Boże jak ta Aimee działa mi na nerwy… a po za tym kocham to opowiadanie! Powiem tylko jedno, pisz jak najwięcej i żeby następna część pojawiła się równie szybko jak Mattheo traci panowanie nad sobą 😆
Dobre opowiadanie. Z jednej strony temat trochę oklepany, on – zbuntowany, niebezpieczny, a tak naprawdę poraniony, ona – niby grzeczna, "szara myszka", ale tak naprawdę mierzy się z dużymi własnymi problemami. Znane. Z drugiej strony, to jedna z fajniejszych realizacji tego motywu, jakie zdarzyło mi się czytać. Często w takich opowiadaniach bohaterowie są tak jednowymiarowi, że to aż boli. Tutaj, ku mojemu zdziwieniu, główne postacie mnie nie denerwują i nie zachowują się irracjonalnie. Fajnie, że przemiana bohaterów przebiega powoli, nie bez trudności. Że on nagle nie zmienił się z słodkiego chłopaka dla niej, ale też ma swoje upadki. Fajnie, że Nadia też się na niego wkurza, też nie wie co o nim myśleć, a nie ślepo daje się ranić. Przede wszystkim to super, że wykorzystujesz też bohaterów drugoplanowych. W którymś komentarzu pisałaś, że Aimee ma jakąś swoją historię – to naprawdę mnie zaskoczyło, bo zazwyczaj w fanowskich opowiadaniach tego typu bohaterowie są papierowi, działający bez sensu i mający jedynie denerwować. Generalnie kreacja bohaterów dobrze Ci idzie, trzymają się "in character", nie robią rzeczy sprzecznych z tym co pokazywali wcześniej bez uzasadnienia, to na plus! Co do samej narracji, to właściwie tylko tu mam małe zgrzyty, ale to raczej moje osobiste preferencje, po prostu nie lubię wszechwiedzącego narratora. Może ciekawej by było, gdyby zamiast narratora który jednocześnie wie co czuje Riddle, a co Piperpot (na zasadzie "Nadia powiedziała X i poczuła Y, Mattheo odpowiedział A, a tak naprawdę czuł B"). Może ciekawe byłoby wprowadzić więcej rozdziałów z perspektywy jednej strony, a potem dopiero zdradzać punkt widzenia tej drugiej? Taka luźna sugestia ;) Co do fabuły, uważam, że udało Ci się znaleźć bardzo dobry balans pomiędzy posuwaniem akcji do przodu, a powolnym rozwojem wydarzeń, który daje czytelnikowi pełen obraz sytuacji i pozwala zrozumieć bohaterów. Ani razu nie dopadła mnie nuda ani poczucie, że rozdział dłuży się bez sensu – a to naprawdę rzadkie przy takich romansach! Swoją drogą, teraz bardziej focus jest na rozwój relacji Nadii i Mattheo, ale rozumiem, że w przyszłości można się spodziewać dalszego rozwoju wątku zarówno Ministerstwa jak i Śmierciożerców? Bo to ma spory potencjał i mam szczerą nadzieję, że nie robi tylko za tło :D Ogólnie naprawdę dobrze napisane opowiadanie, zaskoczyło mnie pozytywnie. Oby tak dalej, czekam na kolejne części! △
P.S. A w ogóle to… W pierwszym rozdziale Riddle mówi do siostry coś w stylu "zabijesz mnie jak tych pierwszoroczniaków?"… czy to będzie jakoś rozwijane? I dlaczego mam poczucie że to jest związane z Albusem Potterem…? W ogóle jeszcze się nie pojawili ani Potterowie, ani Weasleyowie i ciekawe czy zgodnie z moim przewidywaniem w końcu się pojawią, ale tak z przytupem haha
