
– Altówka… – mruknął cicho do siebie zaskoczony, że pamiętał jeszcze coś ze starej szkoły.
– Nigdy cię nie opuszczę, Julio. – obiecał jej szeptem i przymknął oczy. – Ja ciebie też Jakubie. – powiedziała lekko rozbawiona, nierozumiejąc powagi tej sytuacji.
— Wesołych Świąt. — mruknął cicho chłopak, którego zauważyła przed sobą. Podniósł ją i przecisnął się przez ciasny korytarz, by dostać się do ozdobionego świątecznymi lampkami salonu…


















Alausa