
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×









Escada
AUTOR•1. Jak samopoczucie przed jutrem? Na którą idziecie? Mam nadzieję, że ten r.sz. będzie dla Was dobry. 🩵
Jeśli coś bym zmieniła w moim szkolnym życiu (na szczęście już zakończonym), to mówiłabym co myślę, prosto z mostu, ale nie prowokując problemów. Tego też Wam życzę. ♥️
Btw, na dole zostawiam grafikę, która może być przydatna w każdym okresie życia, ale myślę, że to dosyć dobry moment na wstawienie jej tu.
2. W poniedziałek przyszło mi coś do paczkomatu i z rzeczy i to chyba tyle z rzeczy mniej więcej ciekawych.
3. Wtorek – fizjo i telefon od mojej cioci mieszkającej w Anglii, tego samego dnia przyszła do nas z 6-letnim synkiem.
4. Środa – znowu paczkomat, tym razem mogłam też oprócz odebrania czegoś, wysłać zestaw aniołków choinkowo-ozdobnych.
Potem się pakowałyśmy na wyjazd do Pszczewa. Tego samego dnia wyjechaliśmy i od wieczora, odkąd dotarliśmy na miejsce regularnie marzłam. Pokój bez ogrzewania w jakiejkolwiek formie, nie hotel niestety. Prawie cały czas siedziałam w bluzie i kominie, a pierwszą noc spałam w golfie i dresie.
Na dworze 20-22 stopnie, ale wiało, więc i tam było zimno.
5. W czwartek padało kilka razy dziennie, ale wyszłyśmy na 2 spacery, nie załapując się za
Bardzo na deszcz. Do fajnych zwyczajów w tej okolicy zaliczam odwiedzanie baru z przytulnym kącikiem 'kawiarnianym', gdzie można usuąść i w towarzystwie herbaty i/lub ciasta/lodów poczytać książkę, co oczywiście robiłyśmy i w czwartek, i w piątek.
6. W piątek, w przeciwieństwie do poprzedniego dnia, chyba w ogóle nie padało. Niedaleko naszego pokoju została zakwaterowana grupka wrzeszczącej i "rozrywkowej" młodzieży z bagażnikiem pełnym piwa, w nocy zrobili "imprezę"… :/
Na obiad przyjechał do nas ojciec, żeby opowiedzieć o sobotnim spływie, na który się z mamą wybierali.
7. W sobotę zostałam sama na cały dzień, więc obejrzałam kilka odcinków serialu, zaczęłam książkę o chłopcu z ADHD, bardzo fajną zresztą, tylko ciężką i obejrzałam kilka rzeczy na YT. Miałam nadrabiać senne zaległości, ale tego nie zrobiłam.
Ok. 15 okazało się, że do pokoju przylegającego do naszego zakwaterowano małżeństwo z psem. Kobieta była ok, pies trochę szczekał, najgorszy był facet rzucający przekleństwami i drący się co chwila (głównie na psa, za co z miejsca go znielubiłam), ale nie tylko. Próbowałam się od czwartku umówić na jazdę w znanym mi już miejscu, ale bez skutku.
8. Dzisiaj wreszcie wróciliśmy, chociaż nie bez przeszkód, bo w międzyczasie zostałyśmy z mamą przeciągnięte przez jakiś las, kompletnie bez sensu.
Jakimś cudem zdążyliśmy na mszę na 18 u nas, potem poszliśmy jeszcze do dziadka, który dopytywał o wyjazd do Hiszpanii (ostatnio rzucił taki pomysł i spotkał się z ogólnym entuzjazmem).
I to tyle, jutro zostanie do mnie wysłana fajna paczka z rzeczami do pracy z ziemi z końmi 💜🩵🩶💚
A co u Was???
.Anja
@Escada haha widać po tobie że jesteś strasznym zmarźluchem i najlepiej się czujesz w ciepłych krajach 😅
Escada
• AUTOR@.Anja zależy :) ponad 30 stopni w żadnym kraju nie lubię…
Escada
AUTOR•*kolejna retrospekcja* 😂
Poniedziałku w sumie nie pamiętam.
We wtorek fizjo, potem odebranie dokumentów. Jakoś po obiedzie obejrzałyśmy z mamą "Porady na zdrady", bo chciałam w środę iść do kina na drugą część.
Środa: kino – "Porady na zdrady 2"…
No cóż, czasami było śmiesznie, czasami…
Czwartek: osteopatki; tym razem weszłam 6 minut po czasie (zawsze mnie bawi sprawdzanie tego, bo rzadko się zdarza, żebym została zaproszona do gabinetu o umówionej godzinie), potem powrót do domu, trochę poczytałam książkę, a potem poszłyśmy z mamą na obiad do (prawie) pobliskiej restauracji (moim głównym celem była herbata z dodatkiem imbiru – oszukanego niestety, ale była dobra – oraz owoców+goździki i burrata z dodatkami). Potem wzięłyśmy jeszcze pizzę, bo żadna z nas się nie najadła, a mi to burratowe danie nie bardzo smakowało. A teraz czekam na wypłatę XD jest jeszcze kilka rzeczy, które chcę spróbować.
W piątek chyba nie działo się nic szczególnego.
W sobotę skończyłam książkę, później przyjechała Kaśka.
Zgadałam się też z Emilą, dzięki czemu miałam wczoraj bardzo udany dzień.
Bo wczoraj poszliśmy po śniadaniu do dziadka, potem na jakąś godzinę wróciliśmy do domu, w międzyczasie przyjechała do nas Kaśka z narzeczonym, zjadłam kawałek ciasta i pojechałam do Emki 🩵
Próbuję też kończyć książkę, którą zaczęłam kilka miesięcy temu.
A dzisiaj przyjechała moja piękna zakupowa torba fioletowa z Horse and Pony :)
I na razie to tyle, możliwe, że zrobię w tym tygodniu jakąś nominkę, bo strasznie dawno nie było…
Co u Was? Też macie dzisiaj pogody chmurowo-deszczową? U mnie wczoraj kropiło, dzisiaj chyba jeszcze nie…
WeraHatake
@Escada Na wyjeździe miałam taką pogodę.
Escada
AUTOR•*co do ostatniego wpisu*
Zapomniałam wspomnieć, że we wtorek (tak, w święto) byłam z mamą w kinie na disneyowym filmie "Nawiedzony dwór", ktoś z Was był? Jakie wrażenia?
Mi się BARDZO podobał, mojej mamie też, było sporo okazji do śmiechu…
W czwartek umówiłam się z koleżanką na naukę używania tego mojego specjalistycznego sprzętu i wyszło nawet ok, chociaż schody w dół bez poręczy… Powiedzmy, że nie darzę ich specjalną sympatią…
A dzisiaj przyjechała do mnie Emila, potem wpadli jeszcze Kaśka z narzeczonym, więc przy jedzeniu obiadu mieliśmy przy stole komplet i Emka została wypytana o swoją pracę. Pomijając natłok ludzi, było fajnie. W tym tygodniu też otworzyłam wielką pakę, w której były tylko dwie rzeczy, które nie były aż tak wielkie, czyli kask i torebka na smakołyki.
Najbliższy tydzień zapowiada się dość aktywnie, o ile moje plany wypalą; w każdym razie we wtorek fizjo (Mateusz ostatnio stwierdził, że z karkiem jest lepiej i faktycznie tak jest, chociaż nadal mnie trochę boli jak ruszam szyją na boki i jeszcze pełnej ruchomości nie mam), potem odebranie dokumentów; w czwartek idę do osteopatki, a na piątek lub sobotę chciałabym się umówić na jazdę w innej stajni, żeby na jakimś mniejszym koniu poćwiczyć to wszystko.
A co u Was? 🩷
Escada
• AUTOR@.Anja no tak, w sumie to dobra okazja do ewentualnego odespania
WeraHatake
@Escada O, nie słyszałam o tym filmie :o Muszę zapamiętać – może obejrzę!
Ogółem schody bez poręczy to słaba rzecz, bo nie każdy i nie zawsze da radę po nich zejść czy wejść…
Udanych planów! :)
Escada
AUTOR•We wtorek, 08.08. koleżanka wpadła po tusz, na środę się umówiłyśmy na kawę, całkiem fajnie było.
W ostatnim tygodniu wysłałam kilka paczek w nadziei, że wypłaty mi starczą na pierwszą ratę kursu hipoterapeutycznego, który chyba do wczoraj był na większej promocji niż wcześniej, ale okazało się, że większość tych wypłat przyjdzie mi dopiero w tym tygodniu :/
Ale na kurs się i tak zdecydowałam, bo właściwą wypłatę dostałam w piątek i wtedy też zapłaciłam pierwszą ratę. Mam jeszcze dużo rzeczy do sprzedania i mam nadzieję, że szybko znajdą się chętni, bo nie mam tyle miejsca, ile potrzebuję.
W piątek poszlyśmy z mamą do Tesco (w którym już prawie nic nie ma, ale Deichmann jeszcze się trzyma) po buty dla mnie i do Decathlonu po plecak, chciałam mieć na kask i okazało się, że pasuje idealnie.
