Hejo,
Wpadam żeby dać znać, że żyję i trochę się pochwalić. Wszytsko u mnie okej, a raczej nawet lepiej niż okej i chyba od dawna nie było aż tak dobrze.
Od wczoraj jest u mnie masa śniegu. Wczoraj rano jak zaczęło padać uznalam, że to dobry znak, będzie to dobry dzień i w sumie był. Po jednej rzeczy tak mnie zmiotło z planszy, że nadal się emocjonalnie nie pozbierałam. (Sytuacja wyszła bezsprzecznie pozytynie.)
Mam ostatnio jakiś wiedźmowaty instynkt xd. Ostatnio parę razy ubzdurało mi się coś dziwnego, ale zupełnie możliwego i nie mogłam tych myśli odpędzić, a potem to się sprawdziło. Chociażby byłam po prostu pewna, że wylosuję pewną osobę na mikołajki, szansa 1/32, także marna, robimy losowanie i mam tę osobę. Ja w szoku, ale w międzyczasie coś się powaliło z tymi karteczkami, więc wszyscy musieli oddać. Trochę byłam zawiedziona, bo już się ucieszyłam, że zgadłam. Ale losuję i znów to samo nazwisko. Jak? Do tego były jeszcze 3 inne, trochę ze sobą powiązane, ale za długie i zbyt wiele tam ludzi wplątanych by opowiadać wątki, także musicie mi uwierzyć na słowo. Ale wow.
Wczoraj mi pewna osoba powiedziała, że jak słucha The Smiths to kojarzy mu się ze mną (czuję się spełniona życiowo).
W ogóle jakiś szalony jest ten listopad, powalone to życie i dzieje się dużo. Ale chyba nie mam na co narzekać. Może tylko trochę na szkołę.

Ostatnio miałam przypływ weny i wstawiłam dwie rzeczy. Jak ktoś nie czytał to zapraszam:
https://samequizy.pl/jestem-roza/
https://samequizy.pl/w-deszczu-malutkich-bialych-gwiazdek/
Miłego <3

Przychodzę z wyjaśnieniami, bo dokonałam paru zmian jak pewnie zauważyliście. Z tej strony dawna ericius, jeśli ktoś poczuł się skonfundowany. Nie miałam wcześniej w zwyczaju zmieniać nazwy czy oprawy graficznej zbyt często, bo uważałam, że to w dużym stopniu definiuje konto i twórce, więc takie zminianie całej swojej tutejszej osoby ze względu na zmianę pory roku czy nową obsesję autora za płytkie i mało profesjonalne. (Ale to tylko moja opinia, rzecz jasna.)
To konto nie jest już dla mnie tym samym, czym było kiedyś. Nie będę wchodzić w szczegóły, bo uznałam, że nie będę już tu tak dużo pisać o swoim życiu, samopoczuciu i problemach. Dużo się przez ostatnie miesiące u mnie pozmieniało, dlatego też poczułam potrzebę zmiany tutaj.
Zastanawiałam się nawet czy się stąd nie zabrać. Ale zwyczajnie nie potrafię tego zrobić, bo brakuje mi was, waszych opowiadań i wierszy. Nadal też mam w sobie jakąś potrzebę tworzenia i dzielenia tym co stworzę (bez względu czy są to opowiadania czy coś bardziej wizualnego).
Także zostaję. Zapewne będę udzielać się trochę mniej niż miałam w zwyczaju, co z resztą pewnie zauważyliście w ostatnim czasie. Ale nie odchodzę i jak coś napiszę to wrzucę.
Odgradzam się poniekąd od tego co było, stąd ta formalna zmiana. Dawna nazwa miała dla mnie pewne metaforyczne znaczenia, obecna też je ma, ale tem razem też nie będę tłumaczyć. Powiem tylko, że jeż został wiedźmą. Napis z tła nie był tylko bezrefleksyjnym nawiązaniem do najbardziej znanej piosenki mojego ulubionego zespołu. Teraz też nie jest to losowy cytat z pinteresta, ale nie będę już wyjaśniać wszystkiego.
Także dzień dobry wszystkim i życzę miłej niedzieli <3