
80Ramone
1503
O mnie
Z tej strony Ramone, dobrze Cię widzieć!
she/he/they też może być
17 (+1) & strung out on confusion
🖤Saviors💖
10/06/24 — Green Day & Donots (Berlin)
"I know it's raining, but it's a beautiful night out tonight!" ~BJA
17/06/25 –... Czytaj dalej
Ostatni wpis
Odznaki

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.
Obiecuję, nadrobię te wszystkie powiadomienia na dniach
Szybki wpisik o 3 rzeczach (a przynajmniej tak mi się wydaje xD)
1 co do wpisu niżej i problemu z serii: iść na studniówkę w tym, czy szukać garniaka, a może w ogóle się poddać.. kompletnie randomowo napisała do mnie pewna osoba z klasy. Taka bliższa znajoma można powiedzieć. Jest to jedna z kilku osób, którym się wyoutowałam i prawdopodobnie jedyna nie-cis, z którą mam kontakt na codzień (jest genderfluid). Trochę popisaliśmy o koszulach, innych pierdołach, ja jej napisałam część tych moich wątpliwości (pomijając rozmowę z przyjaciółką, bo one się znają i niezbyt lubią). I ta rozmowa trochę zmieniła mój światopogląd. Po pierwsze, przypomniała mi, że może w naszej klasie jest szansa, że nikt się tak nie ubierze, ale równoległa jest taka powiedzmy artystyczna i tam ludzie wyglądają naprawdę ciekawie i na pewno co najmniej kilka osób tak przyjdzie, może nie będę tak odstawać. Potem pisała, że ona co prawda ma sukienkę, ale z pewnego względu też nie będzie to stereotypowo studniówkowe. A potem to już się poryczałam. Napisała, że sama najchętniej by tak przyszła i obcięła się na chłopaka, ale brakuje jej odwagi i cieszy się, że ja próbuję. Może z włosami nie mam aż takiego problemu (jest love-hate relationship, ale odkąd mam część różową, to serio inaczej na nie patrzę, choćby przez to, że pierwszy raz farbowałam 2 noce przed koncertem w Berlinie). Wracając.. po pierwsze, muszę ją jakoś ogarnąć, żeby się nie bała, chociaż znam jej sytuację i dość dobrze rozumiem. Po drugie, przypomniało mi to ten cytat, że często o tym zapominamy, ale często odwaga daje się odczuć jak najgorszy lęk. Coś w tym jest
A po trzecie.. ostatnio była moja siódma rocznica zostania kinderpunkiem (jak to brzmi XDD). Od tego czasu zawsze chciałam się buntować, a w sumie to wcześniej też. Ale zawsze się bałam, a te punkowe bunty były dla mnie nieco abstrakcyjne. Potem sobie odpuściłam i nagle różne rzeczy zaczęły się walić w taki sposób, że w końcu mam ten mój mały bunt przeciwko rzeczom, o których kiedyś nawet nie myślałam
Przynajmniej mam motywację, żeby teraz nie uciec od tego pomysłu xd
Druga rzecz – czytam sobie Mistrza i Małgorzatę i plis, zmotywuj mnie ktoś, żebym to czytała jak nie jestem w stanie zaśnięcia, bo strasznie mnie to wciąga (live laugh love Behemot!), ale już któryś raz mi się przy tym zasnęło :( a nie mogę tego całkiem luźno czytać, bo to lektura na rozszerzenie…
I ostatnie… ch0lernie tęskniłam za Billiem. Nie wiem, czy do szaleństwa, ale czułam, że brakuje mi kogoś bardzo ważnego. Wczoraj wieczorem GD dodali ogłoszenie, że Billie, Jason i dwóch technicznych (jako The Coverups) grają tego wieczora tajny koncert. Gdybym była z Kalifornii, odwoływałabym wszystkie plany, byle by tylko tam być. A tak mogłam obudzić się dziś rano i znowu go zobaczyć, znowu zakochać się od nowa, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Nie potrafię tego logicznie wyjaśnić, ale przez cokolwiek bym nie przechodziła, sama obecność tego człowieczka jest w stanie utulić wszystkie moje niepokoje i smutki. Teraz wszyscy śpią, a ja znowu go rysuję, co daje mi bezkarną możliwość gapienia się w te zdjęcia i po prostu podziwianie <3




80Ramone
AUTOR•Ale mnie wzięła dysforia…
Na wf męczymy poloneza. Mamy na tyle mało chłopów w roczniku, że tańczę z przyjaciółką, wszystko fajnie. Dziś mnie pytała, co ubieram (nie napisałam jej wcześniej bo bałam się reakcji i chyba słusznie :/) i jak powiedziałam co, że ani sukienka, ani garniak, to mam wrażenie, że miała do mnie wyrzuty, że za mało elegancko i wgl
Nie wiem, o ile pamiętacie, co pisałam, to czy Waszym zdaniem to się serio aż tak nie nadaje…?
