Hejka!

Jak u Was, co słychać?

Ja wróciłam z cmentarza i słucham ¡Tre!
Tak, mam ambitne plany, a leżę i nic nie robię XD

Ten dzień jest szalenie dziwny. Rano byłam na mszy i cały czas czułam się jakoś dziwnie. Na kazaniu moje myśli urządziły maraton. Były to też te myśli, przez które zdarzy mi się rozpłakać, cudem w kościele tego uniknęłam…

Na cmentarzu było jeszcze dziwniej. Kiedyś modliłam się tylko za zmarłych pradziadków, a teraz doszła do tego cała masa ludzi na czele z moją pierwszą panią z pianina (proszę Pani, dalej tęsknię…), Freddiem, chłopakami z Ramones i oczywiście tatą Billiego. No i za żywych też się dziś modliłam, bo kto mi zabroni.

Pod krzyżem (nwm jak to u Was jest, generalnie u mnie od krzyżem się daje znicze dla tych, na których groby nie możemy dotrzeć) w tym roku położyliśmy 2 znicze (mama się nie doliczyła i był jeden więcej). Wierzę, że był on właśnie dla pana Andy'ego.

Jak pewnie wiecie, wrzesień przeżyłam z Billiem najbardziej jak tylko mogłam. Od prawie początku sierpnia aż do pierwszego października modliłam się, by on to po prostu przeżył, tak bardzo się o niego bałam. Pojechało mi to trochę na psychice, często byłam zrozpaczona praktycznie bez powodu. Zawsze jednak jest szansa, że jego cierpienie chociaż w małej części przeszło na mnie, a o to właśnie chodziło. Kiedyś powiedziałam, że mogę oddać wszystko co mam, byleby jemu było dobrze. Los tak pokierował, że oddałam mój wolny czas, którego we wrześniu wybitnie nie mam. Jak łączyłam modlitwę, szkołę i sen? Też nie wiem. Nie mam lekcji na 8:00, więc powiedzmy, że się wysypiałam. Wiecie, Bóg daje nam więcej niż prosimy. Wybierałam Billiego i modlitwę, przed testami też się modliłam i szło zadziwiająco dobrze (6/6 z chemii, to już się nie powtórzy XD)

Zostańmy jeszcze przy temacie taty Billiego. Wiecie, jak cudowni są Green Day? Ostatnio grali koncert charytatywny i żaden nawet słówka o tym nie pisnął, dopiero później znalazłam przecieki od jednego fana. Koncert, na którym zbierali na chorych na raka. Przed zagraniem wmuwse Billie powiedział, że naprawdę cieszy się, że może tam grać, bo aż za dobrze wie, jak to jest mieć chorego w rodzinie… Nie rozkleiłam się, wydaje Wam się

Also, wIdZiElIśCiE jAk WyGlĄdA bIlLiE?
Odkąd znam GD, zawsze bałam się momentu, gdy będą siwi. A on.. Matkooo no, też chcę się tak zayebiście starzeć. On jest dla mnie coraz bardziej hot, nawet w wersji dziadzia <333
Nie wiem, przez jak długi czas będzie jeszcze hot (chociaż po przeczytaniu koło 40 komentarzy stwierdzam, że wszyscy są zachwyceni!), ale wiem, że zawsze będzie piękny. Nie musi robić nic, a dla mnie na zawsze będzie najpiękniejszym człowiekiem na świecie. Moje serce przyciągnął jego głos. Potem spodobał mi się jego wygląd, jednak najbardziej pokochałam to, jakim jest człowiekiem. Owszem, patrząc na niego widzę zielone oczka i mięciutkie włoski, na których punkcie mam fioła, ale przede wszystkim widzę anioła na ziemi. Widzę, jak jego serce odbija się w tym, jak wygląda. Widzę jego charyzmę połączoną z gracją. Widzę człowieka, dla którego wiem, że mam żyć, nawet gdy nic nie ma sensu.

A Wy co myślicie? Stary daje czadu hehe

Powodzenia jutro, mi już się odechciało x)