
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×




80Ramone
AUTOR•Kurcze, z jednej strony nie chcę kończyć liceum, bo już widzę, że będę tęsknić za moją paczką (chociaż ciężko ocenić, z kim kontakt przetrwa :/), no i klasa może i wkurza, ale czasem, zwłaszcza na historii, widzę w nich mądrych ludzi, nawet trochę dumna jestem z tego, kim są te randomy
Ale z drugiej, spotted. Pisałam już o tym, ale znowu się zaczyna. Ostatnio były wybory do samorządu, są jakieś 3 dziewczny w trójce. Nie głosowałam, bo żadnej nie znam + my już raczej nie bierzemy udziału w eventach. Ale teraz tak obczajam spotted i właśnie jest masa wpisów komentujących te dziewczyny. Np że dobrze, że ta czarna wygrała, bo najse*sowniejsza. Ona jest max z 3 klasy. Przeraża mnie to. Dalej są komentowane dresy i to, że "nic pod tym nie widać". Sama ostatnio chodzę do szkoły wiecznie albo w kurtce/kamizelce z GD (które fajnie zakrywają), albo ewentualnie w jakiejś większej bluzie. Ze spodniami jeszcze nic nie wymyśliłam. Najgorsze, że to piszą najprawdopodobniej młodsze roczniki. Wcześniej raczej nie było tego typu akcji, a ci, co teraz przyszli to już chyba ten rocznik, który zaczął się malować mając 10 lat. I żeby nie było, niech sobie każdy robi co tylko chce. Tyle, że takie osoby zwykle chcą na już być dorosłe i potem im trochę odbija :/
Przez to wszystko serio mam ochotę już skończyć tę szkołę. Nie wierzę, że odszedł najfajniejszy, a przyszli tacy, którzy nie rozumieją podstawowych zasad, takich jak zamykanie za sobą drzwi do szatni na wf (!!!)
.variant
@80Ramone ja nie tyle co chciałbym skończyć liceum, ale bardziej je zrestartować…? to nie do końca jest dobre słowo, nie wiem. po prostu przeżyć je tak, jakbym to chciał, bo wiem, że nie miałem TEJ części bycia nastolatkiem. troche kusiło mnie nawet celowe oblanie czwartej klasy żeby zostać jeszcze rok dłużej z inną klasą i zrobić sobie więcej czasu… bo wiem, że kontakt z nikim ze szkoły nie przetrwa i cholernie boje sie iść na studia
te spotted to jakaś masakra, u mnie zlikwidowali w zeszłym roku, bo pisali o "r*chaniu sie w kiblach" :/
80Ramone
• AUTOR@.variant o kurcze, ciekawie.. tbh tego bym się bała, klasa niżej troszkę mnie zniechęca :( ale sama koncepcja niezła
Nie miałeś TEJ, ale zapewne miałeś inne ciekawe, to się liczy
Rozumiem Cię :( może na studiach znajdzie się ktoś, z kim będziesz miał lepszy kontakt?
O kurła
80Ramone
AUTOR•Jak Wam mija dzień w szkole?
Bo mnie właśnie zamknęli na siłce. Dziewczynom nie chciało się ćwiczyć, chłopaki na dole grają w siatkę, więc poszłam na siłownię. Na szczęście sportowcem nie jestem, więc od razu wzięłam sobie książkę i telefon, bo często czytam na rowerku (przynajmniej się nie nudzę). No i nagle widzę, że jedna z wuefistek idzie w moją stronę. Myślałam, że też idzie na bieżnię, a ta po prostu mnie zamknęła i wyszła… dobrze, że miałam telefon, to od razu pisałam do dziewczyn, czy wgl są jeszcze w szkole i czy by może mnie wypuściły.. Przyszły z kluczem jak tylko przestały się śmiać <3
Jak chodzi o reakcję tamtej babki, to tylko je potem spytała, czy oddały kluczyk -_-
Drodzy państwo, polska szkoła w pełnej okazałości!
