Nie chcę być już szeptem. Nie schowam już słów. Bo mój głos jest narzędziem, co rozcina kłamstwa na pół.
Nie chcę być już szeptem. Nie schowam już słów. Bo mój głos jest narzędziem, co rozcina kłamstwa na pół.
„Marzył o tym przez całe życie, a teraz się stresował i jedyne, o czym myślał, to to, by już być po. Denerwował się, choć wcześniej wielokrotnie występował przed publicznością…”
Liczenie to tylko zbędny formularz, bo i tak jesteś zdany tylko i wyłącznie na siebie, czyli losy nastoletniego chłopaka i imitacji jego drewnianej skrzyneczki, z którą walczy o życie i uczucia.
chowałam słowa w kieszeniach, bo mogłabym nimi przeszkadzać
,,Istnieję! – wołam w pustkę, (…). Spodziewam się usłyszeć ciszę, jednak odpowiadają mi szepty, początkowo zlane w jeden niezrozumiały głos. To tak brzmi cisza…”