Ona nie wie o tej całej mojej załamce ubraniem. Nie chciałam jej pisać, bo chociaż jest moją przyjaciółką, to się boję. No i ona też kiedyś była źle nastawiona do sukienek, a teraz uwielbia i boję się, że mnie nie zrozumie
Na polonezie robię za chłopa, ale było mi to obojętne. Nie ja jedyna tak skończę
Chciałabym, żeby świat aż tak na to nie zwracał uwagi. Nie czuję się dziewczyną I nie czuję się chłopakiem. Nie chcę być chłopakiem, po prostu próbuję nie być dziewczyną. Jest mi obojętne, po której jestem stronie, jakimi zaimkami się do mnie zwracają, jakby losowo zaczęli na mnie mówić Emil – nie miałabym nic przeciwko. Na wycieczce we Włoszech zwykle kończyłam w męskim kiblu, bo po prostu było ich mniej i była mniejsza kolejka. To nie jest dla mnie problem
Dziś uświadomiłam sobie, że niestety, ale przez sporą część życia chciałam być chłopakiem. Mam tę moją traumę i lęk przed opuszczeniem, że często skaczę wokół przyjaciół jak chłopak wokół swojej jedynej – otwieram drzwi, oddaję słodycze czy kanapki, w porywach nazywam damami. Gdzieś utarł się stereotyp, że przyjaciółka przyjaciółce tak nie robi, a jak robi, to od razu bierze się je za lesbijki. Mimo prób moich rodziców, niestety i tak uwierzyłam, że dziewczyny statystycznie są gorsze i słabsze. Przez długi czas próbowałam być twarda i odbiło się to na mnie tak, że potem przez długi czas nic tylko płakałam
Jestem już zmęczona oczekiwaniami społeczeństwa wobec tego, kim jestem. Chciałabym porozmawiać o tym z psychologiem lub wychowawczynią, ale do psychologa idę dopiero w styczniu, w dodatku do nowej babki, nie chcę od razu jej z tym wyjeżdżać. A wychowawczyni jest wierząca, i tak, ja też jestem, ale ja jestem dziwnym przypadkiem i boję się, że mimo najlepszych chęci, nie zrozumie. A z rodzicami też się boję o tym pogadać, chociaż ten temat stroju może poruszę, zobaczymy
Przechodziłam dziś obok lodziarni, na drzwiach jest kartka "zamknięte, wracamy wiosną" i tak szczerze, sama potrzebuję takiej kartki
Klondie
@80Ramone i pamiętaj, że Cię kocham
.milady.
@80Ramone Nieeeee absolutnie, pod żadnym pozorem nie zawracaj sobie głowy ubraniem na studniówkę
Widziałam twoje inspo z pinteresta i myślę, że nie mogłabyś lepiej wybrać. Zresztą studniówka to nie jest znowu talie wielkie wydarzenie, to nie jest kurde audiencja czy bal z XIX wieku
Jest idealnie
piszesz, że boisz się reakcji przyjaciółki. Tak nie powinno być, bo ty nie przebierasz się dla niej, tylko dla siebie. Chciałabym, żebyś wiedziała, że jesteś silnym człowiekiem (Boże i to jak), a ponadto, że jesteś bardzo rzadkim typem osoby. Bo już nie raz i nie dwa widziałam, że dajesz miłość ludziom, nie oczekując niczego w zamian. Ty jesteś po prostu dobra. Tylko być może w życiu trzeba robić mniej dla innych, a raczej skupić się na sobie. Skromność jest bardzo szlachetną cechą, ale dla ciebie samej RÓB CO CHCESZ, TO TWOJE ŻYCIE, TY JESTEŚ GŁÓWNĄ BOHATERKĄ
dlatego ubieraj się jak chcesz, a najważniejsze bądź kim chcesz, bo ty to wybierasz, nie twoja rodzina, nie twoi znajomi, jedynie ty wiesz, przez co przeszłaś, o czym marzysz, co cię cieszy i co będzie dla ciebie najlepsze
80Ramone
AUTOR•Lol coś mnie wzięło na wpisy dziś
Kocham jak są urodziny kogoś z GD. Jedna i najbardziej oczywista rzecz jest taka, że te daty wręcz śmieją się w moim kalendarzu i każą radować, cokolwiek się nie dzieje (np. w następne uro Mike'a piszę maturę z polskiego, ale zdecydowanie Mike ważniejszy :3)
