Opowiadania mogą zawierać treści nieodpowiednie dla osób nieletnich. Zostaje w nich zachowana oryginalna pisownia.

Narzekajstwo dodatkowe: Łuczniczka z mocą żywiołów – aspekt praktyczny


Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie

Komentarze sameQuizy: 26

niewybitnaniepoetka

niewybitnaniepoetka

przy fragmencie o czarodziejach, którzy się na siebie gapią bardzo śmiechłam, bo wyobraziłam sobie dwóch osobników z długimi białymi brodami stojącymi spokojnie naprzeciwko siebie i co jakiś czas robiącymi ruch, jakby jakaś niewidzialna ręka dała im z liścia.
bardzo jakościowy materiał swoją drogą. jak kiedyś będę chciała wskrzesić Wioskę Poetów, to pewnie mi się przyda.

Odpowiedz
4
TW

TW

•  AUTOR

@Poetka. Takkkk wskrzeszaj to
I też uważam że to zabawne

Odpowiedz
1
.Emisia.

.Emisia.

Pozdrawiam ciebie tej nocy. Twoje narzekajstwa zawsze mnie inspirują i motywują do robienia czegoś z moimi szkicami pomysłów. Tego mi było trzeba. Teraz jeszcze nieco czasu by się przydało, ale połowa sukcesu jest.

Co do broni używanej przez magików możnaby jeszcze dodać powód "polowanie". Jak zastrzelisz jelenia z łuku to będzie co jeść, jak uderzysz kulą ognia to gorzej.

Odpowiedz
2
.Emisia.

.Emisia.

@TW haha spoko, ja teraz też rzadziej wchodzę tuta-
*BEEP szkoła zerwała połączenie*
* spróbuj ponownie jak się pouczysz *

Odpowiedz
1
TW

TW

•  AUTOR

@.Emisia. O nje

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (1)
.Emisia.

.Emisia.

Chciałam iść spać, ale zauważyłam, że to jest.

Odpowiedz
2
WeraHatake

WeraHatake

Również pozdrawiam ^w^ ♥

Jak zwykle ciekawie napisane Narzekajstwo :D I temat rzeczywiście istotny, bo jednak jeśli chcemy zachować wysoką logikę naszej postaci czy ogółem opowiadania, to ten aspekt również powinniśmy gruntownie przemyśleć. Tym bardziej, że łatwo przedobrzyć nadając tak magiczne moce, jak i umiejętności bojowe chociażby w posługiwaniu się bronią, jak prawidłowo wyjaśniłaś ^_^

W sumie przez kilka ostatnich rozdziałów mojego ff z Marvela uświadomiłam sobie, jak wielu rzeczy nie potrafi moja postać przez to, że głównie praktykuje magię. Właściwie jedyna broń materialna/realna, jaką się posługuje, to jej magiczny artefakt, ale to też jest właśnie stricte powiązane z magią – bez niej byłby zwyczajnymi skórzanymi paskami.

Tak czy siak ciekawe jest zderzenie się postaci z różnymi umiejętnościami – niektórzy ogarniają sztuki walki (też zależy jakie, bo należy pamiętać, że to nie tak, iż ktoś umie wszystkie na raz i jest w stanie skopać tyłek każdej postaci – każdy rodzaj sztuki walki ma swoje reguły, ruchy, dynamikę i niejako rytm, a także po prostu mocne i słabe strony; więc jasnym jest, że osoba znająca np. głównie kung-fu nie odnajdzie się od razu w walce z kimś trenującym od lat np. kick-boxing), inni broń palną czy białą. Trochę nudno byłoby, gdyby każdy miał moce oraz wszelkie inne możliwe sprawnościowe umiejętności obrony :) Poza tym ja osobiście prędzej bym się pogubiła w tym kto i czego używa, znając życie x'D Tym bardziej, gdyby postać nie posiadała ograniczeń, jakby była po prostu idealna – a przecież po pierwsze na naukę czegoś potrzeba czasu i zawsze można jeszcze o czymś nie wiedzieć lub móc to udoskonalić, a po drugie można mieć trudności z jakimś aspektem nauki danej umiejętności (przez właściwości fizyczne lub psychiczne, a także takowe blokady, które są do przejścia przy upartym dążeniu do celu). Moim zdaniem intrygujące jest, kiedy razem z postacią przebywamy drogę właśnie tej nauki, a nie przychodzimy na gotowe, kiedy postać jest już świetnie wyszkolona i posługuje się swoimi umiejętnościami jakby od niechcenia, a my nawet nie czujemy takiego podziwu i jakby więzi emocjonalnej, która pojawiłaby się, gdybyśmy znali to, co za siłą się kryje. Chociaż to i tak ogólnie powiedziane – w końcu nie w każdym opowiadaniu pewnie pasowałoby opisywać całe żyćko bohatera czy wstawiać wszędzie flashbacki x'D