Styczniowka
@80Ramone też się zaśmiałam, i'm sorry 😂😅
Alee… znam – nas w podstawówce, wszystkie dziewczyny z naszej klasy, zamknęli na hali sportowej po wf – bo my zawsze się spóźniałyśmy na wf, a po wf wychodziłyśmy ostatnie – bo zawsze gadałyśmy, śpiewałyśmy i różne takie cyrki (przed i po wf) 🤣 I my idziemy, chcemy wyjść, a tu drzwi zamknięte xddd Niektóre panika – a ja luz, bo to przedostatnia godzina i na infe nie pójdziemy xddd Ale drzwi były z szybą i chyba woźna nas zauważyła i poszła po klucz xdd I po co ta panika, pfff
Druga sprawa, seryjnie warto mieć fona przy sobie – mi się raz lekko zaciął zamek w drzwiach, kiedy byłam w łazience – w dodatku sama tam byłam – poza mną żywej duszy, więc gdyby serio coś, to musiałabym się drzeć…. Na szczęście spróbowałam jeszcze raz i wyszłam… Od tej pory? Zawsze z telefonem do toalety 🫡 Psiapsia się ze mnie po tym posmiewywała z takim chłopakiem z klasy, że tak z tym telefonem (a ja zawsze jak zdarta płyta przypominałam, że raz już miałam przygodę z zamkiem i nie chcę drugi raz – niby rozumiała, ale nadal ją to śmieszyło) – ale kurde, gdyby serio coś, to dzwonię do niej lub piszę i mam jakiś ratunek z sytuacji i nie trzeba się drżeć, jak wariatka…. Tym bardziej, że mam klaustrofobię, więc mogłoby zrobić się.. źle….
80Ramone
• AUTOR@Styczniowka no, to ja całkiem sama byłam XD
U nas też za szybą, nwm jak babka mnie nie zauważyła…
O, mój kolejny lęk, te zamki są okropne. Chociaż chyba tylko raz musiałam się z tym siłować
Wizja darcia się byłaby gorsza niż spędzenie tam nocy xD
80Ramone
AUTOR•🍁 Halloweenowa nominka! 🍁
Autorka: @/DusiaDog 🐾 (kopiuj z autorką!)
Nominował/a mnie: @_saga_ dankeee
🕸️ Obchodzisz Halloween?
🕸️ nie chce mi się
👻 Wierzysz w duchy?
👻 w sumie ta
🦇 Przebierasz się w to Halloween?
🦇 nwm, jak szkoła wymyśli jakiś fancy event to będę znowu kotem lub Billiem, ale ogl nie planuję
🍬 Zbierasz cukierki?
🍬 nie
🕯️ Masz jakieś tematyczne akcesoria (np świeczki)?
🕯️ za bachora na plastyce zrobiłam diabełka z rolki po papierze toaletowym. Ngl dalej jestem z niego dumna xD (kiedyś nawet go chowałam, jak przychodził ksiądz na kolędę..)
🏚️ Dekorujesz dom na Halloween?
🏚️ nie
🎃 Wycinasz w dyniach buźki?
🎃 też nie, ale raz w podstawówce zrobiłam z kilku dyniek i różnych śmieci Kota w butach :3 chyba nawet jakieś miejsce to zajęło w konkursie
🍂 Nominuj tyle osób, ile jest liter w słowie "Duch"! 🍂
Standardowo kraść <3
Wpadł wiersz dzisiaj, który napisałam wczoraj w nocy xD jakby ktoś chciał obczaić to zapraszam!
