-James? Rogacz?-krzyknęłam wtedy pytająco, a później zaczęłam płakać…wspominać dawne szkolne czasy. Mój dom-Slytherin, chłopaka-Regulusa, wroga-Łapę. Tam to wszystko było takie…prostsze, lepsze.
Słyszeliście kiedyś o Arkturusie Blacku ll? Nie? No właśnie. Jestem zapomniany. Nikt mnie nie pamięta. Bo nie jestem ważny? To nie ja byłem cieniem Regulusa, to Regulus był moim cieniem…
I jak to czytasz to powiem jedno-bo ten się śmieje co się śmieje ostatni. Chcesz przeprosić? To musisz otworzyć mój grób. Widzisz? A jednak płaczesz.
Nie chwaląc się nasza rodzina należy do „Nienaruszalnej Dwudziestki Ósemki”-rodów nieskażonych szlamami, ani jedną. Nasz ród przyjaźni się też z Malfoy’ami, Crouch’ami, Rosier’ami…
I ani 13-latek, ani 600-letni mag nie pomyśleli, że w wymiarze czarnych elfów Wielka Księga Horocres ma wymierzony wyrok i napisaną przepowiednie związaną z tym sarkastycznym i niemiłym dzieckiem.
„Stałem obojętnie patrząc na te wrota. Opuścić je? A może nie? Może ktoś by mi doradził gdym nie ukrywał swoich uczuć za tą maską obojętności i sarkazmu. Ale i tak KOCHAM sarkazm.”
ta_smierciozerczyni