Opowiadania mogą zawierać treści nieodpowiednie dla osób nieletnich. Zostaje w nich zachowana oryginalna pisownia.

Abyss #24 [KONIEC]


Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Quiz, który przeglądasz jest częścią serii. Została zachowana oryginalna pisownia autora.

Komentarze sameQuizy: 52

MrsTrouble

MrsTrouble

Żałuję, że przeczytałam to opowiadanie tak późno. Jest naprawdę cudowne, a ja przez ciebie skończyłam z płaczem.
Czeka mnie kolejna nie przespana noc tak jak po śmierci Evelyn Willow

Odpowiedz
1
Imperio

Imperio

•  AUTOR

@Crucio_Black lepiej późno niż wcale ;)
Mam nadzieję, że nie będzie tak źle i jednak prześpisz noc

Odpowiedz
1
Overka

Overka

Seria suuuuuuuper😍
Nie spodziewałam się takiego zakończenia, ale nie zawsze jest heppy end…

Odpowiedz

c...a

Raz, dwa, trzy, cztery, osiem, piętnaście, trzy tysiące siedemset…
Uwaga, uwaga, ważna informacja.
Liczenie do nieskończoności nie pomaga!
Dziewczyno. Ja niby miałam być szczęśliwa po przeczytaniu tego? Jak dobrze, że czasem mam własny mózg i odłożyłam to aż do tego okropnego dnia.
Bo zdradzę ci sekret Imperio.
Gorszy być już nie może.
Jak mogłaś przemycić tutaj tak wyraźną scenę z Króla Lwa? Jakim prawem?! A skoro już musiałaś, to może razem z zakończeniem, hm? Bo pozwolę sobie odświeżyć twoją pamięć: w bajce umiera tylko zła postać.
Dziewczyno, to jest…ja miałam nadzieje, że mimo wszystko zaskoczysz i żadne z głównych bohaterów nie umrze. Że jak już kogoś uśmiercać to właśnie boginie albo na przykład Joannę, a po tej serii spodziewałam się zakończenia, które będzie jeszcze gorsze niż to, które dostałam.
Czyli końca, w którym Riadne morduje boginię, a potem odchodzi od Syriusza i reszty na zawsze, nie mogąc spojrzeć im w oczy. To byłoby gorsze, bo sama podjęłaby tą okropną decyzję, nieodwracalnie zmieniając bieg swojego życia.
Stop.
Co ja mówię?
Nie wiem.
Pogubiłam się…
Czas kończysz tą wypowiedź, bo raczej nie chce ci się odpowiadać na tak długie eseje. Komu by się chciało. Także podsumowując… to było wspaniałe. Mimo wszystko jestem cholernie szczęśliwa, że to przeczytałam. Masz u mnie specjalną półeczkę w serduszku, wprowadzasz się i wyprowadzasz kiedy ci się podoba, ale ta półka zawsze tam będzie.
Uwielbiam cię dziewczyno.
I myśl, że czasem o mnie pomyślisz, bo moja nazwa już coś ci tam mówi… jest naprawdę cudowna. Lepsza niż większość prezentów tego świata.
Miłego dnia albo nocy.
-Czytajka

Odpowiedz
1
Imperio

Imperio

•  AUTOR

@czytajka Wiem, zazwyczaj pomaga świadomość, że zabójstwo jest karalne, a dopóki nie zabiłabym wszystkich, których bym chciała to się po prostu nie opłaca ;)
No może szczęśliwa to złe słowo i w sumie nie znajduję żadnego, które byłoby odpowiednie 🤔
Chociaż zastanawiam się jakim cudem dni naokoło świąteczne (nie ma to jak wymyślanie własnych terminów) mogą być złe.
No bo Król Lew jest super i pasował i w sumie to też nie było do końca świadome. Czyli pokrótce: tak po prostu wyszło. Zabijanie złych postaci jest passé oni wszędzie giną. Czas na odmianę.
W sumie Twoja wersja zakończenia też jest super. Może napiszę alternatywne zakończenie 🤔 Samobiczowanie się przez Riadne jest w sumie jej ulubionym zajęciem.
No dobrze, przechodząc dalej co by nie mówić to bardzo lubię odpowiadać na długie eseje. Bo wtedy przynajmniej wiesz, że ktoś zawarł wszystko, bądź prawie wszystko co myślał i czuł.
No to się cieszę, że ostatecznie kończysz szczęśliwa. Osobiście uważam, że czytanie serii bez końcówki to tak jakby dobiec do mety, ale jej nie przekroczyć. Po prostu bez sensu.
Będę mieć to na uwadze, że jest ta półka i postaram się z niej tak często nie uciekać. A nie czekaj, to raczej nie możliwe biorąc pod uwagę moje zamiłowanie do zabijania głównych postaci.
A co mi tam, powiem Ci, nawet nie wiesz jak się cieszyłam, jak mnie zaczęłaś obserwować już nie wspomnę o komentarzach od Ciebie. No co by nie mówić. Chyba można powiedzieć, że też miałabyś półkę u mnie w serduchu, gdyby nie było takie skamieniałe.
Tobie również życzę miłego dnia/wieczora/nocy, czy jakiejkolwiek innej pory.