Ogromnie dziękuję za tak obszerny i merytoryczny komentarz. Feedback od czytelników zawsze daje dużo do myślenia :D Cały czas towarzyszy mi uczucie lęku, żeby przypadkiem nie dać się wciągnąć w ten stereotyp "bad boy//good girl" i staram się tego unikać – mam nadzieję, że tak pozostanie do końca ;) Co do bohaterow drugoplanowych – jasne, zdarzają się w tym opowiadaniu postacie konieczne dla pociągnięcia fabuły, ale w przypadku Aimee nie chciałam robić z niej zazdrosnej wariatki, bo nawet jeśli jest to postać fikcyjna, wydałoby mi się to okrutne. Zresztą uważam, że powinniśmy powoli uciekać od takiej narracji i starać się pamiętać, że wszystko ma swoje przyczyny. Przygotowałam dla Aimee małą historię, która dla ogólnej fabuły raczej nie jest jak bardzo znacząca, ale myślę, że pozwala spojrzeć na tę postać trochę inaczej, a nie przez przyzmat stukniętej eks. Tak, na razie przoduje wątek miłosny i relacja między Mattheo a Nadią, i oczywiście to nadal będzie motor napędzający to opowiadanie, ale z kolejnymi rozdziałami mam zamiar wyjść poza to i skupić się nieco bardziej na innych konfliktach, poznamy też nieco lepiej środowisko, w którym wychował się Mattheo, ale będziemy też prać brudy rodzinne Nadii :) Co do Potterów i Weasley'ów – niestety nie planuję ich włączać do tego opowiadania. Być może pojawi się jakaś wzmianka, ale pewnie bardziej na zasadzie easter egga. Mam co prawda pomysł na opowiadanie z nimi związane, ale jeszcze nie wiem, co z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że jeśli zacznę za bardzo odpływać (w transie pisania każdego czasem ponosi Xd) to osoby mnie czytające sprowadzą mnie na ziemię. No i oczywiście, że kolejnymi rozdziałami nie zawiodę Waszych oczekiwań :)
@Triangle Nie dawało mi spokoju to o tych pierwszoroczniakach i aż musiałam wrócić, żeby zobaczyć, czy czegoś sama nie ominęłam, bo nie kojarzyłam, żeby była mowa o jakimś morderstwie i teraz widzę, że to Delphini powiedziała do Mattheo "I co, zbijesz mnie jak tych pierwszoroczniaków?" – to miało się odnieść do tego, że chłopak często wdaje się w bójki, próbując zgrywać twardziela ;)
Z całego serca jest mi żal Nadii. Dziewczyna ledwo się na nogach trzyma od tej całej sytuacji. Mam nadzieję że zdoła sobie to wszystko uporządkować. Super rodzial jak zwykle ♡
I ty to nazywasz ,,krótkim przerywnikiem"?! Matko łopatko… Sama nie wiem czy bardziej jest mi żal Aimee, czy też jej zachowanie wydaje mi się żałosne. Choć, o dziwo jednak bardziej skłaniam się ku temu pierwszemu. Niepokoi mnie natomiast ta przemiana Matteo. Mam nadzieję, że uda mu się okiełznać tę bestię. I że ktoś mu w tym pomoże. 😏☺️ (przypomina mi to trochę historię Remusa, haha) Ehh, czyli jednak genów nie da się oszukać, co? A tak dobre mu szło… Chociaż może nie powinnam spisywać go na straty, nadzieja umiera ostatnia, także wierzę w twoją wyobraźnię 💖
@_bloodrose Dla Aimee mam przygotowaną juz historię, która (mam nadzieję) pomoże ją trochę zrozumieć, bo też nie chcę robić z niej nieznośnej bohaterki. Mattheo zachował się jak…wielki d***k, ale BYĆ MOŻE jeszcze odkupi swoje winy😎 A co do tych genów, których nie da się oszukać, to muszę przyznać, że zacytowałaś zdanie z rozdziału, który właśnie skończyłam pisać😁 Nie spisujmy chłopaka na straty, dajmy mu szansę… ♥️
always_fun
Małe pytanie, ile będzie rozdziałów tego uzależniacza😄? Cały dzień czytałam i nie mogę się oderwać!
Lothluin
• AUTOR@always_fun Ojjj dużo😆 powiedzmy, że wstępnie wyszliśmy dopiero z prologu🤣
Rose_eliaa
Boże jak ta Aimee działa mi na nerwy… a po za tym kocham to opowiadanie! Powiem tylko jedno, pisz jak najwięcej i żeby następna część pojawiła się równie szybko jak Mattheo traci panowanie nad sobą 😆
Rose_eliaa
@Lothluin rozumiem, jednak mam nadzieję że uda Ci się w najbliższym czasie wypuścić kolejna część 😉
Lothluin
• AUTOR@Rose_eliaa Dzisiaj postaram się coś wrzucić, a jeśli się nie uda, to maksymalnie do środy, bi internet lubi robić mi pod górkę XD
Triangle
Dobre opowiadanie.
