Poruszyłaś bardzo ważny temat – rzeczywiście rzadko ludzie albo orientują się, czym jest lęk społeczny, albo biorą go na poważnie. Osobiście też najpewniej posiadam owy lęk, jednak nigdy nie zdobyłam się nawet na odwagę, aby to jakoś zdiagnozować. Mam pewne odruchy czy nawyki podobne do Twoich. Chociażby to o rozmowach telefonicznych. Unikam ich jak ognia, a jak już muszę coś załatwić, to najpierw zapisuję wszystko na kartce, aby to zwyczajnie przeczytać, oczywiście powtarzam sobie kilka razy, żeby przypadkiem w stresie czegoś nie pomylić, co mimo wszystko i tak się najpewniej zdarzy w trakcie dalszej, nieprzewidzianej rozmowy. Tak czy siak – cieszę się, że podzieliłaś się z nami swoimi przemyśleniami na ten temat ^_^
zakaszlałam boleśnie płatkami kwiatów, a oczy cierpko się zaszkliły z bólu. oceniające spojrzenia wbiły się w serce i podłożone zostały nogi po drodze, gdy spróbowałam wypowiedzieć się na ten okropny temat — tak bliski tylu artystom.
Dobrze napisane. Mam fobię społeczną. Kiedy mam z kimś rozmawiać, cała się trzęsę i nawet zaczynam płakać. Nie umiem się wysłowić. Nie skończyłam przez to szkoły, za bardzo się stresowałam. Zaczęłam mieć problemy z sercem, żołądkiem itp. Brałam leki przeciwlękowe, ale nie pomagały, czułam się jeszcze gorzej. W myślach jestem spokojna, powtarzam sobie, że nie ma się czego bać, ale mimo to cała się spinam. Chodziłam na Biofeedback, ale to też było źródłem stresu i nie pomagało. Jest mi łatwiej kiedy piszę z kimś, kto nie zna mnie osobiście.
WeraHatake
Poruszyłaś bardzo ważny temat – rzeczywiście rzadko ludzie albo orientują się, czym jest lęk społeczny, albo biorą go na poważnie. Osobiście też najpewniej posiadam owy lęk, jednak nigdy nie zdobyłam się nawet na odwagę, aby to jakoś zdiagnozować. Mam pewne odruchy czy nawyki podobne do Twoich. Chociażby to o rozmowach telefonicznych. Unikam ich jak ognia, a jak już muszę coś załatwić, to najpierw zapisuję wszystko na kartce, aby to zwyczajnie przeczytać, oczywiście powtarzam sobie kilka razy, żeby przypadkiem w stresie czegoś nie pomylić, co mimo wszystko i tak się najpewniej zdarzy w trakcie dalszej, nieprzewidzianej rozmowy.
Tak czy siak – cieszę się, że podzieliłaś się z nami swoimi przemyśleniami na ten temat ^_^
Metafora
• AUTOR@WeraHatake ❤
writeees
p r z e ś l i c z n e!
Metafora
• AUTOR@writeees dziękuję!
fugax
zakaszlałam boleśnie płatkami kwiatów, a oczy cierpko się zaszkliły z bólu. oceniające spojrzenia wbiły się w serce i podłożone zostały nogi po drodze, gdy spróbowałam wypowiedzieć się na ten okropny temat — tak bliski tylu artystom.
Metafora
• AUTOR@fugax usta milczą, serce krzyczy
a oni nieświadomi odbiorcy tego spektaklu
fugax
każdy jest ślepy.
@Metafora
Kotonoha
Dobrze napisane.
Mam fobię społeczną. Kiedy mam z kimś rozmawiać, cała się trzęsę i nawet zaczynam płakać. Nie umiem się wysłowić. Nie skończyłam przez to szkoły, za bardzo się stresowałam. Zaczęłam mieć problemy z sercem, żołądkiem itp.
Brałam leki przeciwlękowe, ale nie pomagały, czułam się jeszcze gorzej.
W myślach jestem spokojna, powtarzam sobie, że nie ma się czego bać, ale mimo to cała się spinam. Chodziłam na Biofeedback, ale to też było źródłem stresu i nie pomagało.
Jest mi łatwiej kiedy piszę z kimś, kto nie zna mnie osobiście.
Kotonoha
[Komentarz usunięty przez użytkownika]
Metafora
• AUTOR@Kotonoha :)