Odpowiedz
1
_Angel_OF_Death_SQ

_Angel_OF_Death_SQ

Moja Droga, Kochana Imperio ! Tak jak obiecałam, jestem i dodałam Ci tu taki komentarz, który Ci obiecałam w połowie lipca 2018 roku. Miałam go napisać specjalnie dla Ciebie, dlatego to robię i w duszy już teraz modlę się, aby strona się nad moją osobą trochę zlitowała i dopuściła go na SameQuizy. Wychodzę z założenia, że obietnic się dotrzymuje, dlatego mimo tego, że musiałaś czekać na niego dwa tygodnie, mam nadzieję, że po przeczytaniu będziesz spełniona i nie zawiedziesz się oraz uznasz, że ten czas, który poświęciłaś na niego, nie jest stracony, tylko świetnie zagospodarowany. Czy długi ? Na chwilę obecną nie wiem, wyjdzie w praniu, ale myślę, że mogę śmiało powiedzieć, że jest jak najbardziej szczery i prawdziwy, taki prosto z serca. Skończyłam czytać i trwałam w godzinnym osłupieniu, a po moich policzkach leciały łzy, które ścierałam dwoma opakowaniami chusteczek – każde po 300 sztuk w opakowaniu – jednak moje uczucia się nie zmieniły, a kryształowa kula, (którą kiedyś mi przysłałaś sową) wywróżyła prawdę – wywróżyła Wielki Koniec. Jednak o tym później, bo myślę, że przyjdzie na to czas. Dlatego miłego czytania Kochana !
Myślę, że na samym początku powinnam zaznaczyć, że nawet nie wiem co Ci napisać, albo co chciałabym Ci tak naprawdę przekazać. Kiedy wstawiłaś ostanią część, dałam sobie za zadanie – przeżyć tę historię jeszcze raz tuż przed ujawnieniem końca. Tak o to, poświeciłam całe trzy noce, aby jeszcze raz, dokładnie przeczytać i przebrnąć całe 23 rozdziały tej serii. Podczas tego wszystkiego wypisałam sobie wszystkie (moim zdaniem) najważniejsze informacje, które tak bardzo chciałabym Ci przekazać na kartce, ale nawet z tym wszystkim nie mam pojęcia, od czego zacząć. Nie będę stosować tu punktów, ponieważ wiem, że one mi się nie przydadzą, bo byłoby ich z trzydzieści jak nie więcej. Poza tym zdaje mi się, że wszystko ładnie powinno połączyć się w całość, ale, żeby tak się stało to chyba najlepiej zacząć od samego początku całej historii. Dlatego cofnijmy się do dnia, w którym zaczęła się ta niezapomniana przygoda, a wraz z nią ten komentarz…
Dziesięć miesięcy temu, dokładnie na początku marca 2018 roku, zaszczyciłaś nas pierwszym rozdziałem z serii „Abbys”, która już po jednym zdaniu, brzmiącym dokładnie „Stworzenie powstało z najczarniejszych głębin oceanu”, urzekło mnie na tyle, bym wiedziała, że moja droga z Tobą będzie bardzo długa i jak na razie się nie skończy. Rozpoczęłaś bardzo mrocznie, co doskonale wprowadziło nas w fantastyczny klimat, oraz odzwierciedliło Twoje drugie ja, czyli mroczną naturę, niesamowitego zabójcy. Pamiętam, jak by to było dziś, że po przeczytaniu tego pierwszego rozdziału siedziałam i zastanawiałam się co dalej, knując przy tym swoje teorie spiskowe, których w całym opowiadaniu przewinęło się dokładnie osiemnaście, a Ty znasz jedynie sześć z nich, ponieważ reszty Ci nie zdradziłam i myślę, że nie ma takiej potrzeby, ponieważ ostania teoria potwierdza powyższe fakty końcówki części 24. Dlatego zatrzymajmy się na chwilę przy teoriach. Mojej ulubionej, której nawet po zakończeniu serii będę bronić zawsze, jest to ta, że Baz naprawdę jest mityczną Harpią, gdyż nie dowiedzieliśmy się całej prawdy, a ja mogę stwierdzić (wypinam pierś do