Work in progress. Pierwszy segment gotowy. Jeszcze jeden taki, rękawy i kończymy. Nie sądziłam, że tak szybko mi pójdzie z kwadratem na pięćdziesiąt kilka centymetrów, ale grube szydełko robi swoje. W takim razie na tygodniu spróbuję ogarnąć drugi

Hejka,
Korci mnie żeby zrobić taki pinterestowy eye sweater (dobra może lepiej dam zdjęcie na dole, żeby było wiadomo o co chodzi). Jutro pewnie pojadę do action, więc jak będą jakieś fajne włóczki to może się za to wezmę. Tylko jeszcze nie wiem jakie kolory. I jezcze mulinę konieczne, bo już mi zostały jakieś resztki w brzydkich niepasujących kolorach. Będziecie chceli jakieś update jeśli będę robić sweter albo bransoletki?
"I love the smiths" momenty są super, ale nie przebiją jak ktoś puści wam jakąś muzyczkę, za którą nie przepada, a wy ją uwielbiacie. Na przykład ostatnio idziemy sobie z kolegą, mamy po jednej słuchawce, a tu z zaskoczenia mi puścił "Długość dźwięku samotności". A zawsze hejtował polskiego rocka i Myslo przekręcał żeby mnie zirytować na "Myszy z Łowicza", "Myszowce", "Myszłowoc" albo jeszcze coś w ten deseń. Jeszcze to miało taki super vibe, bo akurat było już dość ciemno i schodziliśmy do przejścia podziemnego. Jakby mega urocze.
Ostatnio mam jakieś szczęście do ocen. Cieszę się w sumie, bo jak do tej pory nie byłam zachwycona tym rokiem. (Mój perfekcjonizm nie mógł przeboleć 2+ z matmy i 4 z biologii)
W ogóle jakoś ostatnio dużo dzieje się w moim życiu, parę plot-twistów nastąpiło. Już nie będę tu wchodzić w szczegóły. Tak generalnie jest względnie okej.
Ale shitpost wyszedł z tego wpisu…
Opowiadajcie jak tam u was, chętnie poczytam.
miłego <33