Szepczą swoje niezliczone historie, każdemu kto otworzy uszy dostatecznie szeroko, by je usłyszeć.
Szepczą swoje niezliczone historie, każdemu kto otworzy uszy dostatecznie szeroko, by je usłyszeć.
,,[…]Nagle wyciągam dwa, niemal identyczne, różowo-biało-niebieskie kamienie. […] wrzucamy je w słone, zimne tonie Bałtyku.[…]”
„[…] Wiesz co, Janeczku? Teraz na akcję muszę jechać, odbijamy komisariat w Sieczychach, ale gdy wrócę, obiecuję, dopiszę listu koniec.[…]”
Lecz trójkąty igrzysk w mroku się utraciły, a widmo szczęścia coraz dalej się oddaliło, a nasze spojrzenia zamieniły się tłum kamieni.