przodu), że miałam rację i znowu się nie pomyliłam – pamiętaj, że robię to raz na tysiąc wróżb ! Znasz mnie i dobrze wiesz, że knucie to moja druga natura więc zapamiętaj, że jeśli będziesz potrzebować pomysłów, pomocy czy czegokolwiek możesz na mnie liczyć, ponieważ ja Ci z chęcią pomogę, a moje teorie spiskowe i pomysły będą do Twojej dyspozycji, kiedy tylko będziesz miała ochotę. Dodatkowo każda teorii zawiera naprawdę dużo informacji, więc myślę, że pomysły na jakieś OS mogą się tam znaleźć i wcale nie będą takie złe, jeśli się je dopracuje. Jeśli chodzi o teorie to z mojej strony tyle, ale zapewniam, że przewiną się w jeszcze w jednej sprawie. Natomiast jeśli chodzi o opowiadanie, to bardzo na samym początku, chciałabym unieść różdżkę, za osoby uśmiercone w tym opowiadaniu, które chciałabym nadzwyczajnie w świecie wspomnieć. – oczywiście nie wszystko, bo było ich za dużo, moja sadystko ! Dlatego wznoszę różdżkę za : pijanego mężczyznę (Rozdział 0), Charlesa Greya, pijany uczeń (Rozdział 1), tajemniczy chłopak (Rozdział 3), Oliver (Rozdział 4), zabite osoby z przeszłości Riadne, rozszarpany chłopak (Rozdział 16), 2 osoby, które zaatakowała Riadne (Rozdział 16), śmierciożerca – chodź tu, zdaje mi się, że postąpiono dobrze – (Rozdział 14), ludzi w kawiarni z rozdziału 11. Wznoszę również różdżkę za innych poległych, którzy nie zostali uwzględnieni wprost w opowiadaniu. Na sam koniec wznoszę osobną różdżkę za samą Riadne, która poległa dnia 22 czerwca 1978. Była świetną osobą i taką na pewno pozostanie, a dla mnie zawsze będzie najlepsza ! Z dumą będę się cieszyć, że dane mi było ją poznać. Jednak muszę przyznać, że nie umarła na zawsze. Riadne chwilowo wygasła, ale tylko chwilowo, ponieważ jest z nami w Twojej osobie. Kiedyś napisałam ci w komentarz, że poznając Riadne poznaje Cię i wiem, że była to jak najbardziej słuszne stwierdzenie, ponieważ poznałam Cię tak, jak zawsze chciałam. Wiem, że mimo tego, że z zewnątrz jesteś silna, twarda, stanowcza co czyni cię naprawdę świetną osobą, gdzieś w środku też jesteś wspaniała, ponieważ masz to coś, czego Ci nie brak i nie zabraknie. Wiem, że Riadne nie umarła, bo żyje w Tobie, w Twoim sercu, które zostało jej w całości oddane i nic nie jest Ci w stanie tego odebrać, ponieważ ta więź jest za duża. Zawsze będziesz o niej pamiętać, a ona nigdy w Tobie nie zniknie, ani nie odejdzie, bo coś was łączy i jest to uczucie, o które warto zabiegać – Siostrzana Przyjaźń. Byłaś, jesteś i zawsze będziesz jej uosobieniem, nie ważne, kiedy i gdzie, po prosty będziesz.
Wiem, że w całą powstałą serię włożyłaś dużo serca i wysiłku. W każdego bohatera, w każde wydarzenie, a ja czytając to wszystko, dostrzegłam kilka ważnych wartości i morałów, które celowo bądź nie nam przekazałaś. Każda postać, która przewinęła się w tym opowiadaniu, ma jakieś główne cechy charaktery, które go kształtują. Nie będę tu teraz wymieniać wszystkich, ale pozwól, że te najważniejsze tak. Droga Imperio spójrz na to sama. Przedstawiłaś nam Jo jako dziewczynę, która miała dość skomplikowane życie sprawa ojca, brak przyjaciół. Odcinała się za wszelką cenę. Jednak mimo tego zyskała największy skarb, jakim jest rodzina, zmieniła się i doświadczyła wspaniałego uczucia i ukazała nam prawdę moralną – życie bez rodziny jest szare i nudne, jednak