Wrzesień zawsze jest dla mnie trudny, ale jakoś dajemy radę. Jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, mam wrażenie, że kostka od Mike'a przynosi mi szczęście i trochę spokój. W końcu grał nią Wake Me Up When September Ends, a ja czuję, że będzie dobrze <3
Oczywiście szkoła zawala mnie jak może. Także jeśli będę tu teraz mniej aktywna (co jest bardzo prawdopodobne) to nie martwcie się, po prostu próbuję zrozumieć logarytmy xD o, albo wczoraj w jeden wieczór wkułam 400 słówek z angola, prawdopodobne z dobrym efektem xD jest dziwnie, ale jest dobrze
Mam motywację do czytania i całą listę obrazków, które chcę narysować (tzw. "Muszę, bo się uduszę"). Green Day ma za dużo dobrych zdjęć i muszę to jakoś wykorzystać <3
Wgl mieliśmy dziś zdjęcia klasowe, ostatnie już… nie było połowy mojej paczki, jedną dziewczynę przenieśli gdzieś z 2 strony, no i zostałam tylko z jedną kumpelą. Było zdjęcie poważne i śmieszne, no i na tym śmiesznym spytała, czy się przytulimy. Bardzo ją lubię (zresztą jest w tej trójce, którą odważyłam się zaprosić na osiemnastkę), ona mnie chyba też, ale nie spodziewałam się tego totalnie. Nie widać tego po nas. Nie tulimy się zwykle, nie piszemy po lekcjach, nie spotykamy się. Ale wiem, że ona tu jest, że zawsze znajdzie temat do rozmowy. Dziś 15 minut tłumaczyła mi jakąś książkę Dostojewskiego. Typiara bardzo dużo czyta, ale chyba nigdy nie dojechała nawet do połowy jakiejkolwiek lektury. Same pdf, wszystkie po angielsku. Z jakiegoś powodu robi to na mnie wrażenie. Uwielbiam, jak opowiada. Często streszcza nam książki, filmy, czy nawet jakieś reality show, które w jej opowieściach brzmią naprawdę ciekawie. Ten przytulas i wykład o książce zrobiły mi dzień <3
Tymczasem spadam, muszę jeszcze napisać zakończenie rozprawki na włoski (samo zakończenie, nic innego nie pisaliśmy) (co ja miałam w głowie, gdy stwierdziłam, że matura rozszerzona z włoskiego to dobry pomysł???), a to trochę życia ze mnie zabierze…
Trzymajcie się, Rage & Love
P.S. Dawno chyba nie dawałam update'u mojej kurtki, a jestem z niej dumna, więc łapcie (na pewno jeszcze muszę tam ująć daty koncertów, ale to następnym razem)
Styczniowka
@80Ramone z tym tuleniem to kumam; bo jak raz po wakacjach, przed rozpoczęciem roku, po tych 2 miechach – ja i psipasia się spotkałyśmy, to rozłożyła ręce, jak szła w moją stronę, i się przytuliłyśmy – miłe, a mój szok był taki, że to było pierwsze o czym powiedziałam mamie po powrocie do domu 😂
Omg, z tym streszczaniem, to też ja – ale ja to najbardziej lubię streszczać moje pomysły na fabuły 🤣
Podziwiam za pisanie rozszerzonej matury z języka obcego innego niż angielski 🫡
80Ramone
• AUTOR@Styczniowka ejj ale uroczo
Jeszcze lepiej! Pls, potrzebuję znajomych artystów, żeby mi opowiadali o swoich dziełach
Sama do końca nie wiem, co robię XDD
80Ramone
AUTOR•Tęsknię za tą sobą, którą byłam na koncertach GD. Niby dość dobrze się znam, ale mam wrażenie, że tylko tam byłam tą sobą, którą faktycznie chciałabym być. Taką, która po prostu żyje sobie bez miliona zmartwień. Tylko jadąc do Berlina i Wiednia byłam w stanie słuchać Homecoming z takim oddaniem. To moja piosenka na powroty do domu, a wtedy serio się czułam, jakbym właśnie jechała do domu. No i w Berlinie to zagrali, co było na moim niepisanym bingo marzeń nie do spełnienia (dosłownie zawsze sobie myślałam, że jakby ktoś dał mi wybór, żeby usłyszeć na żywo tylko jedną ich piosenkę, to wybrałabym właśnie Homecoming <3 jest trochę dla beki, trochę poważna, a trochę kojąca..)
