– Wiesz, o kim pomyślałam zanim straciłam przytomność, wtedy gdy miałam wypadek? – pytam, na co brunet posyła mi pytające spojrzenie. – O Tobie.

Od dziś Twoje spojrzenie jest moim odbiciem, odbiciem moich snów, kiedy śnię, że pocałunek zmienia się w „kocham Cię”.
– Uważaj, bo robisz się seksowna. To niebezpieczne dla twojego celibatu – uśmiechnął się i mrugnął uwodzicielsko, a przynajmniej próbował.
„Kiedy się zakochuję, kiedy najmniej się spodziewam. Zakochuję się, czas się zatrzymuje, moja dusza powraca do ciała.”
– Zimno Ci? – pyta, zdejmując z siebie sprawnie marynarkę i zanim zdążę cokolwiek odpowiedzieć nakłada mi ją na ramiona.