Odpowiedz
4
TW

TW

•  AUTOR

@WeraHatake Czytanie o uczeniu się umiejętności jest super zawsze :) Wszystkie filmy o uczniach mistrzów kung fu i książki o magicznych szkołach na tym bazują. Czasem mi nawet szkoda że nie dają więcej w historii o nauce zamiast wypełniać ją aż taką ilością konfliktów emocjonalnych i walki z głównym złym…
Co do różnych stylów walki: przesadzanie z nimi nie tylko powoduje, że trudno je wszystkie na raz ogarnąć, ale łączenie niektórych stylów walki w 1 uniwersum czasem nie ma sensu, np jeśli pokonanie użytkownika jednej za pomocą drugiej jest praktycznie niemożliwe (powiedzmy zapaśnik kontra użytkownik telekinezy). Co więcej są sztuki walki bardziej artystyczne niż użytkowe i nadające się do walk praktycznie tylko, jeśli przeciwnik też ich używa… Z drugiej strony właśnie nawet ponadawanie niektórym osobom dużo słabszych umiejętności niż innym jest lepsze niż obdarzanie wszystkich (albo nawet tylko głównego bohatera) wirtuozerią we wszystkim. Taki wszechstronny geniusz bywa też denerwujący, szczególnie, jeśli w próbie nadania mu wad autor stawia akurat na "zbytnią szczerość", chamstwo i bycie niezrozumianym albo generalnie Zbyt Dobrym Dla Plebsu, ale nie w sposób komicznie zadufany w sobie tylko faktycznie to wina innych że nie są tacy inteligentni i wyszczekani jak on… chociaż to może być tylko moja osobista preferencja, bo z tego, co widzę, postaci tego typu są często chwalone przez ludzi na tej stronie.
I uważam, że postać nawet za bardzo polegająca na swojej jednej mocnej stronie to postać w sumie dość realistyczna i z potencjałem na ewentualny ciekawy wątek w którym musi sobie radzić bez niej na przykład, albo polegać na kimś kto ją uzupełnia
Bardzo dziękuję za komentarza długiego :) i przepraszam że tak późno odpisuję – zapomniałam że miałam to zrobić… I w sumie powinnam się teraz uczyć na kolokwium

Odpowiedz
1
WeraHatake

WeraHatake

@TW Coś w tym jest ;D Wcale Ci się nie dziwię – też mi czasem tego brakuje ;w;
Dokładnie tak jest. Ano, rzeczywiście – tym bardziej, że takie postacie są dość często spotykane w opowiadaniach. Ale ja też mam do nich mieszane odczucia – już chyba o tylu czytałam, że są dla mnie zbyt przewidywalne ;P
O tak – takie rozwiązanie ma potencjał na rozkręcenie fabuły ^_^
Nie ma za co :D I nie przepraszaj, serio – wiesz, że czas nie gra dla mnie roli i mogłabym nawet czekać dłużej na odpowiedź ♥ Teraz mi głupio, że poświęciłaś część czasu na mnie, zamiast na naukę xd Życzę Ci na kolosie powodzenia i jeśli nie dostaniesz satysfakcjonującej noty, to pamiętaj, że to też moja wina x'D Ale i tak wierzę, że dasz sobie radę ;)

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (2)
.Mio

.Mio

Czasem bywa tak, że w niektórych starciach nie da się użyć swojej mocy
A wtedy warto mieć przy sobie coś czym umie się obronić
Bo liczenie wyłącznie na swoją moc nie koniecznie może być dobre
Np jak było z tym lasem i mocą ognia

Odpowiedz
4
TW

TW

•  AUTOR

@Juneeee No, w sumie… ale co innego po prostu mieć coś pod ręką, a co innego być super szkolonym w posługiwaniu się bronią konwencjonalną wojownikiem. To tak, jakby współczesne wojsko poświęcało większość czasu przeznaczonego na szkolenia na uczenie żołnierzy walki nożem bo co, jeśli im się kule skończą (w wojsku uczą walki wręcz, ale poświęcają temu o wiele mniej czasu niż posługiwaniu się bronią palną i ogólnej taktyce). A magia niewyczerpywalna (a o takiej pisałam) jest jak broń z niewyczerpywalną amunicją.

