Nie. Śmiem protestować. D. istnieje tylko w pół, z rzadka i powoli. Sens właśnie odnalazłam, z czego się cieszę, bo nie ma nic gorszego niż nonsens. O ironio, czuję, że właśnie W., której żale się rozlały, gościła u Ciebie całkiem niedawno. Nie będę Ci mówić, że wyszło świetnie i zabawa, notabene częściowo jeszcze moimi, warkoczykami jest genialna. I, ach, mogę z czystym sumieniem zaserduszkować i dodać do ulubionych nie tylko ze względu na zadanie z kalendarza.
@_distance_ Ożywa, jest żywa jak nigdy. I widać, że jak nigdy stara się nadrobić wiadomości z dwóch tygodni. Cóż, rzyće. Oczywiście, że są. Muszę się dzielić, nie jestem aż tak samolubna.
Zaczynam rozumieć fakt odczuwania braku sensu w pracach cudzych. Chyba godzina jest za późna, bym dostrzegła głębię opisu i skojarzyła "d" z kropką i niedopowiedzeniem z czymś innym niż ciemna część ciała, w której właśnie się znajduję.
@persis-tence Twa interpretacja skrótu do d. może być właściwa, jeśli chcesz spojrzeć na to ogólnie i krytycznym okiem. Faktycznie – sensu brak. Jednak d. w zamyśle to pierwsza litera distance. Bo i pseudolist jest skierowany w pewnym sensie do mnie. Oczywiście, wybaczam. Zresztą, chyba nie ma tu wiele do wybaczenia. W. to nikt inny jak pewna panna, która przybyła do mnie w "takiej jednej pracy". Zdarza mi się nawiązywać do tego, co pisałam kiedyś. A więc nadawcą listu jest ma nieszczęsna wena, której nie było wtedy, kiedy miałam czas i którą teraz muszę odrzucać, gdyż czasu nie ma. Och, zdrowia!
@_distance_ Nie, to raczej kwestia zmęczenia, a nie krytyki. Do ogółu też dość daleko. Ach, droga W.! Nie skojarzyłam. Moje skojarzenia ostatnio szczególnie szybują w siną dal. Coraz bardziej lubię to dzieło. Dziękuję!
persis-tence
Nie. Śmiem protestować. D. istnieje tylko w pół, z rzadka i powoli.
Sens właśnie odnalazłam, z czego się cieszę, bo nie ma nic gorszego niż nonsens.
O ironio, czuję, że właśnie W., której żale się rozlały, gościła u Ciebie całkiem niedawno.
Nie będę Ci mówić, że wyszło świetnie i zabawa, notabene częściowo jeszcze moimi, warkoczykami jest genialna. I, ach, mogę z czystym sumieniem zaserduszkować i dodać do ulubionych nie tylko ze względu na zadanie z kalendarza.
persis-tence
@_distance_ Ożywa, jest żywa jak nigdy. I widać, że jak nigdy stara się nadrobić wiadomości z dwóch tygodni. Cóż, rzyće. Oczywiście, że są. Muszę się dzielić, nie jestem aż tak samolubna.
_distance_
• AUTOR@persis-tence Ano stara się. Kalendarzowych jednak nie nadrobi.
WeraHatake
Według mnie świetnie napisany list – podoba mi się jego styl ^_^
_distance_
• AUTOR@WeraHatake dziękuję!
WeraHatake
@_distance_ Nie ma za co ;D
persis-tence
Zaczynam rozumieć fakt odczuwania braku sensu w pracach cudzych.
Chyba godzina jest za późna, bym dostrzegła głębię opisu i skojarzyła "d" z kropką i niedopowiedzeniem z czymś innym niż ciemna część ciała, w której właśnie się znajduję.
_distance_
• AUTOR@persis-tence Twa interpretacja skrótu do d. może być właściwa, jeśli chcesz spojrzeć na to ogólnie i krytycznym okiem. Faktycznie – sensu brak. Jednak d. w zamyśle to pierwsza litera distance. Bo i pseudolist jest skierowany w pewnym sensie do mnie.
Oczywiście, wybaczam. Zresztą, chyba nie ma tu wiele do wybaczenia.
W. to nikt inny jak pewna panna, która przybyła do mnie w "takiej jednej pracy". Zdarza mi się nawiązywać do tego, co pisałam kiedyś. A więc nadawcą listu jest ma nieszczęsna wena, której nie było wtedy, kiedy miałam czas i którą teraz muszę odrzucać, gdyż czasu nie ma.
Och, zdrowia!
persis-tence
@_distance_ Nie, to raczej kwestia zmęczenia, a nie krytyki. Do ogółu też dość daleko.
Ach, droga W.! Nie skojarzyłam. Moje skojarzenia ostatnio szczególnie szybują w siną dal. Coraz bardziej lubię to dzieło.
Dziękuję!