koreańska solistka -Kim Jihyo jest w tarapatach. Wszystko przez jednego psychofana, który postanowił zrujnować jej życie. Pewnego dnia jej menadżer postanawia zatrudnić ochroniarza. Kim okaże się być?

— Co ja tutaj robię? — zapytałam sfrustrowana, łapiąc się za głowę. — Chyba zaraz zwariuję.
Ludzie z wyższych sfer mają o wiele cięższe grzechy niż my. Ci wszyscy nastolatkowie posiadają ciemną stronę, skrywają mroczne sekrety. Każdy z nich sprzedał kiedyś swą duszę diabłu.
— Co ja tutaj robię? — zapytałam sfrustrowana, łapiąc się za głowę. — Chyba zaraz zwariuję.
– Oh, dobrze wiesz, jak jest… Od kiedy odeszłaś, wiele się tutaj zmieniło. Są… – zawahał się. – Jakby to powiedzieć? – mruknął do siebie pod nosem. – Nowe zasady. Są ci lepsi i ci gorsi.
Dla niego to było piękne kłamstwo. A może chłopak sobie tylko wmawiał, że to było ”piękne” kłamstwo? A może wolał usłyszeć to piękne kłamstwo, żeby nie bolało za bardzo?
— Nie patrz tak na mnie, Yin. Nie ja tu rządzę, nie moja wina że mamy takie mundurki. Ale przynajmniej wyglądamy tak samo!
źródło naszej mocy jest nieskończone i nieograniczone. to właśnie ono sprawia, że jesteśmy wieczni.
Zdrap zdrapkę i wylosuj pytanie w stylu „Jaka była ostatnia…?”, a następnie odpowiedz na nie w komentarzu!
– Oh, dobrze wiesz, jak jest… Od kiedy odeszłaś, wiele się tutaj zmieniło. Są… – zawahał się. – Jakby to powiedzieć? – mruknął do siebie pod nosem. – Nowe zasady. Są ci lepsi i ci gorsi.
– Oh, dobrze wiesz, jak jest… Od kiedy odeszłaś, wiele się tutaj zmieniło. Są… – zawahał się. – Jakby to powiedzieć? – mruknął do siebie pod nosem. – Nowe zasady. Są ci lepsi i ci gorsi.
— Ah, zróbmy sobie dzień konfidencji. Co ty na to? Dowiem się choć trochę o tobie, a ty czegoś o mnie. Myślę, że to ciekawy pomysł.
Od tamtej pory w mojej głowie zostało tylko jedno imię, które wiele zmieniło w moich tegorocznych wakacjach — Jeon Jungkook, mój wybawca.
7 komarów dręczy mnie każdego dnia w nocy
❝Ale bycie mieszczuchem ma też swoje plusy. Może w życiu nie posprzątam krowiego łajna, ale znam centrum Nowego Jorku jak własną kieszeń. I wiesz co, z chęcią cię oprowadzę.❞
Bo nieumiejętnie kradnąc jej telefon, ukradł coś jeszcze.
— Okej, wszyscy jesteśmy pełni podziwu, ale przejedźmy do sedna. Potrzebuję Cię, dziewczyno.
— Jesteś moim biciem serca, tlenem i skarbem. Choć znamy się krótko, coś mnie do ciebie ciągnie i podpowiada, że jesteś kimś wyjątkowym. Zostań, kochanie. Nie opuszczaj mnie.
Od nikogo nie kopiowałam. Z góry przepraszam za błędy. Miłego!




































