Zaczynam rozważać drukowanie sobie Twoich tekstów i robienie notatek na boku w szczególnej analizie tego, co przykuło moją szczególną uwagę. Postaram się to jednak zrobić tutaj: Mam jakiś wyjątkowy sentyment do marca, może dlatego, że właśnie w marcu się urodziłam. Tak czy siak mam tylko obraz pewnej drogi, którą codziennie przemierzam, a która w pamięć zapada szczególnie w marcową pogodę. Drugi akapit twojego tekstu idealnie oddaje ten zachlapany chodnik w nie tak wielkim upale. Fragment o śliskich słowach, na których ślizga się para, a do tego ta gimnastyka brwi i rozbiegane oczęta to absolutne mistrzostwo. W kilku zdaniach oddałaś perfekcyjnie wszystkie zalegające między nawet nienazwanymi bohaterami tego akapitu emocje. A już ostatecznym arcydziełem nazwałabym fragment o mrówkach haratających niebo. Tak bardzo się cieszę się, że trafiłam na Twój profil na tej stronie. Jesteś jedną z moich ulubionych autorek, Twoje teksty są zniewalające, oryginalne, zmuszają do myślenia i nasuwają na myśl mnóstwo interpretacji, a po każdym kolejnym chcę więcej. Chylę czoła.
@FallenPuppeteer Właśnie zaczynam dzień, który nie jest zwykły, bo potwierdza się dziś moja starość – trzynasta jesień życia, leciwa jestem. I robi się miło, mam ochotę skakać z radości mimo mroku za oknem. Słowa mają moc. Ja też mam sentyment do marca. Cała moja najbliższą rodzina obchodzi urodziny w marcu. Cóż za zbieg okoliczności! Dziękuję Ci bardzo, bardzo, bardzo. I mogę tak dziękować i dziękować do nieskończoności, bo to najcieplejsze słowa, jakie przeczytałam.
Miałam powrócić tu z trzeźwym myśleniem i, cóż, niewiele z tych planów wyszło, jak widać. Obłożnie chora na katar, z mitologią Parandowskiego na kolanach i myślą, że, gdyby nie cisza nocna, chętnie skoczyłabym po pierniki, próbuję napisać coś sensownego. Plotę dziś, lecz nie wiem, czy cokolwiek wyplotę.
Na wstępie, który równie dobrze może być końcem, nadmienić chcę, że chciałabym (i już plotę) plastry z delfinem. Gdzie mogę takie zakupić? A na Brutusa są sposoby. Nemo skończył swój żywot niewdzięczny, to i Kotce można go ukrócić (prawie napisałam to przez "u". powinnam iść spać?). Lipcowe gwiazdy były dla mnie znacznie bardziej zrozumiałe; idy muszę jeszcze przeanalizować. Ciekawe, czy nauczycielka polskiego byłaby dumna z mych interpretacji? Chora fascynacja łaciną jest cudna, a ja jestem niezmiernie zadowolona, że mogę się uczyć tejże "jłiki". A dostanie ten bełkot i trzeci policzek. Znaczy co- Powinnam usunąć to zdanie, ale szkoda, bo brzmi świetnie. Tak jak moje myśli o tej porze. Chodziło o mi, rzecz jasna, o pocałunek i w trzeci policzek. Jeny, ale dziś głupoty mam w głowie.
Może jutro dołożę do tego myśl sensowną. Fusowej nocy i wiśni pod kołdrę, poduchę i prześcieradło.
@persis-tence Och, chyba powinnam po prostu przestawić się na odpisywanie o tej porze. Aż człowiek czuje, że żyje. Pocieszyłam się już sama – batonikiem musli – ale wirtualnymi tulasami nie pogardzę. Ma Magi również doczeka jutra. Nowy dzień, nowe perspektywy, nowe myślnie (i nowa nauka, choć wspominać o tym akurat nie powinnam). A co z cytozynami?
@_distance_ Czuj się przytulona. Doczekała, i jakoś lepiej nie jest. Trwa przerwa, słucham opętańczych wrzasków i chichotów. Wiśni, błagam. Ach, zasady w nukleotydach. Bawię się wybornie. No cóż.