Ale jest coś jeszcze. Cytując klasyka, "wszyscy wszystkim ślą życzenia". Od rana cały mój instagram to życzenia dla niego. Spamy zdjęć z ładnym podpisem, nagrania mówione, covery, walenie w bębny, selfie wraz z solenizantem, tona fanartów… sama wysłałam mój obrazek obu włoskim fanpejom, jest w ich filmikach i nawet nie wiecie, ile razy już te filmiki oglądałam. Fascunuje mnie, na jak wiele różnych sposobów można zrozumieć "złóż życzenia od serca". Pamiętam, jak w rocznicę ślubu Billiego i Adrienne jedna dziewczyna na ig stwierdziła, że to nasza własna, lepsza, greendayowa wersja Walentynek. Wszędzie były arty z nimi i serduszka, wszyscy cieszyli się miłością tej dwójki. Dziś wszyscy radujemy się z Tréja, że te 53 lata temu przyszedł nam na świat ten wariat i zmienił na lepsze życie tylu ludzi
Właśnie z uśmiechem na twarzy słuchałam, jak jakiś chłopiec nagrał cover Strange Days Are Here to Stay, ale pozmieniał tekst tak, żeby pasował do dzisiejszego dnia. Tré widział ten cover, odpisał mu (przeuroczy człowiek). Jednak oni widzą tylko niewielką część. Pamiętam jak rok temu Mike udostępnił mój obrazek (w jego urodziny) i w tej całej euforii czułam się winna, bo widziałam całą masę innych artów, które bardziej na to zasługiwały. Teraz więc oglądam te fanarty trochę za długo, być może spamię komentarzami, polubiam wszystkie rysunki, jakie widzę, udostępniam, kiedy się da
Przez te wszystkie lata w tej fanbazie uświadomiłam sobie, że Green Day to uczucie, które lata temu zaczęli nasi chłopcy, a które teraz się rozprzestrzenia. Green Day to te miłe słowa, które możemy napisać drugiej osobie, ulubionemu artyście, czy też po prostu fanom z drugiego końca świata i to urocze uczucie, że wszyscy cieszymy się z urodzin jednego człowieka
Uwielbiam oglądać te wszystkie fanarty i stwierdzać, że każdy z nas widzi go trochę inaczej. Ja sama widzę go na trilion sposobów (btw zauważyliście, że mamy Biliard, Miliard i Triliard??? Nie ma za co :3) i chyba dzięki temu nie boję się o brak weny – za każdym razem zauważę w nim coś (wewnątrz lub na zewnątrz), czego jeszcze nie widziałam, a koniecznie muszę uwiecznić
Nienawidzę imprez, ale na tej jednej mi się podoba
80Ramone
AUTOR•Jeszcze takie szybkie, ale ważne info/przypomnienie: od wczoraj znowu można wirtualnie karmić pieski, wystarczy tylko kliknąć przy piesku, że to jego chce się nakarmić. Wydaje mi się, że to nowa opcja, ale można też nakarmić drugi raz tego samego dnia poprzez zagranie w grę :3
Karmić można codziennie bodajże do świąt, o tutaj:
https://nakarmpsa.olx.pl/
Klondie
@80Ramone uroczo
80Ramone
• AUTOR@Styczniowka chyba kotki też można karmić w tej samej akcji, a przynajmniej rok temu też kilka dodali jakoś później
80Ramone
AUTOR•Jeśli tylko wariaci są coś warci, to strasznie nam się poszczęściło, że mamy tego człowieka💚
Najbardziej cool dnia dla naszego Tréja! Znów życzę mu tego, co zwykle, czyli żeby zawsze był szczęśliwy i żeby poznał chociaż fragment tego, jak bardzo sprawia, że to my jesteśmy szczęśliwi
Mój 2025 zdecydowanie odbywa się pod patronatem Tré Coola – od udostepnionego obrazka, przez spotkanie go, do zdobycia pałeczki… z ludzi, którzy dali mi w tym roku powód do uśmiechu, ten człowieczek jest w zdecydowanej czołówce
Love Ya, ogarnij tam jakąś trasę, bo chcę jeszcze raz Cię zobaczyć <3 (to nie groźba) (niee wcaaalee)
auroraborealis
@80Ramone Mike już był, to następny rok będzie rokiem Billiego
80Ramone
• AUTOR@auroraborealis miło by było :3
80Ramone
