Piekący w gardle dym dziwnie ją uspokajał. Łzy przestały lecieć, serce zwolniło biegu. Odpaliła radio i zataczając się w muzykę klasyczną, odpłynęła do innego świata.

Boisz się, że nikt Cię nigdy nie pokocha. Przechodzisz niezauważony wśród tłumu ładniejszych ludzi. Zdziwiłem się wtedy, przecież nie istnieje nikt piękniejszy od Ciebie.
Pod ich drzewem. Tym samym, które przez tyle lat zasłaniało ich pocałunki przed wzrokiem innych. Sam jednak był. I nie było żadnych „ich”. Już nie.
Mój kochany, mój najsłodszy, Dzięki za te sny i noce. I chociaż już nie mój, bo jej, I tak Cię nie zapomniałem.
„Chciałbym Cię zapomnieć, chciałbym się odkochać, Ale nie mogę przestać myśleć o tobie i tym cudnym uśmiechu.”























Pierogi69