W piątek też umówiłam się wreszcie na jazdę w miejscu, które – mam nadzieję – będzie przyszłym pensjonatem mojego kopytnego… W życiu nie miałam tak jakościowej jazdy! ♥️♥️♥️ Pierwszy raz ktoś mnie zapytał o interesującą mnie dyscyplinę jeździecką, pierwszy raz nikt mi się nie kazał na jeździe prostować (mam z tym problem od lat, więc doceniam, bo mało co na jazdach tak mnie denerwuje…)
No i pierwszy raz ktoś mnie uczył POPRAWNYCH sygnałów, czyli czegoś więcej niż łydki i wodze. 🩵
Super było też to, że lonżowano nas na ogłowiu bezwędzidłowym ♥️
Właściwie wszystko było super, może oprócz tego, że klacz, którą dostałam, jest ode mnie wyższa bardziej niż potrzebuję…Pojeździłam sobie trochę bez strzemion, na tej jeździe próbowałam też kłusować, ale to była jakaś masakra 😂 nie dość, że nie mam kondycji, to Aqui bardzo wybija i nie za bardzo utrzymuje tempo…
Nie wiem czemu, ale wodze były strasznie krótkie, więc w końcu dostałam wodze do halters, nawet fajne, chociaż w zależności od pozycji głowy Aquitany były odpowiednio bardzo za krótkie albo nawet dobrej długiści 😅
Były też źrebaczki… Same słodycze, Aquitana też ma teraz 3-miesięcznego gniadego synka – uroczy, chociaż nie mój typ kolorystyczny.
Z instruktorką też przy okazji rozmawiałyśmy na końskie tematy i powiedziała, że mają klacz APH, do której po jeździe podeszłyśmy.
Klaczka dwuletnią, kasztanowatosrokatą, czyli w jednej z moich absolutnie ukochanych maści, w różowym kantarku, który dodawał jej uroku… Słowem: PRZEPIĘKNA. 🩷🩷🩷 Dawno nie widziałam aż tak pięknego konia. Oczywiście telefon oddałam rodzicom, żeby mieć jakieś zdjęcia, więc nie mam ani pół fotki tej klaczki, ale kiedyś zrobię jej chyba całą sesję 😂 mają tam 17 koni, w tym jeszcze fiorda chodzącego w hipoterapii 🩵 mam nadzieję, że następnym razem (czyli dopiero jakoś w okolicach wiosny, bo muszą dokończyć drogę) dostanę jakiegoś mniejszego konika.
Jazdę miałam w sobotę. Ten tydzień też mam w sumie dosyć zajęty, więc fajnie.
A co u Was?
WeraHatake
@Escada Och, takie buty xd
Escada
• AUTOR@WeraHatake no 😂
Escada
AUTOR•We wtorek zapisałam się do pewnego związku i w związku z tym (😂) będę miała dwa dosyć podobne kursy; jeden gdzieś daleko, a drugi już w moim mieście.
Miałam taki piękny plan, żeby na środę umówić się na jazdę w fajnym miejscu, wszystko już właściwie było dogadanie, miałam jechać z dziadkiem i kuzynami, to się okazało, że mają same duże konie…
Dzisiaj w tym miejscu są/będą warsztaty dosiadowe, w których chciałam wziąć udział, ale jeśli mają konie mniej więcej 20 cm ode mnie wyższe, to nie ma to najmniejszego sensu. Fakt, że zaczynałam jeździć na koniach dużych, na które ojciec musiał mnie wsadzać i zsadzać, nie znaczy, że dalej będę na nich jeździć (zwłaszcza, że mój ojciec już nie jest tak łatwo dostępny, co mi akurat nie przeszkadza kompletnie).
Znalazłam też ostatnio na OLX-ie ogłoszenia sprzedaży biletów na koncert Sanah w Chorzowie i miałam wielką ochotę jechać, ale okazało się, że to za daleko i nie bardzo ma kto ze mną jechać. :/
W ogóle, wkurza mnie fakt, że z moich planów rzadko coś wychodzi.
W każdym razie w środę byłam z mamą w kinie na "Barbie" i pytanie do Was: byliście? Jak Wam się podobało?
Wzięłam sobie potem w Sowie na wynos kawałek Chrupiącej Maliny (z przepiękną i przepyszną różową czekoladą), ale to było dobre…🩷
Wczoraj mama z Kaśką i psiakami pojechały na wycieczkę, ja sobie czytałam książkę, którą dzisiaj skończyłam.
Dzisiaj miała do mnie przyjechać koleżanka po tusz, ale przełożyła na wtorek, w związku z czym trochę się nudzę.
A, i jest pewien sukces: mój oddział TEB-u dzisiaj mi wreszcie odpisał! Po chyba dwóch tygodniach…
Ale napisali mi chyba same dobre wiadomości (prawie), więc chyba im wybaczę… :) Ale co się nairytowałam, to moje…
Layvere
@Escada Aa
I jak?
Escada
• AUTOR@Layvere nawet ok