zazdrość zaczęła się wylewać po policzku w postaci jednej łzy, którą Johnson ze złością starła. czy gdyby go poprosiła, aby został..?
,,Jestem sam […]. To nie twoja wina. Tylko moja. Ale ja cię nie zostawiłem. Lecz ty mnie już tak.”
W Beacon Hills nie jest już bezpiecznie. Policja dostaje coraz więcej zgłoszeń odnośnie morderstw. Czy jeden wieczór raz na zawsze odmieni życie Aubrey?