Wypiłam wodę, na tymbark za późno. Jako człowiek niebiegły w łacinie, lub jakimkolwiek innym języku nie rozumiem sentencji niepolskich. Ale zużyłam pokłady swojej (nie)mądrości, aby zrozumieć jak najwięcej. Nadal nie rozumiem za wiele z całości, ale przynajmniej dociera do mnie sens poszczególnych zdań. Ważne, że jest progres, czyż nie? Tym pytaniem, retorycznym lub nie, zależy od interpretacji, kończę ten nic–nie–wnoszący komentarz i tym samym życzę bonum noctis.
Ergo, ciekawe jest to nadzwyczaj, czyta się przyjemnie, muszę przyznać, iż niektórych zdań do końca nie rozumiem, lecz zaręczam, że dam radę to poprawić.
Teraz ut sequuntur pochwały, które zostawię w tym komentarzu: 1. Świetnie dobrane słowa, 2. miło i przyjemnie się czyta 3. bardzo ciekawe i czarujące 4. wprawia w nastrój
Tak więc tymi oto słowami zakończę ten jakże urokliwy komentarz, zapewne dużo w nim pomieszałam i za to przepraszam bardzo, lecz z natury jestem nieogarnięta.
@Canya Cóż, kompletnie mnie nie dziwi, że nie wszystko jest zrozumiałe. Dziwi mnie, że cokolwiek jest łatwe do zrozumienia. Miło mi, bardzo dziękuję! <3
FallenPuppeteer
Zaczynam rozważać drukowanie sobie Twoich tekstów i robienie notatek na boku w szczególnej analizie tego, co przykuło moją szczególną uwagę. Postaram się to jednak zrobić tutaj:
Mam jakiś wyjątkowy sentyment do marca, może dlatego, że właśnie w marcu się urodziłam. Tak czy siak mam tylko obraz pewnej drogi, którą codziennie przemierzam, a która w pamięć zapada szczególnie w marcową pogodę. Drugi akapit twojego tekstu idealnie oddaje ten zachlapany chodnik w nie tak wielkim upale.
Fragment o śliskich słowach, na których ślizga się para, a do tego ta gimnastyka brwi i rozbiegane oczęta to absolutne mistrzostwo. W kilku zdaniach oddałaś perfekcyjnie wszystkie zalegające między nawet nienazwanymi bohaterami tego akapitu emocje.
A już ostatecznym arcydziełem nazwałabym fragment o mrówkach haratających niebo.
Tak bardzo się cieszę się, że trafiłam na Twój profil na tej stronie. Jesteś jedną z moich ulubionych autorek, Twoje teksty są zniewalające, oryginalne, zmuszają do myślenia i nasuwają na myśl mnóstwo interpretacji, a po każdym kolejnym chcę więcej. Chylę czoła.
persis-tence
• AUTOR@FallenPuppeteer Właśnie zaczynam dzień, który nie jest zwykły, bo potwierdza się dziś moja starość – trzynasta jesień życia, leciwa jestem. I robi się miło, mam ochotę skakać z radości mimo mroku za oknem. Słowa mają moc.
Ja też mam sentyment do marca. Cała moja najbliższą rodzina obchodzi urodziny w marcu. Cóż za zbieg okoliczności!
Dziękuję Ci bardzo, bardzo, bardzo. I mogę tak dziękować i dziękować do nieskończoności, bo to najcieplejsze słowa, jakie przeczytałam.
_distance_
Miałam powrócić tu z trzeźwym myśleniem i, cóż, niewiele z tych planów wyszło, jak widać. Obłożnie chora na katar, z mitologią Parandowskiego na kolanach i myślą, że, gdyby nie cisza nocna, chętnie skoczyłabym po pierniki, próbuję napisać coś sensownego. Plotę dziś, lecz nie wiem, czy cokolwiek wyplotę.
