Opowiadania mogą zawierać treści nieodpowiednie dla osób nieletnich. Zostaje w nich zachowana oryginalna pisownia.
Pamiętaj, że quizy są tworzone przez użytkowników i nie należy ich traktować jako porady medycznej. Jeżeli szukasz informacji dot. depresji lub pomocy, to odwiedź strony: Nastoletnia depresja, Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, Pokonać kryzys.

Welcome back | Chapter 6


Peron 9¾

01.09.1977 r.


Równo dziesięć minut przed odjazdem pociągu, na peron wkroczyło czterech młodych mężczyzn. Jeden z nich przeszukiwał w agresywny sposób  podręczną torbę, jakby zaraz miał wszystko z niej wyrzucić.


-Kurwa, chłopaki! - wydarł się okularnik. - Zgubiłem odznakę prefekta!


Jego przyjaciele ryknęli śmiechem.


-Nieźle panie Prefekcie Naczelny - powiedział chłopak z bliznami na twarzy.


-Dobra Lupin, wiem, że miałeś ból o to, że ja dostałam tę odznakę, zamiast ciebie, ale daruj sobie komentarze - warknął, o mało nie potykając się o pierwszoroczniaka.


-Uważaj, żeby Dumbledore tym razem ciebie nie przerzucił do Durmstrangu - zaśmiał się najniższy z nich.


Liczył, że żeby sytuacyjny wszystkich rozbawi, lecz zamiast tego wszystkim uśmiech spełzł z twarzy. Ich była przyjaciółka nadal była tematem tabu, na który woleli nie wchodzić.


Ostatni z nich, jedną ręką odgarnął hebanowe włosy z czoła, a drugą włożył do kieszeni płaszcza.


-Masz, koniec żartów póki co - mruknął, podając zgubę przyjacielowi.


-Gdybym mógł, dostałbyś teraz Cruciatusem!


-To chyba jakiś żart - powiedział Remus, wpatrując się w jakiś punkt przed sobą, a cała reszta podążyła za nim wzrokiem.


Do pociągu wsiadała Rose Parkinson, z którą od lat nie mieli kontaktu, lecz nie to było powodem ich zdziwienia. Była w towarzystwie Regulusa Blacka, brata jednego z nich. James położył rękę na ramieniu Syriusza, wiedząc, co zaraz może się wydarzyć.


-Wsiądźmy do innego przedziału, później to załatwimy - powiedział Remus, ciągnąc ich wejście wcześniej.


-Nie mamy czego załatwiać - zaczął Black. - Ona już dokonała wyboru.

-Chyba nie zaciągniesz mnie do wagonu pełnego węży? - zapytała Rose, idąc za Regulusem.

Dziewczyna wciąż nie dowierzała, gdzie się znajduje, szczególnie biorąc pod uwagę, że kilka godzin wcześniej dopiero wyszli z wesela. Zdążyli jedynie wziąć prysznic, doprowadzić się do ładu i ładnie ubrać, żeby stwarzać chociaż pozory.

-Nie zapominaj, że od dzisiaj też będziesz wężem. To warunek tymczasowego rozejmu, na który przystał Dumbledore.

-Wszyscy Ślizgoni mnie nienawidzą, a ja mam wejść prosto w ich gniazdo? - zapytała zatrzymując się.

Potarła skronie palcami, jakby były lekarstwem uśmierzającym ból.

-Słuchaj, masz takiego kaca, że pewnie i tak zaraz zaśniesz, a ja nie będę musiał się tłumaczyć Czarnemu Panu, dlaczego byłaś z Gryfonami.

-Nie muszę siedzieć z Gryffindorem, po prostu nie chcę ze Slytherinem, dopóki nie będzie do absolutna konieczność.

Młodszy Black westchnął, po czym otworzyły przypadkowy przedział, który okazał się pusty. Gestem ręki zachęcił ją, żeby wsiadła.

-Dzięki - odpowiedziała cicho i z delikatnym uśmiechem weszła do środka.

Chłopak zrobił to zaraz za nią, zamykając drzwi i spuszczając żaluzje.

