
— Tak bardzo cię kocham— powtórzył Regulus, składając krótki pocałunek na jej czole. — Wybacz mi. Obliviate.
Zamknęli mnie w domu szaleńca. Nie mogę się stąd wydostać. Uciekłbym przez okno, ale jest otwarte. Wyszedłbym przez drzwi, ale mam klucze. Muszę tu zostać. Boję się tylko, że ten wariat wróci.








