
Nie wiesz czego nie masz. Dopóki tego nie ma. Patrzysz przez swój telefon. Tak jak powinieneś był cały czas.
Tego jak znaleźliśmy się w tej sytuacji pełni agresji. Wiem, że mieliśmy tylko dobre intencje.
Jeśli ja zgaszę światło, Ty chcesz je włączyć. Bo ja wiem, że Ty wolisz dotykać tego, co chcesz zobaczyć.
Kiedy postanowię zwolnić. Będę gotowa by ich pożreć w każdej chwili. Myślę, że to już pora, by im pokazać. Nie będą wiedzieć, co ich uderzyło.
Słodko-krwisty dobiłeś do brzegu, zobacz czy potrafię to znieść, kurcząc się w płytkiej wodzie.
Powiedziałeś, że to wystarczy, ja nie chcę oszczędzać czasu. Na Twoich patetycznych zabawach dla małych dzieci. Przykro mi, ale nie chcę grać.
Wtedy widzę prawdę. Niech oni, niech oni sobie gadają. Bo wiem, że mam kogoś przy sobie.
Piję do rana. Chcę obudzić się, jakbym leżała na chmurach i czuć Twoje ciało tuż obok mojego. Czy chcę, byś mnie chciał? Raczej nie. Wolę zostać singielką i bawić się do rana niż Cię niańczyć.
Moje życie się zmieniło, jest interesujące. Odkąd cię nie ma mam wiele wolnych terminów.
Jeśli spędzam dzień bez Ciebie. Wiem, że myślisz o mnie. Zastanawiasz się, co robię.
Robisz się zazdrosny, gdy widzisz mnie z innym. Jednakże nie nalezę ani do nich, ani do Ciebie.
– Czy te wakacje są wymarzone? – spogląda na mnie i lekko się uśmiecha. – Tak. – Moje też – mówi po chwili – A to wszystko dzięki tobie – przybliża się powoli do mnie. To są moje wymarzone wakacje.
Żyłam nocnym życiem, mówię DOBRANOC i wychodzę. I tonę we wszystkich moich błędach. Następna strona i idę dalej.
Ale teraz stał się tylko cieniem. Mój chłopiec kocha swoich przyjaciół. Tak jak ja kocham moje rozdwojone końcówki. I mówiąc to mam na myśli to, jak się ich pozbywa.







