-Tak swoją drogą - zaczęła dziewczyna. - Ty wyglądasz, jakbyś zaraz miał wyzionąć ducha, a po zielonkawym kolorze skory stwierdzam, że zrobisz to gardłem - zaśmiała się, co kosztowało ją większym bólem głowy.

-Zamknij się Parkinson i idź spać - mruknął i zrobił kilka kroków, akurat w chwili, w której ruszył pociąg i runął na siedzenia.

-Śpij dobrze cwaniaczku - odparła, po czym wygodnie rozłożyła się na siedzeniach na przeciwko chłopaka, robiąc poduszkę z torby podręcznej.
Kilka godzin później wszyscy wyszli z pociągu, przebrani w szaty. Wszyscy oprócz czwórki Huncwotów, którzy od razu odbili w kierunku centrum miasteczka Hogsmeade. Ostatni Huncwot, niemal natychmiast musiał się zderzyć z dyrektorem, który specjalnie czekał na niego na peronie.

-Dobry wieczór dyrektorze - powiedziała Rose, niepewnie do niego podchodząc.

-Witaj Rosaline, zapraszam do powozu - powiedział, wskazując ręką najbliższy.

Zanim zaczęła iść w jego kierunku, ostatni raz spojrzała na Regulusa, który nie był zadowolony z wyboru dyrektora. Oboje wiedzieli, co to zwiastuje.

-Nie powinnaś nosić szaty innego domu - powiedział dyrektor, gdy siedzieli już w powozie.

Rose spojrzała na herb Slytherinu, mrużąc oczy.

-Przecież…

-Chyba nie myślałaś, że pozwolę Ci przejść do Ślizgonów?

Parkinson była zdezorientowana. Nie rozumiała, dlaczego dyrektor rozmawia z nią na osobności i miesza fakty, które przekazali jej inni.

-Roseline, nie wiem, co obiecał ci Voldemort, ale nie oddam cię w jego ręce. Jesteś dobrą osobą, nie powinnaś należeć do tego zepsutego świata. Twój brat podobnie, ale jego nie jestem już w stanie uratować, siedzi w tym zbyt głęboko.

Rose westchnęła, czując, ze łzy napływają jej do oczu.

-Profesorze, nie miałam wyboru, przysięgam.

-Wierzę ci dziecko. Zakon Feniksa nie przewidział, że uderzy we francuską akademię, podobnie z Durmstrangiem, przykro mi. Pewnie cię to nie pocieszy, ale widzę, że wszyscy zmieniliście się na lepsze. Peter wygląda zdrowiej, Remus jest prefektem od piątego roku, James teraz jest prefektem naczelnym, a Syriusz odciął się od rodziny. Ty też powinnaś.

-Ale mój brat…

-Brian jest dobrą osobą w złym miejscu, musisz zaufać, że sobie poradzi. - posłał jej uśmiech pełen współczucia. - Musisz mi wszystko opowiedzieć, a ja obiecuję, że ochronię ciebie i twoich bliskich. Stań po naszej stronie, a wszystko się jakoś ułoży. 

Rose przytaknęła głową, zgadzając się. Nie mogła wiedzieć, że wszyscy wokół byli kłamcami, a ona wywołuje wojnę, w której zginie wiele niewinnych istnień.
...
...
Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Reklama
Quiz, który przeglądasz jest częścią serii. Została zachowana oryginalna pisownia autora.

Komentarze sameQuizy: 3
Najnowsze

N...s

Obawiam się ,że Dumbledore ją wystawi i gdy zajdzie taka potrzeba to ją poświęci dla większego dobra. Już nie raz to pokazał

Odpowiedz
1
hello_avais

hello_avais

•  AUTOR

@Nadixs osobiście nie lubię Dumbledore'a i jest ostatnią osobą, której bym zaufała. Sam fakt, jak potraktował Harry'ego dużo o nim mówi. Co do Rose, zobaczymy, jak szybko się o tym przekona.

Odpowiedz
1
ullunia

ullunia

❤💗

Odpowiedz
1

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej