„Tuż nieopodal słyszał rozdzierający ciszę śmiech profesora. Wtedy przypomniał sobie, że zapach, który poczuł, wchodząc tu po raz pierwszy, to zapach śmierci.”
„Tuż nieopodal słyszał rozdzierający ciszę śmiech profesora. Wtedy przypomniał sobie, że zapach, który poczuł, wchodząc tu po raz pierwszy, to zapach śmierci.”
— Andrea — szepnął mi wprost do ucha. Brzmiał jakby znał mnie lepiej niż ja sama. I poniekąd to była prawda. On ciągle pamiętał o Andrei, a ja miałam w głowie tylko Sydney…