
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×









Escada
AUTOR•W tamtym tygodniu spróbowałam dwóch nowych rzeczy – każda z dziedziny okołomasażowej: świecowania uszu i tzw. pinezek w bliźnie, przez którą mięśnie twarzy mi nie pracują tak jak powinny. Podobno zwykłe pinezki są bezbolesne, w przypadku blizn się to nie sprawdza, ale jeszcze co najmniej raz będzie trzeba to powtórzyć. Dam Wam potem fotkę, bo wygląda to, hm, ciekawie 😅
Swoją drogą, nie polecam biegać po mieszkaniu bez kapci – można się wtedy zderzyć z jakimś meblem i rozciąć sobie brew… Nie wiem ile lat wtedy miałam, ale przypuszczam, że jakieś 3 lub 4. Zszywali mnie na pogotowiu i to jedna z bardzo niewielu rzeczy, jakie pamiętam z tak wczesnego dzieciństwa.
Dzień przed pinezkami pojechałyśmy z mamą na zakupy do Wrocławia i pogoda była paskudna. Wychodziłyśmy burzowej ulewie i zmarzłam tak, że rozważałam na poważnie zakup ciuchów, w które od razu mogłabym się przebrać, ale tego nie zrobiłam. Szukałam zwykłej rozpinanej bluzy z kapturem, a co kupiłam? Koszulkę, spodnie i 2 wielopaki skarpet, no comment 😅
W niedzielę byłam u Emki i jak zawsze było super :) Gdyby nie dziadek, to nie wiem czy w ogóle bym została do niej dowieziona.
Doszłam do dwóch wniosków:
1. Muszę się wybrać do pewnego specjalistycznego sklepu po pewien specjalistyczny przedmiot
2. Muszę się bardziej zaznajomić z własnym miastem i rozkładami autobusów…
3* zabrać siostrze klucze do mieszkania, bo ona z nich już i tak nie korzysta prawie nigdy, a podobno nie da się zrobić kopii…
We wtorek obie z mamą skorzystałyśmy z masażu – u mnie były robione tylko stopy (reflekso) i ręce. Wieczorem zdobyłam (przez ciocię) nr telefonu do własnej kuzynki, z którą miałyśmy się spisać jakiś rok temu (ponad).
Wczoraj moja siostra, już ze świeżym prawem jazdy przyjechała do nas.
Przez kilka ostatnich dni obejrzałam serial, dzisiaj zaczęłam następny, ale zdołałam też skończyć kolejną książkę (chyba już piątą), wzięłam następną, ale nie wiem czy nie zacznę dopiero jutro.
Jutro miałabym masaż twarzy, ale przełożyłam, więc mam znowu dzień dla siebie.
Ostatnio znowu wystawiam różne rzeczy na sprzedaż, głównie książki, ale nic z tego nie wynika. Większosc z nich wisi na OLX-ie od ok. 3/4 lat…
A co u Was?
WeraHatake
@Escada O, nie wiedziałam, że jest z tego serial :o
Escada
• AUTOR@WeraHatake ano jest :)
Escada
AUTOR•https://youtube.com/watch?v=jtaWLpuVYxs&feature=share9
Jak mi ta piosenka przypomina którąś z piosenek Troy’a z „High School Musical”… Coś w niej takiego jest, że nabrałam ochoty na kolejny maraton tychże filmów… Swoją drogą, podobno ma być czwarta część HSM i nie mogę się doczekać! 😅 Nawet serial pokrewny oglądałam i chociaż dość znacząco różni się od filmów, szybko się w niego wciągnęłam i też zaczynam myśleć o powtórce.
Ale na razie połykam książki – w tym miesiącu i tygodniu przeczytałam 3, a dzisiaj zaczęłam czwartą. Wszystkie Ewy Nowak, ale nie po kolei, bo nie mam niektórych części.
Próbję znaleźć jakieś polskie tłumaczenia (i wykonania przy okazji ” „What do you know about love „, na razie znalazłam jedno, ale jakoś mi się nie podoba i tłumaczenie, i brzmienie, więc szukam dalej
Escada
AUTOR•I…znowu mam zaległości 😅
Zacznę w miarę chronologicznie, czyli od 18. czerwca, kiedy planowałam się spotkać z przyjaciółką. Z braku (nie tylko) prawa jazdy jestem skazana na łaskę lub niełaskę rodziny – w tym przypadku zdecydowanie była to niełaska… W każdym razie w nocy spuchła mi powieka, i to od lepszego oka (nie polecam…), ale to nikogo nie powstrzymało przed zabraniem mnie w czeskie góry (albo raczej skały). Próbowałam się ratowaćć alergicznymi kroplami do oczu, ale nie działało (w dodatku potem się okazało, że te krople były przeterminowane). W te nieszczęsne góry pojechał z nami dziadek, a drugim samochodem rodzina mojej cioci. Był to jakiś plus, ale głównym i tak było głaskanie i smaczkowanie czeskiej borderki (inicjatywa właścicieli, na którą oczywiście chętnie przystałam, chociaż czeskiego nie znam i nie rozumiem… Sandy była cudna 🩵)
Czekam na dzień, kiedy do mojej familii wreszcie dotrze, że zabieranie mnie w (jakiekolwiek) góry to wyjątkowo beznadziejny pomysł.
W ten sam dzień moja siostra się zaręczyła. Czyli po raz drugi, ale z kimś innym. Znowu dowiedziałam się o tym nie od niej, tylko od mamy, co Kaśce wypomniałam kilka dni później, na co pomachała mi (całkiem ładnym) pierścionkiem przed twarzą. 😂
Następnego dnia, czyli w poniedziałek, mama kupiła mi krople na zapalenie spojówek, które nie szczypały i ogólnie były całkiem miłe w użyciu. Z okiem przeżywałam dni lepsze i gorsze, ale najgorzej było od środy do soboty włącznie. To i tak mnie nie powstrzymało przed przyjęciem przyjaciółki u siebie, tylko wyglądałam jak jakiś legendarny potwór z jeziora… Jak zwykle pogadałyśmy o wszystkim i o niczym , przedstawiłam jej pewien pomysł (trochę się obawiałam jej reakcji, ale odbiór był pozytywny).a niKto wie, może coś z tego będzie?
Na niedzielę dziadek zaprosił całą rodzinę na spotkanie. Zastanawiałam się czy w ogóle iść z tym okiem, bo moja ciocia i dziadek mają zwyczaj wypytywania o wszystkie widoczne rzeczy świadczące o braku zdrowia, co mnie strasznie wkurza (zwłaszcza niechciane rady w ilości 20 na minutę… Oczywiście wyolbrzymiam, ale…)
Poszłam i oczywiście były pytania, głównie od Magdaleny, ale zdołałam temat uciąć. Jeszcze u dziadka zakrapiałam to oko, potem wróciłam z mamą do domu i w drugiej połowie dnia zauważyłam różnicę w funkcjonowaniu tego oka, ale i w wyglądzie. Od tego czasu następowała już tylko poprawa i już chyba we wtorek to oko wyglądało normalnie. Krople mogłam brać max. 2 tygodnie, ale ostatni raz wzięłam chyba dzień czy dwa przed ostatnim możliwym dniem. Przez te niecałe 2 tygodnie ogarnęłam schodzenie z 7. piętra i wchodzenie na nie z użyciem oka, na które widzę bardzo tak sobie albo w ogóle bez patrzenia (wszędzie jest tyle samo schodów, więc to żaden problem tak naprawdę)… Jednocześnie z kroplami na zapalenie spojówek zaczęłam też brać tabletki na alergię i bardzo nieregularnie pić alergiczne wapno+robić kilka innych rzeczy, więc nie wiem co tak naprawdę pomogło 😂 ale ważne, że już jest ok i nie odwoływałam przez ten czas żadnego masażu.
W niedzielę 25.06. był parafialny festyn, a z racji zakończenia roku szkolnego godziny wieczornej mszy zostały zmienione, w związku z czym wyszliśmy 2 godziny za wcześnie 😅 tata poszedł do innego kościoła, a my z mamą na lody, do domu, a potem jeszcze raz do kościoła – tym razem już niezamkniętego.
W poprzednim tygodniu zamówiłam urodzinowy prezent w postaci końskiej książki dla Emki, dołożyłam swój uwiąz z bezpiecznym karabińczykiem, którego i tak nie umiem otwierać, a ona tak i wiem, że jej się podobał, dokupiłam czekoladę i tak oto w ostatnią niedzielę, haniebnie spóźniowa ponad 20 minut, pojawiłam się u niej w domu. Trochę mnie dziwi, że w tym roku zaprosiła tylko mnie, ale jak zawsze było super. Jej mama zrobiła nam ciasteczka z bananem i kakao czy czekoladą… Dobre, ale twarde, więc zjadłam chyba tylko 2, bo moje zęby średnio sobie z nimi radziły… Mamy z Emką fajną tradycję przeglądania końskich (i nie tylko końskich) ogłoszeń na OLX… 😇
Obie w bliżej nieokreślonej przyszłości planujemy kupić konia, nawet wymagania mamy podobne – no, może niekoniecznie pod względem wiekowym, bo ona jest zdecydowana na konkretny przedział wiekowy, a we mnie walczą dwie wizję i nie wiem na co są w końcu zdecyduję… Z jednej strony chciałabym takiego 3-3,5-latka, żebym mogła go zajeżdżać w odpowiednim tempie i czasie, a z drugiej strony lubię konie o tzw. miękkich chodach i taki mi się marzy, więc jeśli kupię niezajeżdżonego, to dopiero po dłuższym czasie będę mogła sprawdzić jego chody… ale przynajmniej zdobyłabym doświadczenie, którego w przypadku konia już zajeżdżonego nie zdobędę…
No więc właśnie… XD
W tym tygodniu pierwsze dwa dni były masażowe; poniedziałek – twarz, wtorek – fizjo. Zamówiłam kolejne 3 końskie książki i wszystkie 3 już doszły. W poniedziałek zaczęłam czytać książkę o bardzo głupiej godzinie i skończyłam w środę o jeszcze głupszej godzinie, bo po 02…, czyli tak jak fzień wcześniej przerwałam przed pójściem spać. Wczoraj popołudniu zaczęłam następną książkę.
A dzisiaj miałam pierwszy domowy trening ćwiczeniowy, który ma mnie przygotować z powrotem do jazdy konnej. Części z tych ćwiczeń kompletnie nie umiem na razie zrobić, a niektóre są bardzo fajne. Całość trwała niecałą godzinę. Główny wniosek jest taki, że potrzebuję do dysków inną pompkę niż do piłki.
Emka zaproponowała mi wspólne jeżdżenie na konie (na razie tylko ona by jeździła, a ja mogłabym robić inne fajne rzeczy, może się uda, a w każdym razie bym chciała…) 🩵
Na razie tyle, mówcie co u Was! ♥️
Escada
• AUTOR@.Anja na szczęście było inaczej :) z poprzednim rozstała się w kwietniu tamtego roku (a w bieżącym roku planowali ślub), ale w sumie dobrze się stało
WeraHatake
@Escada Szkoda, że musisz jeździć w góry, jeśli nie masz na to ochoty ;-; Dobrze, że chociaż była Sandy, bo brzmi to na urocze wspomnienie ;w; ♥ I współczuję problemów z okiem – dobrze, że już czujesz się lepiej!
Nieszczypiące krople do oczu to skarb :o Fajnie, że przyjaciółka Cię wspiera i spędziłyście razem miło czas ♥
Miłego czytania! :)
Escada
AUTOR•Od wczoraj jestem nad morzem (oczywiście kolejny raz w Niechorzu 🩷). Przyjechaliśmy po 16 i od razu poszliśmy na obiad do mojej ulubionej Róży Wiatrów.
Pogoda była taka, że dałabym sobie rękę uciąć, że pomyliliśmy kierunek i znaleźliśmy się nie nad tym morzem…😂 Prawie nie wiało i było ciepło. Byliśmy też na plaży.
W środę przyszła jedna z książkowych paczek, jedną książkę wzięłam nad morze, ale jeszcze jej nie zaczęłam.
Zajęłam się też trochę modeliną (efekty poniżej), a potem poszłyśmy z mamą na spacer po paczkę i pizzę.