W Wiedniu wydarłam się, gdy Billie trzymał pride flagę. Stałam dość daleko rodziców (tzn jak na koncertowe standardy, po prostu pognałam do przodu), ale szczęśliwie nagrywałam Bobby Sox i przypadkowo to uchwyciłam. No i filmik poleciał do rodziców, bez jakichkolwiek przemyśleń na ten temat. Przed moimi rodzicami jeszcze długa droga, ale jestem dumna, bo coraz więcej szacunku mają do społeczności lgbt. To nie ich zła wola, po prostu tak ich wychowano, ale powoli ich nawracam (potem po koncercie na innym filmiku jeden gościu miał tę flagę, babcia się trochę wkurzyła i mama zaczęła bronić tej flagi💝)
W Berlinie tata chciał mi zrobić zdjęcie z GD i wskoczyłam na taki murek przede mną. Od razu ktoś z ochrony do mnie podbił, że mam złazić. Oczywiście od razu to zrobiłam i potem już byłam grzeczna cały czas, ale przysięgam, w jakiejkolwiek innej sytuacji miałabym z tego overthinking co najmniej do końca życia, a teraz myślę o tym bardzo rzadko, a jak już to się z tego śmieję. Nawet sobie wydrukowałam to niewyraźne zdjęcie xD
Kolejna rzecz? Obydwa koncerty wiązały się ze spotkaniem z moim Julkiem. Jako, że on tu już rzadko wchodzi, a teraz jest tu sporo nowych osób, to napiszę, że to mój psiapsi, z którym poznałam się właśnie tu, kilka lat temu. Od początku chciałam się z nim tam spotkać i od początku bałam się, jak rozegrać to z rodzicami, którzy od zawsze uczulali mnie na znajomości internetowe (nie chcecie wiedzieć, ile razy byłam o krok od znikania stąd bez słowa na zawsze właśnie z tego powodu.. ale coś jeszcze mnie tu trzyma). Gdy już byliśmy na miejscu, cały ten strach przeszedł. Gdy tylko zobaczyłam go na górze schodów, powiedziałam rodzicom, żeby pilnowali miejsca i pognałam ile sił w nogach do niego (a to były strome schody.). Potem po prostu przestawiłam go rodzicom i wszystko dobrze się skończyło teraz nasza przyjaźń jest oficjalna <3
W Wiedniu rozmawiałam z ludźmi. Podbijałam do innych znajomych z insta, ale gadałam też z kilkoma randomami, których już nigdy potem nie zobaczyłam. Wciąż pamiętam, jak żaliłam się pani psycholog, że nie potrafię podejść do znajomego człowieka i jakiejkolwiek sprawy załatwić, tak mnie strach zżera. Ale nie tam. Tam od razu czułam się, jakbym znała ich od zawsze. Po prostu oglądaliśmy zdjęcia z innych koncertów, jedna laska pokazała mi nawet wydziarany autograf Billiego, po tym jak spotkała go w równie randomowym miejscu
W sumie zabawne. Nigdy za bardzo nie jeździłam za granicę, tegoroczny wyjazd do Włoch dalej przeżywam pod każdym względem. A na GD tak o pojechaliśmy do Niemiec i Austrii. W Berlinie była cała masa Polaków. W Wiedniu mam wrażenie, że była tylko 2 Austriaków xD Polacy, Niemki, Brytyjki, Włoszka, Holenderka, Węgierka, Francuska, Czesi, była chyba nawet typiarka ze Stanów (nawet pisała mi numerek w kolejce). A to tylko garstka, z którą rozmawiałam lub widziałam na ig, że kolejkują z drugiej strony. To cała masa ludzi, która nie powinna tam być, a jednak z powodów prywatnych była. Czułam się jak na spędzie rodzinnym. Jak chodzi o kolejkowanie, no to przesiedziałam tam dumne 7h na słońcu, na zmianę latając do jedynego toi toia oraz do automatu z wodą, ale w ogóle tego nie odczułam. Tam nie bałam się ludzi i wiedziałam, że tak naprawdę wszyscy jesteśmy tam samo walnięci <3