Na wstępie, który równie dobrze może być końcem, nadmienić chcę, że chciałabym (i już plotę) plastry z delfinem. Gdzie mogę takie zakupić? A na Brutusa są sposoby. Nemo skończył swój żywot niewdzięczny, to i Kotce można go ukrócić (prawie napisałam to przez "u". powinnam iść spać?). Lipcowe gwiazdy były dla mnie znacznie bardziej zrozumiałe; idy muszę jeszcze przeanalizować. Ciekawe, czy nauczycielka polskiego byłaby dumna z mych interpretacji?
Chora fascynacja łaciną jest cudna, a ja jestem niezmiernie zadowolona, że mogę się uczyć tejże "jłiki". A dostanie ten bełkot i trzeci policzek. Znaczy co-
Powinnam usunąć to zdanie, ale szkoda, bo brzmi świetnie. Tak jak moje myśli o tej porze. Chodziło o mi, rzecz jasna, o pocałunek i w trzeci policzek. Jeny, ale dziś głupoty mam w głowie.
Może jutro dołożę do tego myśl sensowną. Fusowej nocy i wiśni pod kołdrę, poduchę i prześcieradło.
_distance_
@persis-tence Och, chyba powinnam po prostu przestawić się na odpisywanie o tej porze. Aż człowiek czuje, że żyje. Pocieszyłam się już sama – batonikiem musli – ale wirtualnymi tulasami nie pogardzę. Ma Magi również doczeka jutra. Nowy dzień, nowe perspektywy, nowe myślnie (i nowa nauka, choć wspominać o tym akurat nie powinnam). A co z cytozynami?
persis-tence
• AUTOR@_distance_ Czuj się przytulona. Doczekała, i jakoś lepiej nie jest. Trwa przerwa, słucham opętańczych wrzasków i chichotów. Wiśni, błagam. Ach, zasady w nukleotydach. Bawię się wybornie. No cóż.
Indifference
Przepiękne<3 naprawdę nie wiem co powiedzieć…
persis-tence
• AUTOR@Indifference Dziękuję
Morsmorde.
Wypiłam wodę, na tymbark za późno.
Jako człowiek niebiegły w łacinie, lub jakimkolwiek innym języku nie rozumiem sentencji niepolskich. Ale zużyłam pokłady swojej (nie)mądrości, aby zrozumieć jak najwięcej. Nadal nie rozumiem za wiele z całości, ale przynajmniej dociera do mnie sens poszczególnych zdań. Ważne, że jest progres, czyż nie?
Tym pytaniem, retorycznym lub nie, zależy od interpretacji, kończę ten nic–nie–wnoszący komentarz i tym samym życzę bonum noctis.
Morsmorde.
@persis-tence och nie, nie kasuj! To byłoby wkijniefajne.
persis-tence
• AUTOR@Morsmorde. To byłoby wkijwłaściwe, hah. Ale dobrze, niech Ci będzie.
_distance_
Tu komentarz. Na rozległą opinię czekaj do jutra. Z łaciną też trochę poczekaj, gdyż póki co, nauczono mnie słów tylko takich jak lectio i thematum.
_distance_
@persis-tence No tak, festina lente.
persis-tence
• AUTOR@_distance_ Dokładnie, hah. Już mi się w głowie łacinni.
fluctus
Ergo, ciekawe jest to nadzwyczaj, czyta się przyjemnie, muszę przyznać, iż niektórych zdań do końca nie rozumiem, lecz zaręczam, że dam radę to poprawić.
Teraz ut sequuntur pochwały, które zostawię w tym komentarzu:
1. Świetnie dobrane słowa, 2. miło i przyjemnie się czyta
3. bardzo ciekawe i czarujące
4. wprawia w nastrój
Tak więc tymi oto słowami zakończę ten jakże urokliwy komentarz, zapewne dużo w nim pomieszałam i za to przepraszam bardzo, lecz z natury jestem nieogarnięta.
Miłej nocy życzę
persis-tence
• AUTOR@Canya Cóż, kompletnie mnie nie dziwi, że nie wszystko jest zrozumiałe. Dziwi mnie, że cokolwiek jest łatwe do zrozumienia.
Miło mi, bardzo dziękuję! <3