Czwarta klasa mija jak z bicza strzelił. Nim się obejrzałam było już po świętach, codziennie trenowaliśmy we Wrzeszczącej Chacie. U Huncwotów, nadal brak postępów, za to ja już prawię się zmieniam. W pewną styczniową sobotę jak zwykle poszliśmy do Wrzeszczącej Chaty. Trenowaliśmy już od ponad trzech godzin, gdy w końcu poczułam jakieś dziwne uczucie. Po chwili byłam, tak jak podejrzewałam łanią. Nie spodziewałam się że aż tak szybko się zmienię, chłopcy też byli w szoku. Szczena Jamesa leżała na podłodze. Zamieniłam się z powrotem w człowieka.
- Najwidoczniej podczas kolejnej pełni będę ci towarzyszyć.
- Ale ... - Remus próbował się sprzeciwić, ale nic nie przychodziło mu do głowy.
- Jesteś jeszcze ładniejsza jak jesteś łanią - James się ockną i wyszczerzył zęby.
- Humorek dopisuje - również się wyszczerzyłam.
Podeszłam do Jamesa i objęłam go ramieniem. Syriusz tryskał zazdrością, co mnie trochę rozbawiło.
- Mi się udało wasza kolej - popchnęłam chłopaka i uwaliłam się na starej kanapie obok Rema.

Komentarze sameQuizy: 0 Najnowsze