AUTOR•Kurde, człowiek miał 2 dni weekendu żeby odpocząć i nadrobić zaległości, i co? Jak zwykle nic. W piątek byliśmy w kinie na Nuovo Cinema Paradiso i wróciłam strasznie przebodźcowana (nienawidzę filmów, mam dosłownie kilka ulubionych, z czego większość to bajki, a tak to wręcz boję się czegoś nowego oglądać, ale miałam do wyboru to po włosku lub jakiś o Holocauście, więc…). Potem jeszcze korki z matmy, a poprzedni tydzień mnie tak zmęczył, że po korkach padłam i tyle ze mnie było (a nie, jeszcze na szybko kończyłam obrazek na urodziny Tréja, ma się priorytety). Wczoraj przez większość dnia chodziłam podk*rwiona i myślałam, że to dalej przebodźcowanie, ale już dziś rano się okazało, że tylko tylko i aż okres. Mam wrażenie, że to g*wno boli o wiele bardziej, niż ustawa przewiduje, a w dodatku teraz mi jeszcze odchodzi apetyt. Czasem mam podczas okresu odruchy wymiotne, dziś obyło się bez tego, ale dostałam takiego wstrętu, że obiad jadłam ponad 1,5h. Może po części to dlatego, że był kotlet, a mój wstręt do mięsa jest z dnia na dzień coraz większy. Chyba serio muszę ogarnąć więcej dań wege, bo oszaleję.. a dodam, że kotlety to ja jem, zwykle nawet dość chętnie
Tak więc jutro nie idę do szkoły, bo chociaż mam tylko 5 lekcji, to nie ma szans, że wytrzymam. Jeden plus, że jutro test z renesansu, tak więc z moją nienawiścią do Kochanowskiego napiszę to w drugim terminie, jak już poznam pytania (jakby nie było, są mi dłużni za zdobycie pytań z Tanga i wysłanie notatek z matmy xD). Ale to nie będzie całkiem wolny dzień, bo jednak muszę się zwlec do psychologa. Różne rzeczy się podziały i to będzie moje ostatnie spotkanie z nią, potem będę chodziła do innej babki i już się stresuję, chociaż podobno fajna :(
Prawdopodobnie to tylko skutek wszystkiego powyżej, ale tak strasznie tęsknię za Billiem. 2 lata temu zaczęła się era Saviors, gdy praktycznie codziennie wiedziałam, co u niego. Teraz nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio go widziałam. Chciałabym go przytulić, tak jakby tylko on jeden rozumiał, co się teraz dzieje w mojej głowie. Na rocznicę z GD niestety dostałam okropny sen. Śniło mi się, że miałam iść na koncert GD i zwyczajnie go przegapiłam – po paru miesiącach przypomniałam sobie, że miałam iść na jakiś koncert, wygrzebałam bilet i się okazało, że już był. Nie wiem, kim byłam w tym śnie, ale z pewnością nie sobą. Miałam też tam dwie kostki od Mike'a, takie same, tylko jedna była bardzo cienka. Z tej drugiej z jakiegoś powodu odszedł obrazek i to był dla mnie kolejny koniec świata. Bo te kostki nie były moje. W realu moja ma takie 2 ciemne ryski, zrobiły się od grania. W tym śnie żadna z kostek nie miała tych rysek, pod jakimkolwiek kątem bym patrzyła. Znowu się czułam, jakbym wariowała. Po obudzeniu się obejrzałam tę kostkę dokładnie i doszłam do wniosku, że wszystko jest jak być powinno. Potem przejrzałam kilka czatów, galerię, notatki i stronę GD, żeby się upewnić, że na pewno nie przegapiłam żadnego koncertu. No i wszystko się zgadza, byłam na dwóch, a następnej trasy nie zapowiedzieli
Jak zwykle okres mnie przyblokował, więc jedyne, co dziś zrobiłam, to byłam w kościele, zjadłam ten ch0lerny obiad, przeczytałam z 10 stron książki (miałam w planach czytać cały dzień…), słuchałam Brutal Love non stop (jakkolwiek łagodzi te moje bóle brzucha), no i płakałam z tęsknoty za Billiem. Idzie wspaniale..
Layvere
@80Ramone Co do okresu, to normalne. Ja pierwszy dzień zwijam się z bólu w łazience i zygam pół dnia (to już nie jest normalne), ale to ze nie masz apetytu i wstręt do jedzenia jest normalny (ja nic nie jem podczas okresu praktycznie)).
Kurna ramen 5 lekcji to marzenie
vitrum
@80Ramone 🫂<3