Nie wiedziałem, że to Ty na mnie czekasz, bo byliśmy dziećmi, kiedy zakochaliśmy się w sobie. Nie wiedzieliśmy, co to było. Nie poddam się tym razem, ale kochanie, po prostu całuj mnie powoli.

– Moje marzenie spełniło się szybciej, niż sądziłem. – słyszę za sobą, więc gwałtownie odwracam się w przeciwną stronę, napotykając piwne tęczówki bruneta.
Zabierasz mnie w miejsca, które niszczą moją reputację. Manipulują moimi decyzjami.
– Chodzi o to, że masz ją w sobie rozkochać, pochodzić z tydzień i zostawić. Taka regułka Huncwotów. Zdobądź, zalicz, zostaw – Dokończył obojętnie zerkając na nieśmiałą dziewczynę w rogu pokoju.
Sam, gdy miała siedem lat przeprowadziła się z rodzicami do Toronto. Poznaje tam Shawn’a, który okazuje się jej sąsiadem i staje się jej nierozłącznym przyjacielem. Czy połączy ich coś więcej?
Nie płakała, była silna. Jej jasne oczy były puste. Nie widziała, by kiedykolwiek zaszły łzami i wyrażały jakieś emocje. Tylko pustkę.
– Ostatni raz powtarzam – zaczął, mocno trzymając Cię za nadgarstki – Lepiej uważaj na to, co mówisz, bo możesz pożałować. Dużo bardziej niż ostatnim razem. – powiedział i puścił Cię.
Byłaś pewna, że już go widziałaś i nawet wiedziałaś gdzie. Przerażenie opanowało całe Twoje ciało. Oni wrócili… Oni wiedzą… Oni już tu są…
– Za to ty musisz mieć jej sporo, skoro się buntujesz. Ale powiem ci, że przy mnie twoja odwaga jest nic nie warta. Lepiej, żebyś miała mózg i już siedziała cicho.
– Co ty kurde znowu robisz? – usłyszałaś znajomy, wkurzony głos, a gdy tylko spojrzałaś na jego właściciela Twoje obawy się potwierdziły.
– Co ty kurde robisz? – usłyszałaś czyjś zły głos. Spojrzałaś na tą osobę, był to chłopak, który razem z Tobą wylądował na ziemi.
Chcesz dowiedzieć się co jest w Tobie najpiękniejsze i co kochają w Tobie mężczyźni? Nic prostszego, wystarczy, że wybierzesz postać dziewczyny!


























