swatanie ze sobą frazeologizmów zostało przez społeczeństwo jednomyślnie uznane za niepoprawne, ale według mnie to ciekawy pomysł. może nawet da się to uznać za środek stylistyczny nienazwany. obiecałam i przeczytałam, a czytało mi się, jak zwykle, miło. ponownie gratuluję strony głównej. ☕
Zajrzałam tu, i choć nie po raz pierwszy, chciałoby się rzec – nareszcie. Zacofanie me nie pozwala spisać tego, co czułam, czytając to po raz pierwszy, tak jak nie pozwalał mi spisać tego wcześniej czas. Aczkolwiek tu nie o mnie, choć zwykle pewnie niezwykłe fragmenty zwykły przenosić mnie do tego, co kiedyś było i w czym brałam udział. Albo w czym będę brała. Gdyby mi nie wyszło w życiu.
Temat miłości to ten nietolerowany, a jednak tak częsty, nie sądzisz? Doprawdy, ludzie sięgają po niego za często i w życiu, i na kartkach pokrytych atramentem, który jednak nie zmyje się tak łatwo z dłoni piszącego. Może potem dlatego właśnie serca krwawią jak gorzkie kałamarze, bo w wyniku wszystkich syntez i rozkładów, jakie zajdą w atramencie podczas czasu półowicznego rozpadu, nie ma on nic z początkowego produktu.
Mętne to, co napisałam, acz wiesz, czym żyłam ostatnio. Próbując złapać sens, wyszedł jeden wielki miszmasz, kiedy ja tylko chciałam zrozumieć, dlaczego to tak bolesne.
@_distance_ Cieszę się ogromnie, że tu zajrzałaś. Nawet, jeśli po czasie. Lepiej późno niż wcale, a przynajmniej dbasz o moją cierpliwość.
Sądzę, a nawet tuszę i mniemam. Nie jestem w tym wyjątkowa, piszę, co piszę, a właściwie co mi atrament na pióro nieistniejące przyniesie. Bywa.
Napiszę teraz prawdę życiową, która jest tu adekwatna. Bolesne coś jest wtedy, gdy inna osoba niechcący pisze o tym, co nas boli, nawet jeśli to nie my w tym utworze jesteśmy. Zazdrosne kije również tego dotyczą. Człowiek czasem czuje się jak piąte koło u wozu (chwała czajnikom, że w kawowym wozie wszystkie cztery miejsca są ładnie zapełnione i nie szukamy piątego) i nic się na to nie poradzi. Może to legendarne – prawie jak meliska – nieokreślone "to" właśnie tak boli. Najsmutniejsze jest to, że na ten Weltschmerz nie ma odpowiedniej dawki ibuprofenu.
Uwielbiam, jak bawisz się z rzeczywistością i doceniam te wszystkie spostrzeżenia, uwagi, to jak bawisz się konwencją. Przecież: "to nasze ostatnie Last Christmas, puszczone w listopadzie", "śnieg, który nie spadł na zeszłoroczną gwiazdkę", "będą emigrować jeszcze do wielu sypialni", kurcze, to z pozoru tak błahe, a tak niesamowicie przyciągające i fascynujące. Ubóstwiam w Twoich tekstach właśnie te wszystkie niuanse poprowadzone na przekór, które mają o wiele więcej sensu i przekazu oraz funkcji niż tylko bunt przeciwko utartej formie. Twoje teksty sprawiają mi zawsze niekwestionowaną przyjemność i pozwalają spojrzeć na świat z nieco przekrzywionej perspektywy – bardzo to doceniam i równie mocno za to dziękuję.
@FallenPuppeteer Uwielbiam uważnych czytelników, takich właśnie jak Ty. To cudowne, kiedy ktoś idealnie interpretuje słowa i czerpie radość z ich czytania. Uwielbiam, gdy ktoś zauważa, co n a p r a w d ę chciałam przekazać. Zrozumienie pracy to najlepsza nagroda, jaką mogę otrzymać. I, jejku, strasznie Ci dziękuję. Jest mi przeogromnie miło.
niewybitnaniepoetka
swatanie ze sobą frazeologizmów zostało przez społeczeństwo jednomyślnie uznane za niepoprawne, ale według mnie to ciekawy pomysł. może nawet da się to uznać za środek stylistyczny nienazwany.
obiecałam i przeczytałam, a czytało mi się, jak zwykle, miło. ponownie gratuluję strony głównej. ☕
persis-tence
• AUTOR@nieidealnapoetka. Tak, tak, mam doświadczenie w kreowaniu mariaży.