Dzisiaj był plan spaceru do Rewala po plaży, ale tak wiało, że zrezygnowałyśmy z mamą i zajęłyśmy się innymi rzeczami. W międzyczasie kupiłam sobie tajskie lody o smaku Oreo, orzechów w karmelu i polewy jagodowej. Wyszły super! 💜
Na razie to tyle
Escada
• AUTOR@.Anja u mnie też :)
WeraHatake
@Escada Brzmi jak bardzo przyjemnie spędzony czas ♥
Escada
AUTOR•Hejka, co u Was? 🩵 (Btw, lubię te nowe emotki, ładne są…)
Poprzedni tydzień upłynął dosyć szybko. Jakoś na początku kupiłam w Action modelinę (mój fizjo opracowuje dla mnie 'plan naprawczy' i musiałam kupić dyski, o których już wspominałam, i modelinę właśnie, dzięki której wzmocnię ręce. Jak na razie korzystałam z niej raz i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że chcę już coś zrobić z tym moim pokojem, żeby był bardziej funkcjonalny). Dam Wam w komentarzu fotkę tego, co skleciłam, spuśćmy zasłonę milczenia na fakt, że to miały być kulki, a nie jajka…😅 Będą też kiedyś kostki, ale nie mam pojęcia jak miałabym je zrobić…
Kilka razy też odwiedziła nas moja siostra z chłopakiem.
W środę byłyśmy z mamą w kinie na "Małej syrence" i muszę przyznać, że całkiem ciekawie to wszystko wymyślili. Chociaż absolutnie nigdy nie przekonam się do filmowej wersji piosenki "Naprawdę chcę". Sara James też jakoś nie bardzo mi do tej piosenki pasuje, aczkolwiek głos mówiony był ok.
W czwartek byłam na fizjo; najpierw moja mama skorzystała ze swojego voucherowego prezentu, a ja miałam masaż po niej.
Wieczorem przyszedłł do nas dziadek z tematami kolejnych wakacyjnych wyjazdów.
Swoją drogą, jak Wam minął Dzień Dziecka?
Na sobotę umówiłam się na masaż, o którym myślałam już od ok. miesiąca i w sumie jestem zadowolona, chociaż lepsze efekty miałam po Lomi Lomi, które miałam ok. półtora roku temu.
W sobotę też rozpoczął się instagramowy konkurs na ambasadora sklepu Happy Horses. Zgłosiłam się wprawdzie, ale nie sądzę, żeby mnie wybrali, chociaż nie powiem – bardzo bym chciała…♥️
W niedzielę wymigałam się od "spaceru" w górach, dzięki czemu miałam pół dnia dla siebie. Na zmianę oglądałam serial i czytałam książkę, którą wczoraj skończyłam.
Wczoraj kończyłam książkę, byłam z mamą w sklepie, a wieczorem poszłyśmy z mamą do (już nie) mojej fizjo oddać wypożyczone urządzonko, prawdopodobnie dzięki któremu nie rozłożyła mnie choroba w zeszłym tygodniu (nie rozumiem fizyki kwantowej, ale ważne, że działa). 🩷
Zamówiłam też na OLX-ie 2 paczki z książkami (głównie Ewy Nowak), obie zostały dzisiaj nadane, więc mam wielką nadzieję, że jutro dotrą, bo… (Tego dowiecie się zaraz XD)
Dzisiaj najpierw byłam na fizjo, potem od razu pojechałyśmy na masaż twarzy (przez ostatnie 2 tygodniu najpierw ja nie mogłam, potem Gosia, masażystka, i w końcu umówiłyśmy się na dzisiaj).
Znowu zostałam oklejona tape'ami, ale tym razem nie tylko na twarzy (i zostałam uwieczniona na Gosiowym Instagramie; jak znajdę, to Wam podlinkuję w komentarzu, bo wygląda to całkiem ciekawie… 😂🩶😂
Potem wróciłyśmy do domu, zjadłyśmy obiad i orzyjechała Kaśka.
A w czwartek jedziemy na długi weekend nad morze, do Niechorza oczywiście. Nawet się cieszę, chociaż temperatura 21/23 stopnie nie napawa mnie optymizmem, bo zazwyczaj mi zimno nad morzem.
Ale mam nadzieję, że chociaż raz odwiedzimy moją ulubioną restaurację (Róża Wiatrów), bo już od jakiegoś czasu chodzi za mną ichni makaron curry…🧡
.
I to na razie tyle, wracamy w niedzielę. A u Was?
Escada
• AUTOR@.Anja oprócz kształtów – nic konkretnego. To niespecjalnie moja bajka
.Anja
@Escada no cóż, nie każdego to kręci, chociaż moim zdaniem jak już masz okazję mogłabyś spróbować bo może akurat ci się spodoba 🤭