Czuję się dziwnie, nierealnie. Gdy dzień po dniu pragnę dotyku akurat JEGO.
Jestem wśród nich, ale siebie tam nie widzę. Wiem, że tam nie pasuję.
Ktoś tak wystarczająco dobry dla świata nie zawsze jest taki dobry jak wszystkim się wydaje…
Potrzebowałam czasu, aby zrozumieć to uczucie… I uwierzyłam, że ona nie chce mnie skrzywdzić. Jest inna, gdy jest ze mną, a może to tylko maska?
I pomimo, że nie zauważyłam u niej nic co by mnie zaskoczyło, zapragnęłam widzieć ją w takim stanie o wiele częściej.
The end, the end, the end, the end.
„— Weź to. Wiem, że Twoja przeszłość była trudna, ale chyba nie pozwolisz, żeby przez nią zepsuła się twoja przyszłość?”
I don’t care what type of girl yours is. Because I’m the perfect type of everyone.
Gdy nie potrafimy znaleźć prawdziwej miłości i wciąż jesteśmy ranieni, szukamy miłości u kogoś innego. I taki to stan uczuć – wieczne zakochiwanie się.
Bo serce trzeba zrozumieć i iść za nim od razu jak usłyszy się jego głos, zanim będzie za późno.
Czas nie leczy ran. Czas sprawia, że o tych ranach zapominamy. A przynajmniej staramy się.
Czy zakochać można się w osobie, od której tak bardzo się różnimy? Chyba tak, lecz nikt praktycznie na to nie patrzy. Skaczemy na głęboką wodę, nie przejmując się tym, że może być to zgubne.
Mieć nadzieję, czyli również uwierzyć w miłość. Miłość niestety może być jednostronna. W moim przypadku? Staram się uwierzyć w istnienie pomiędzy mną, a niebieskookim szczerej więzi miłosnej.
Jihyo nie miała zamiaru się przeprowadzać na wieś, ale akurat w tej kwestii nie miała prawa głosu.
YoonMin.is.real