Z jednej strony temat trochę oklepany, on – zbuntowany, niebezpieczny, a tak naprawdę poraniony, ona – niby grzeczna, "szara myszka", ale tak naprawdę mierzy się z dużymi własnymi problemami. Znane.
Z drugiej strony, to jedna z fajniejszych realizacji tego motywu, jakie zdarzyło mi się czytać. Często w takich opowiadaniach bohaterowie są tak jednowymiarowi, że to aż boli. Tutaj, ku mojemu zdziwieniu, główne postacie mnie nie denerwują i nie zachowują się irracjonalnie. Fajnie, że przemiana bohaterów przebiega powoli, nie bez trudności. Że on nagle nie zmienił się z słodkiego chłopaka dla niej, ale też ma swoje upadki. Fajnie, że Nadia też się na niego wkurza, też nie wie co o nim myśleć, a nie ślepo daje się ranić.
Przede wszystkim to super, że wykorzystujesz też bohaterów drugoplanowych. W którymś komentarzu pisałaś, że Aimee ma jakąś swoją historię – to naprawdę mnie zaskoczyło, bo zazwyczaj w fanowskich opowiadaniach tego typu bohaterowie są papierowi, działający bez sensu i mający jedynie denerwować.
Generalnie kreacja bohaterów dobrze Ci idzie, trzymają się "in character", nie robią rzeczy sprzecznych z tym co pokazywali wcześniej bez uzasadnienia, to na plus!
Co do samej narracji, to właściwie tylko tu mam małe zgrzyty, ale to raczej moje osobiste preferencje, po prostu nie lubię wszechwiedzącego narratora. Może ciekawej by było, gdyby zamiast narratora który jednocześnie wie co czuje Riddle, a co Piperpot (na zasadzie "Nadia powiedziała X i poczuła Y, Mattheo odpowiedział A, a tak naprawdę czuł B"). Może ciekawe byłoby wprowadzić więcej rozdziałów z perspektywy jednej strony, a potem dopiero zdradzać punkt widzenia tej drugiej? Taka luźna sugestia ;)
Co do fabuły, uważam, że udało Ci się znaleźć bardzo dobry balans pomiędzy posuwaniem akcji do przodu, a powolnym rozwojem wydarzeń, który daje czytelnikowi pełen obraz sytuacji i pozwala zrozumieć bohaterów. Ani razu nie dopadła mnie nuda ani poczucie, że rozdział dłuży się bez sensu – a to naprawdę rzadkie przy takich romansach! Swoją drogą, teraz bardziej focus jest na rozwój relacji Nadii i Mattheo, ale rozumiem, że w przyszłości można się spodziewać dalszego rozwoju wątku zarówno Ministerstwa jak i Śmierciożerców? Bo to ma spory potencjał i mam szczerą nadzieję, że nie robi tylko za tło :D
Ogólnie naprawdę dobrze napisane opowiadanie, zaskoczyło mnie pozytywnie. Oby tak dalej, czekam na kolejne części!
△
P.S.
A w ogóle to… W pierwszym rozdziale Riddle mówi do siostry coś w stylu "zabijesz mnie jak tych pierwszoroczniaków?"… czy to będzie jakoś rozwijane? I dlaczego mam poczucie że to jest związane z Albusem Potterem…? W ogóle jeszcze się nie pojawili ani Potterowie, ani Weasleyowie i ciekawe czy zgodnie z moim przewidywaniem w końcu się pojawią, ale tak z przytupem haha
Lothluin
• AUTOROgromnie dziękuję za tak obszerny i merytoryczny komentarz. Feedback od czytelników zawsze daje dużo do myślenia :D
Cały czas towarzyszy mi uczucie lęku, żeby przypadkiem nie dać się wciągnąć w ten stereotyp "bad boy//good girl" i staram się tego unikać – mam nadzieję, że tak pozostanie do końca ;)
Co do bohaterow drugoplanowych – jasne, zdarzają się w tym opowiadaniu postacie konieczne dla pociągnięcia fabuły, ale w przypadku Aimee nie chciałam robić z niej zazdrosnej wariatki, bo nawet jeśli jest to postać fikcyjna, wydałoby mi się to okrutne. Zresztą uważam, że powinniśmy powoli uciekać od takiej narracji i starać się pamiętać, że wszystko ma swoje przyczyny. Przygotowałam dla Aimee małą historię, która dla ogólnej fabuły raczej nie jest jak bardzo znacząca, ale myślę, że pozwala spojrzeć na tę postać trochę inaczej, a nie przez przyzmat stukniętej eks.