Bardzo dziękuję ♡
_distance_
Zajrzałam tu, i choć nie po raz pierwszy, chciałoby się rzec – nareszcie. Zacofanie me nie pozwala spisać tego, co czułam, czytając to po raz pierwszy, tak jak nie pozwalał mi spisać tego wcześniej czas. Aczkolwiek tu nie o mnie, choć zwykle pewnie niezwykłe fragmenty zwykły przenosić mnie do tego, co kiedyś było i w czym brałam udział. Albo w czym będę brała. Gdyby mi nie wyszło w życiu.
Temat miłości to ten nietolerowany, a jednak tak częsty, nie sądzisz? Doprawdy, ludzie sięgają po niego za często i w życiu, i na kartkach pokrytych atramentem, który jednak nie zmyje się tak łatwo z dłoni piszącego. Może potem dlatego właśnie serca krwawią jak gorzkie kałamarze, bo w wyniku wszystkich syntez i rozkładów, jakie zajdą w atramencie podczas czasu półowicznego rozpadu, nie ma on nic z początkowego produktu.
Mętne to, co napisałam, acz wiesz, czym żyłam ostatnio. Próbując złapać sens, wyszedł jeden wielki miszmasz, kiedy ja tylko chciałam zrozumieć, dlaczego to tak bolesne.
persis-tence
• AUTOR@_distance_ Cieszę się ogromnie, że tu zajrzałaś. Nawet, jeśli po czasie. Lepiej późno niż wcale, a przynajmniej dbasz o moją cierpliwość.
Sądzę, a nawet tuszę i mniemam. Nie jestem w tym wyjątkowa, piszę, co piszę, a właściwie co mi atrament na pióro nieistniejące przyniesie. Bywa.
Napiszę teraz prawdę życiową, która jest tu adekwatna. Bolesne coś jest wtedy, gdy inna osoba niechcący pisze o tym, co nas boli, nawet jeśli to nie my w tym utworze jesteśmy. Zazdrosne kije również tego dotyczą. Człowiek czasem czuje się jak piąte koło u wozu (chwała czajnikom, że w kawowym wozie wszystkie cztery miejsca są ładnie zapełnione i nie szukamy piątego) i nic się na to nie poradzi. Może to legendarne – prawie jak meliska – nieokreślone "to" właśnie tak boli. Najsmutniejsze jest to, że na ten Weltschmerz nie ma odpowiedniej dawki ibuprofenu.
FallenPuppeteer
Uwielbiam, jak bawisz się z rzeczywistością i doceniam te wszystkie spostrzeżenia, uwagi, to jak bawisz się konwencją.
Przecież: "to nasze ostatnie Last Christmas, puszczone w listopadzie", "śnieg, który nie spadł na zeszłoroczną gwiazdkę", "będą emigrować jeszcze do wielu sypialni", kurcze, to z pozoru tak błahe, a tak niesamowicie przyciągające i fascynujące. Ubóstwiam w Twoich tekstach właśnie te wszystkie niuanse poprowadzone na przekór, które mają o wiele więcej sensu i przekazu oraz funkcji niż tylko bunt przeciwko utartej formie. Twoje teksty sprawiają mi zawsze niekwestionowaną przyjemność i pozwalają spojrzeć na świat z nieco przekrzywionej perspektywy – bardzo to doceniam i równie mocno za to dziękuję.
persis-tence
• AUTOR@FallenPuppeteer Uwielbiam uważnych czytelników, takich właśnie jak Ty. To cudowne, kiedy ktoś idealnie interpretuje słowa i czerpie radość z ich czytania. Uwielbiam, gdy ktoś zauważa, co n a p r a w d ę chciałam przekazać. Zrozumienie pracy to najlepsza nagroda, jaką mogę otrzymać. I, jejku, strasznie Ci dziękuję. Jest mi przeogromnie miło.
loonyae
Kolejne cudowne dzieło🥰
persis-tence
• AUTOR@loonyae dziękuję ♡
tray-
Łuhuhu mam tylko złudzenie czy te opowiadanie jest na stronie głównej? Bardzo ciekawe opowiadanie! Zasługuje na ulu <3
persis-tence
• AUTOR@tray- Nie, to nie halucynacja, ani inne zwidy. Dziękuję <3
WeraHatake
Intrygująca praca :o ♥
persis-tence
• AUTOR@WeraHatake Dziękuję ślicznie <3
WeraHatake
@persis-tence Nie ma za co ;)
fluctus
Przecudowne muszę przyznać, takie poetycki tudzież wiele uczuć we mnie uwalnia
Życzę SG 🌹
persis-tence
• AUTOR@fluctus Zaiste, cieszy mnie ogromnie, że Cię poruszyło. Dzięki!
chouette
Intrygujące… Życzę Strony Głównej ❤️
persis-tence
• AUTOR@chouette Dziękuję serdecznie <3