Kto by się przejmował, gdy drewniane schody dalej skrzypią bałaganiem o pomoc, a przez otwarte okno wlewają się krzyki.

Bo one zawsze wracają, wspomnienia pięknych oczu, dźwięcznego głosu, czy miękkich loków…
– Dlaczego to robisz? Dlaczego taki jesteś? – zapytałam pozwalając łzom tworzyć ścieżki na moich policzkach. – Nie jestem dobrym chłopcem, kochanie.














.Naciaa.