Tak, na razie przoduje wątek miłosny i relacja między Mattheo a Nadią, i oczywiście to nadal będzie motor napędzający to opowiadanie, ale z kolejnymi rozdziałami mam zamiar wyjść poza to i skupić się nieco bardziej na innych konfliktach, poznamy też nieco lepiej środowisko, w którym wychował się Mattheo, ale będziemy też prać brudy rodzinne Nadii :)
Co do Potterów i Weasley'ów – niestety nie planuję ich włączać do tego opowiadania. Być może pojawi się jakaś wzmianka, ale pewnie bardziej na zasadzie easter egga. Mam co prawda pomysł na opowiadanie z nimi związane, ale jeszcze nie wiem, co z tego wyjdzie.
Mam nadzieję, że jeśli zacznę za bardzo odpływać (w transie pisania każdego czasem ponosi Xd) to osoby mnie czytające sprowadzą mnie na ziemię. No i oczywiście, że kolejnymi rozdziałami nie zawiodę Waszych oczekiwań :)
Lothluin
• AUTOR@Triangle Nie dawało mi spokoju to o tych pierwszoroczniakach i aż musiałam wrócić, żeby zobaczyć, czy czegoś sama nie ominęłam, bo nie kojarzyłam, żeby była mowa o jakimś morderstwie i teraz widzę, że to Delphini powiedziała do Mattheo "I co, zbijesz mnie jak tych pierwszoroczniaków?" – to miało się odnieść do tego, że chłopak często wdaje się w bójki, próbując zgrywać twardziela ;)
Dark-Rose
Z całego serca jest mi żal Nadii. Dziewczyna ledwo się na nogach trzyma od tej całej sytuacji. Mam nadzieję że zdoła sobie to wszystko uporządkować. Super rodzial jak zwykle ♡
Lothluin
• AUTOR@Dark-Rose wbrew pozorom Nadia to twarda sztuka, na pewno sobie poradzi😁
_bloodrose
I ty to nazywasz ,,krótkim przerywnikiem"?! Matko łopatko… Sama nie wiem czy bardziej jest mi żal Aimee, czy też jej zachowanie wydaje mi się żałosne. Choć, o dziwo jednak bardziej skłaniam się ku temu pierwszemu. Niepokoi mnie natomiast ta przemiana Matteo. Mam nadzieję, że uda mu się okiełznać tę bestię. I że ktoś mu w tym pomoże. 😏☺️ (przypomina mi to trochę historię Remusa, haha) Ehh, czyli jednak genów nie da się oszukać, co? A tak dobre mu szło… Chociaż może nie powinnam spisywać go na straty, nadzieja umiera ostatnia, także wierzę w twoją wyobraźnię 💖
Lothluin
• AUTOR@_bloodrose Dla Aimee mam przygotowaną juz historię, która (mam nadzieję) pomoże ją trochę zrozumieć, bo też nie chcę robić z niej nieznośnej bohaterki. Mattheo zachował się jak…wielki d***k, ale BYĆ MOŻE jeszcze odkupi swoje winy😎 A co do tych genów, których nie da się oszukać, to muszę przyznać, że zacytowałaś zdanie z rozdziału, który właśnie skończyłam pisać😁 Nie spisujmy chłopaka na straty, dajmy mu szansę… ♥️
Kamyczek5
To jest wspaniałe! Już nie mogę się doczekać kolejnej części😁
Lothluin
• AUTOR@Kamyczek5 Postaram się wrzucić w okolicach majówki❣
kissi72
Super! Mój entuzjazm rośnie z każdym kolejnym rozdziałem!💖 Czekam z niecierpliwością na next!💖
Lothluin
• AUTOR@kissi72 Nawet nie wiesz, jak super jest wiedzieć, że ktoś czeka na dalsze części! Dziękuję bardzo♥️