Odpowiedz
1
Ten_Ktory_Czeka

Ten_Ktory_Czeka

Tak to świetnie ujęłaś i napisałaś wszystko, czego było mi trzeba, że nie mam pojęcia, co dodać od siebie… Więc tylko rzeknę – świetne Narzekajstwo!

Odpowiedz
3
TW

TW

•  AUTOR

@Ten_Ktory_Czeka Dziękujębardzo po miesiącu, ale nadal <3

Odpowiedz
Khaz_24

Khaz_24

Ogółem lubię tworzyć postacie które należą do armii królewskiej i które mają supermoce
Bo u mnie postacie z supermocami mają tak jakby wolną furtkę do bycia strażnikiem
A jako iż większość podtaci ich nie ma, można zatrudnić się tam jako waleczny rycerz bądź strażnik iiiiiiiii—
Będziesz bardziej lubiany jeżeli zamiast ochrony królestwa pochwalisz króla
NIE NO ŻARTUJE
I najlepiej żeby móc była w jakiś sposób łączona z bohaterem
By taki chudzielec umiał podnieść tylko lekkie rzeczy za pomocą telekinezy a nie wielki samochód

Odpowiedz
1
TW

TW

•  AUTOR

@Isss_ Ano właśnie, w świecie gdzie wybrani mają supermoce powinni być oni werbowani do armii, policji itp, bo to by siepo prostu opłacało. Kilka uniwersów nawet w to poszło.
Ale co do telekinezy – myślę, że uzależnianie jej od siły fizycznej nie jest konieczne…

Odpowiedz
.Toni.

.Toni.

Ale też często w opo z obs, jak ktoś zapisze postać z mocą (pomiajajac fakt że czasami takowa jest wymagana) to potem już w broni pisze że to właśnie moc jest jedyną bronią. Mam przyjaciółkę na sq która często wymagała broni w swoich opowiadaniach i mnie to zawsze wkurzało. Bo bynajmniej wtedy wolałam tworzyć takie spokojne, bardziej poboczne postacie które często I tak już miały moce wlasnie.

Odpowiedz
1
Khaz_24

Khaz_24

Akurat nigdy nie widziałam bohatera/ki która umiała szermierkę albo boks.
Ogółem co do niewidzialności to takie meh, bo czy postać która miała tą moc faktycznie wszystko co miała stawało się ✨niewidzialne✨ czy tylko ona
I gdy coraz bardziej o tym myślę to wydaje mi się że chyba (CHYBA) powinna zmieniać się jedyna w niewidzialną a ubrania byłyby widzialne…
Okej wracam do broni
Bo zrobienie z postaci łucznika który ma moc ognia i jest w lesie ma sens, bo mógłby ten las spalić
Albo jeżeli to bardziej nowoczesne czasy wyposażyć go w wiatrówkę (która jest serio ciężka, więc taki chudzielec jak ja musiałam poprosić o pomoc innych by mi tą wiatrówkę przytrzymali z tyłu) która też jest skuteczna… Jeżeli masz dobry wzrok
Aha i nie wszystkie elfy muszą walczyć łukiem

Odpowiedz
1
TW

TW

•  AUTOR

@Isss_ Ano właśnie. Ja widziałam bohatera trenującego szermierkę raz jeden tylko, lecz był to chłopak niegodny głównej bohaterki bo miał astmę i alergie. A szkoda, bo w niby że dystopii w jakiej rozgrywała się akcja akurat ta umiejętność mogłaby się przydać (poza tym moim zdaniem był bardziej atrakcyjny niż ukochany głównej bohaterki).
Z niewidzialnością faktycznie jest ten problem. W zasadzie łatwiej zrobić tak, żeby niewidzialnosć była efektem psychologicznym niż fizycznym…
Co do elfów się bardzo zgadzam – nawet u Tolkiena elfy nie były specjalnie znane z łucznictwa, Legolas był łucznikiem nie dlatego, że był elfem, tylko tak się po prostu złożyło.

Odpowiedz
1
.Anja

.Anja

MOC NIEODWRACALNEGO ZMIENIENIA SIĘ W ŻELAZKO.

przysięgam że po tym fragmencie musiałam sobie zrobić przerwę na uspokojenie się się, bo moja wyobraźnia podpowiadała mi różne rzeczy i nie byłam w stanie powstrzymać śmiechu XD
Super ci wyszła ta część, zresztą jak zawsze <3

Odpowiedz
5
TW

TW

•  AUTOR

@.Anja W sumie ta moc nie jest moim pomysłem, znalazłam ją lata temu na jakiejś liście bezużytecznych supermocy i była tak znakomita że zapamiętałam…
Bardzo dziękuję z dużym opóźnieniem :)

Odpowiedz
1

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej