Przepraszam cię, siostro. — powiedziała w myślach. — Gdybym nie ja, byłabyś żywa. Ostatnia kropla krwi wyleciała z jej rany. Umarła.
Nagle Brzoza poczuł straszny odór. Koty przestały walczyć. W ich kierunku biegło… całe stado lisów.
Poczułam jak spadam w otchłań wody. Widziałam, jak Maczek próbuje płynąć i próbowałam naśladować jego ruchy, lecz pływanie nie było moją najlepszą stroną. Spadałam powoli na dno…
Odczekałem trochę i wybiegłem z krzaków. Byłem świadkiem — uświadomiłem sobie. — świadkiem morderstwa.
-Writing.Friends-