
Kim jest naprawdę? Czy odważy się? Czy nadal będzie się chować za maską?
Może moja opowieść nie powinna się tak potoczyć, może powinna mieć inne zakończenie, ale ja chciałam właśnie tego, które było takie inne od prawdy.
Ich dzieci byłyby piękne, oni pewnie nie potrafiliby się od siebie oderwać. Byliby idealni.
Witam z Gotham City. Dwa tygodnie temu to piękne miasto stało się areną dantejskich scen.
– Żartujesz? Ty mnie kochasz? – popatrzyłam na niego chłodno. On tylko uśmiechnął się i chwycił delikatnie mój policzek. Popatrzył mi w oczy i złączył nasze usta. Najgorsze… że podobało mi się to.
– Żartujesz? Ty mnie kochasz? – popatrzyłam na niego chłodno. On tylko uśmiechnął się i chwycił delikatnie mój policzek. Popatrzył mi w oczy i złączył nasze usta. Najgorsze… że podobało mi się to.
– Żartujesz? Ty mnie kochasz? – popatrzyłam na niego chłodno. On tylko uśmiechnął się i chwycił delikatnie mój policzek. Popatrzył mi w oczy i złączył nasze usta. Najgorsze… że podobało mi się to.
– Żartujesz? Ty mnie kochasz? – popatrzyłam na niego chłodno. On tylko uśmiechnął się i chwycił delikatnie mój policzek. Popatrzył mi w oczy i złączył nasze usta. Najgorsze… że podobało mi się to.
Do jego misternie zaplanowanego dramatu wkradł się nieprzewidziany aktor. Stała jak marmurowy posąg. Piękny, ale nie wzruszony tym, że jest w centrum zainteresowania.
Gotham. Brama piekieł. Nigdzie na świecie nie było drugiego takiego miasta, które by przyciągało jak magnes takich popaprańców jak on.






































I_love_Marvel