❝Dziewczynka tuliła zabawkę do piersi, wciąż besztając głupiego brata. Cóż rzec, jeżeli chłopczyk z taką radością zabrał się za topienie Mimi?❞

❝Biesiada przeciągnęła się do późnego wieczora, gdy zabił dzwon kościelny — wówczas wstano od stołów, od talerzy, ucichły śmiechy, fortepiany i fujarki.❞
❝I ja prawie zwariowałam. To było już tego dnia, gdy słońce wypaliło całe powietrze. Niech pan pomyśli teraz, że skończyło się dopiero w momencie, gdy deszcz zlał i obciążył ziemię.❞
❝Była to nieskończona kraina, kraina żółtej rzeki, szkarłatnych, rozżarzonych pagórków i wiecznie gorącej aury. Wszystko zdawało się ciągle trwać, tak jak naszych sześć miłości — kiedyż to było?❞
❝Słomiana babina umarła, trup nie będzie zrzędzić. Świat pogrąża się w barwach, jakich pragną ludzie niestarzy. Kochają do obłędu. Bo mi chce się tańczyć, najlepiej rock’n’rolla.❞
❝Przykrości co czas jakiś wręcz należy topić w koniaku❞
❝czemuż istnieje cholerstwo znane jako draństwo nieskończone, ubiegające się o nadludzkie prawa w świecie?❞
” — Istoty te są złote — odparła pani de Rethilde spod parasolki szykownej. — jednak żeby dzieci te kochane nie przepadły gdzieś, gdzie nikt szukać ich nie będzie, wśród natury dzikiej, bezkresnej…”
„Danielle zaś, wzięła dłoń Émilie, białą, drobną rękawiczkę na nią wsuwając; a perełka, do delikatnego zakończenia przyszyta, w promieniach słońca błysnęła.”
Dwudziestego grudnia, roku tysiąc osiemset dziewięćdziesiątego dziewiątego, gdy Wileńskie uliczki pochłaniały mrok i mgła, jedną z nich, podążała brązowowłosa dziewczynka o imieniu Audrė.
Piękna, w różowych odcieniach, ze ślicznymi barokowymi zdobieniami i balkonami – taka była kamienica, w której mieszkała i prowadziła jedną z najlepszych kawiarni w mieście ciotka Ada.
Czy tak trudno zatrzymać się na tą jedną minutę? Czy tak trudno spojrzeć na pomnik poświęcony ofiarom wojennym? Czy pamięć o Polsce tak wiele wymaga?
A ja wolę być taka, jaka jestem. I choćby nie wiem co, nie zmienisz tego. Jestem taka i koniec.
(…) Momenty uwiecznione na tamtych zdjęciach, są na wagę złota. Kiedyś były one zwykłe. Teraz są bardzo cenne.
To było dawno. Bardzo dawno. Jeszcze za czasów naszego dzieciństwa. Mieliśmy kolorowy zwyczaj – wieszanie na drzewo kolorowych lampionów.
Zazdrosna. Patrząca cały czas zawistnym wzrokiem. Dlaczego taka byłam? Nie wiem.
Twierdzisz, że masz nudne życie? Wbij tu, i zobacz, jakie wariatkowo istnieje wśród moich.
Tak, znowu ta miniaturka z chomikiem, która niesłychanie pasuje do zaborów, krwi i strzelaniny xDDDDDD
Ta miniaturka pasuje niesłychanie do zaborów, krwi i strzelaniny xDDDDDD
Tak miniaturka jest zarąbista xDDDDD
Kociakkociak9