Jesteś moim koszmarem. Prześladujesz mnie dzień i noc, a mimo to jestem ciekawa zakończenia. Bo ja jestem odważna. Bo to ja jestem bohaterką. A nie ty.
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
Jesteś moim koszmarem. Prześladujesz mnie dzień i noc, a mimo to jestem ciekawa zakończenia. Bo ja jestem odważna. Bo to ja jestem bohaterką. A nie ty.
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
Jesteś moim koszmarem. Prześladujesz mnie dzień i noc, a mimo to jestem ciekawa zakończenia. Bo ja jestem odważna. Bo to ja jestem bohaterką. A nie ty.
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
Jesteś moim koszmarem. Prześladujesz mnie dzień i noc, a mimo to jestem ciekawa zakończenia. Bo ja jestem odważna. Bo to ja jestem bohaterką. A nie ty.
Charlotte ukończyła Hogwart, a teraz próbuje odnaleźć się w dorosłym życiu. Jak sobie poradzi? ( Kontynuacja serii „To tylko zakład” )
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
Więc zagramy w pewną grę, okey? Wszystkie chwyty dozwolone, jednak zasada jest jedna. Kto pierwszy się zakocha – odpada…
Tyle nas łączy, prawie nic nie dzieli. Czy to zwykłe zbiegi okoliczności? A może po prostu jesteśmy sobie przeznaczeni?
Tyle nas łączy, prawie nic nie dzieli. Czy to zwykłe zbiegi okoliczności? A może po prostu jesteśmy sobie przeznaczeni?
Tyle nas łączy, prawie nic nie dzieli. Czy to zwykłe zbiegi okoliczności? A może po prostu jesteśmy sobie przeznaczeni?
Lucy Potter podejmuje się wyzwania, aby zeswatać swojego brata Jamesa Pottera ze swoją przyjaciółką Lily Evans. Pomagać jej będzie Remus Lupin przyjaciel jej brata, jak i jej. Może sama spotka miłość?
Tyle nas łączy, prawie nic nie dzieli. Czy to zwykłe zbiegi okoliczności? A może po prostu jesteśmy sobie przeznaczeni?
Tyle nas łączy, prawie nic nie dzieli. Czy to zwykłe zbiegi okoliczności? A może po prostu jesteśmy sobie przeznaczeni?
– Czasami nie widzimy tego, że najlepsza rzecz, jaka przytrafiła nam się w życiu, znajduje się tuż pod naszym nosem.
Tyle nas łączy, prawie nic nie dzieli. Czy to zwykłe zbiegi okoliczności? A może po prostu jesteśmy sobie przeznaczeni?
Tyle nas łączy, prawie nic nie dzieli. Czy to zwykłe zbiegi okoliczności? A może po prostu jesteśmy sobie przeznaczeni?
Tyle nas łączy, prawie nic nie dzieli. Czy to zwykłe zbiegi okoliczności? A może po prostu jesteśmy sobie przeznaczeni?
Tyle nas łączy, prawie nic nie dzieli. Czy to zwykłe zbiegi okoliczności? A może po prostu jesteśmy sobie przeznaczeni?
Leżałam obok, głaszcząc jego dłoń. Opuszki palców miał szorstkie od strun gitary. Obserwowałam, jak promienie słoneczne tańczą po jego twarzy.
-O to się nie martw, skarbie – odpowiedział Shawn. – Będziemy mieli dużo czasu. Nie raz przyjdziemy tu, zobaczymy zachód słońca i obejrzymy gwiazdy.
Za każdym razem, gdy mnie dotykał, czułam się dokładnie tak samo. Jak gdyby był to znowu pierwszy raz, a przecież tych razów było już nieskończenie wiele. Chyba po prostu on tak na mnie działał.