

Ja — ze strzępków poezji artysta znikomy, w otchłań nietreściwą opadam bezdechu.
Głęboko we mnie siedzi coś, co nie pozwala mi o tobie nie myśleć.
Wszyscy na coś czekamy. A Ty, na co czekasz?
Upojona nocą, wzrokiem nieobecna, jakby z niebytności siłą ją wydarto.
Niby są takie pochmurne Lecz wiedz, opinie bywają złudne

Szybsza, lepsza, wygodniejsza