Kochanie, robisz to tak dobrze. Byłeś tak wyrozumiały i tak dobry i przeze mnie przechodzisz przez więcej niż ktokolwiek powinien. Wiem, że to łamie Ci serce, gdy znów płaczę za nim.

Z mojego policzka spływa łza. Jedna, samotna łza, która wyraża cały mój ból i samotność. Może w mediach jestem uważana za silną kobietę i może faktycznie taka jestem, ale nie wytrzymam dłużej.
Na początku chronił mnie, bo musiał, ale później chronił mnie, bo inaczej nie potrafił…
Zostało jej 8 miesięcy życia w bólu, cierpieniu i świadomości, że choroba codziennie ją wyniszcza. Te kilka miesięcy miały być dla niej torturą, ale zmienił to pewien szatyn o imieniu Justin…
– Tak, jestem zimną SUKĄ… Sam mnie tak nazwałeś pamiętasz? I nauczyłeś jak nią być…












