— Zamierzasz mnie zabić? — spytał chłopak, a w jego głosie nie było nawet krzty lęku. Zamiast tego brzmiał, jakby pytał o coś zupełnie banalnego.

„Wtedy ja – ze skrawków poetyckości rozwianych po pustostanach mego wnętrza – zstąpiłem z piekieł czeluści.”








