Boję się Cię kochać, ale ten strach przyćmiewa miłość, pożądanie i namiętność, jaką do Ciebie czuję.
– Będziesz mi towarzyszyć na pokazie w Paryżu – informuje mnie, przez co otwieram usta ze zdumienia.
O tej tajemnicy wiedzieliśmy tylko my. Wiedziałam, że stąpam po cienkim lodzie, jednak nie umiałam bez tego żyć.
– Jesteś słodka, gdy się złościsz. – Przejeżdża palcem wskazującym po moim policzku, po czym ode mnie odchodzi.
– I widzisz, co się dzieje, gdy zostawiam Cię samą? – Patrzę wprost w jej oczy, gładząc ją po policzku.
Nie wiedziałem, że to Ty na mnie czekasz, bo byliśmy dziećmi, kiedy zakochaliśmy się w sobie. Nie wiedzieliśmy, co to było. Nie poddam się tym razem, ale kochanie, po prostu całuj mnie powoli.
Z jednej strony surowa i bezduszna matka, a z drugiej delikatny i czuły chłopak z równoległej klasy. W jaką miłość uwierzy Rose?
– Moje marzenie spełniło się szybciej, niż sądziłem. – słyszę za sobą, więc gwałtownie odwracam się w przeciwną stronę, napotykając piwne tęczówki bruneta.
Would you let me lead you even, when you’re blind, would you call in the name of love.
– Wiesz, o kim pomyślałam zanim straciłam przytomność, wtedy gdy miałam wypadek? – pytam, na co brunet posyła mi pytające spojrzenie. – O Tobie.
– Nic nie zrobię, bo ciągle mnie pilnujesz – mówi, a ja marszczę lekko brwi.
– Zakochałem się w Tobie – oświadcza, a moje oczy poszerzają się dwukrotnie.
Od dziś Twoje spojrzenie jest moim odbiciem, odbiciem moich snów, kiedy śnię, że pocałunek zmienia się w „kocham Cię”.
Myślę, że to czas, bym pozwolił mojemu sercu, wystąpić przed szereg. Myślę, że to czas, by powiedzieć to, co chodzi mi po głowie. Te święta będą takie, jak wtedy…