Otaczała go ciemność. Przedzierał się przez niezgłębioną puszczę. Nagle oślepiło go światło księżyca i ujrzał przed sobą postać. Nie był sam, nie stąpał w ciemności. Było jasno. A ona stała tuż obok.
Podniósł się, by wziąć zamówienie, ale w momencie, gdy sięgnął po filiżankę, jego okulary, które zawsze miał na nosie, lekko zsunęły się z jego twarzy i spadły na blat…
❝— Kocham Cię Yoongi, pamiętaj o tym — powiedział z płaczem, po czym starszy się rozłączył. ❞