-Idę się ubrać, Harry. -powiedziała wychodząc z kuchni. -Dobrze! -krzyknąłem na brunetką.

Nie zdążyłam nawet pomyśleć gdy ktoś mnie pocałował, co gorsza odwzajemniłam go. Otworzyłam oczy po pocałunku patrząc na oddalającego się Dracona Malfoya…
-Bailey.. -powiedziałem cicho nie mogąc się ruszyć. -„Avada Kedarva”! -krzyknął Voldemort, a chwilę później zniknął.






