-Kocham cię- uśmiechnął się chłopak przez łzy, -Od kiedy?- odparła żartobliwie rudowłosa -Od kiedy zobaczyłem twój uśmiech- i złączył ich usta w pocałunku wyrażającym jak bardzo za sobą tęsknili.

Mimo że była na skraju załamania odnalazła siłę by spojrzeć w jego zielone tęczówki które niegdyś przepełnione mądrością i blaskiem teraz były zagubione, upadła i płakała wiedząc że nie ma już nikogo
Suzann