W Berlinie ch0lernie piszczałam. W Wiedniu też trochę, ale mniej. Chyba po prostu byłam za blisko chłopaków i nie chciałam ich sobą przestraszyć xD ale w Berlinie byłam trochę dalej, więc mogłam bezkarnie wydawać odgłosy głównej kapibary. Tak naprawdę to był pierwszy raz, kiedy piszczałam. Po prostu czułam c o ś po raz pierwszy. Gdy zobaczyłam, jak wpadają na scenę – Tré, potem Mike, za nim Coley, Kevin, Jason i na końcu Billie, moją pierwszą myślą było "holy sh¡t, oni istnieją", a zaraz potem "dokonało się". Potem to w sumie się rozbeczałam na dobre. Pisząc to teraz znowu mam motylki w brzuchu zarezerwowane tylko na moment, gdy widzę (w realu bądź na yt) właśnie ten konkretny moment, gdy się zjawiają)
Te wszystkie momenty to moje prywatne "I don't feel any shame, I won't apologise"
Ale jest też coś pocieszającego. Spotkałam Tréja. Nie wiem, czy byłam bliżej zemdlenia czy zawału, ale zapomniałam jak się oddycha xD nie pogadaliśmy, nie zrobiłam z nim zdjęcia, nie przytuliłam go. Ale zobaczyłam z bliska jego przepiękne oczy i uśmiech, taki specjalnie dla mnie (oh sh¡t, rozklejam się). Moje życie jest dziwne, ale, o ironio, to dzięki niemu czuję, że nie wariuję aż tak, jak bym była w stanie. Owszem, Tré jest specyficzny, ale też przekochany i jak kogoś kocha to to serio widać (ekhem, jego relacje na ig to już pełnoprawny fanpej Billiego). Zawsze jak muszę zrobić coś, czego się boję, to udaję, że jestem nim i to tylko kolejny quest. W ten sposób pokonałam wiele szkolnych lęków. Albo bardziej takich międzyludzkich. Gdy mam na sobie trampki i gacie w kratę, naprawdę czuję się, jakby on też był obok mnie. Nie mówił, co mam robić, tylko razem ze mną śmiał się z tego wszystkiego. No bo wiecie, to Billie mi mówi, Mike podtrzymuje na duchu, a Tré po prostu ciśnie bekę, bo czasem tylko to można zrobić
I tym akcentem się chyba z Wami żegnam, bo nigdy nie zacznę nowego obrazka xD
Rage & Love
80Ramone
• AUTOR@sameoldvenus ja tylko z Rottenem i Sidem xD muzycznie potrafią fajnie siąść, ale od czasu do czasu
Osz kurcze, nie wiedziałam nawet :( nieciekawie
Co innego prywatność, a co innego brak szacunku
Tiaa, Mike się też tyle nagadał, że nie będzie nic podpisywał, bo potem to krąży za nieludzkie sumy. No, tylko, że jednak podpisuje, a nawet jak czasem odmówi, to na pogadanie czy zdjęcie zawsze jest chętny
No to będą słuchani
Styczniowka
@sameoldvenus a bo wiesz jak to jest? Jak z dobrą książką, po prostu wciągasz się i czytasz dalej 😅
Dokładnie tak! 👏🏻
I jak tu nie tracić wiary w męską stronę populacji? 😮💨
80Ramone
AUTOR•Lol cudowne uzdrowienie
Jak chodzi o weekendowe chorowanie to jestem już specem, teraz szkolę się w takim tylko piątkowym XDDD
Wgl dziś 12 lat jak mój kotek z nami mieszka :3
Klondie
@80Ramone on kiedyś będzie świętym
Fajczuch_2003
@80Ramone no to bardzo dobrze