Myślę, że zasługuję na pochwałę, za to, jaki jestem. Pozwoliłem swoim emocjom odejść, to jest mantra, jestem uzależniony od szaleństwa.
Próbując udokumentować podróż, która doprowadza do zrozumienia równowagi rzeczywistości w umyśle człowieka ludzkość potrafi dużo poświęcić.
— BYŁEM RÓŻOWYM STWORKIEM, nawet twój umysł mówi, że niepotrzebnie się farbowałem
Spójrz mi prosto w oczy. Powiedz, że nic nie jest dobrze albo, że ludzie nie są szczęśliwi. Przyznaj, że byłeś toksyczny, otrułeś mnie tylko dla kolejnego dolara w twojej kieszeni.
— Tyle czasu chciałem Cię mieć obok siebie, teraz dopiero zrozumiałem, że traciłem swój czas —
Dana mi powściągliwość znajduje się w ciemnej czarnej dziurze, poważnie rozdarta staję się oszukana. Nie da się tego kontrolować, jak lukrowany narkotyk…
Spójrz, dałem Ci wiarę, zmieniłem Twoje wątpliwości w nadzieje, nie możesz temu zaprzeczyć teraz jestem sam, a moją radość zmienia się w przygnębienie. Powiedz, gdzie jesteś teraz, gdy Cię potrzebuję?
Zmęczony życiem, niczym ślepiec. Nie znoszę wzroku nie posiadając zmysłu dotyku. W ten właśnie sposób mi przypominasz
Znalazłem melodię, która w jakiś sposób sprawia, że o Tobie myślę. Puszczam ją na okrągło, dopóki nie zasnę, rozlewając kawę na moją sofę…
Spoglądałem na nią co chwilę starając się nie wystraszyć jej ponownie. Lektor wypowiedział nazwę kolejnej ulicy, dziewczyna poprawiła torbę na swoim ramieniu i wyszła, a ja dalej żyłem marzeniami.
Powietrze między nimi mieniło się ciepłem jego ciała i jej magią, a on nie cofnął się jak zwykli ludzie.
LilMare