kiedy nadarzy się okazja, trzeba umieć ją wykorzystać i dostrzec w tym wszystkim cos więcej niż własną korzyć, trzeba umieć dostrzec serce. Nasza Mar doskonale pokazuje nam zmienności ludzi, poznajemy ja jako przyjaciółkę Lily i Dor, z którymi potem nie utrzymuje już kontaktu, a zamienia je na Riadne i Jo, z czego jest naprawdę zadowolona. Dzięki jej przeżyciom dostrzegamy inne oblicze osób, ponieważ kto by się spodziewał, że Dor jest innej orientacji niż wszyscy, cóż tak miało być. Marlena daje nam do zrozumienia prawdę moralną – Nie zawsze nasi wrogowie są nimi, ponieważ czasami lepsze ich poznanie zamienia ich w naszych przyjaciół. Nasz Remus, którego tak bardzo pokochałam w tej serii – o czym sama się przekonałaś – ukazuje nam również prawdę, ale nie taka jak inni, ponieważ on ukazuje nam, że nie ważne, jaki jesteś, to na świecie są ludzie, którzy cię akceptują i zawsze ci pomagają, musisz być sobą, a nie udawać kogoś innego, bo właśnie za to cię właśnie lubią. Z góry dziekuję, że go nie uśmierciłaś, chyba ? James natomiast ukazuje nam krótki i mały morał, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, to jest naprawdę niesamowite. Jednak tu się zaczynają schody. Długo myślałam, co może być najważniejsze u naszej dwójki głównych bohaterów i doszłam do wniosku, że wybiorę nieskończoną walkę i wielką otwartość. Zacznijmy od Syriusza, który właśnie tą otwartość posiada, ponieważ nie bał się swych uczuć i pomimo tego, że zrobił źle, to potem żałował i było dobrze. Jego osobie przypisałaś chyba jedną z najlepszych prawd, jakie znam, sam cytaty z książki „Mały Książę” – Dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. – zobaczył w Riadne coś więcej niż inni, zobaczył bijące od niej dobro i mimo przekomarzań losu pokochał ja taką, jaką była i nic tego nie zmieniło. Natomiast Riadne posiada naprawdę dużo cech, które wymieniłam powyżej, ale i nie tylko. Przeważa u niej nieskończona walka, która cech*** jej charakter. Walczy do samego końca i się nie poddaje. Mimo przekonań innych dała radę nie zabijać, co było dla niej ciężkie. Dlatego śmiało mogę stwierdzić, że stworzyłaś ja doskonale, tak samo, jak innych.
Czytając historię naszej elity, czułam się, jak oni sami, robiła to z nimi, dosłownie stałam zaraz obok i opisywałam wszystkie zdarzenia. Nie brakowało mi tutaj zbytnio Petera, który nie pojawił się tu wcale (jeśli dobrze pamiętam oczywiście), ponieważ ten jeden raz nie był potrzebny, żeby wszystkich zdradzić, czego nie zrobił, bo na koniec to Marlena jest z Jamesem, a nie Lily. Niezmiernie trzeba podkreślić, że przeważająca cecha tej serii był alkohol, (oczywiście w dobrej sentencji, a nie złej hihih), ale spokojnie jak to się mówi – jak się bawić to na całego. Poza tym zawsze jest tak, że gdzie Imperio tam alkoholizm, a świadczy to dobrze, bo wiemy co to zabawa i jak się bawią w takim wieku.
Jeśli chodzi o quiz na szczęście, to mam już go rozpisanego, więc jak tylko znajdziesz czas, to śmiało możesz do mnie napisać, a ja przedstawię Ci wszystko, co wymyśliłam i najwyżej pozmieniasz według swojego upodobania, a ja będę wyczekiwać tego 9 kwietnia tej pracy. I kot wie, może jednak zaświecę Ci kreatywnością i po nowym roku zgodzisz się coś ze mną napisać lub w dalekiej przyszłości. Przypominam ci moja droga, że gdy tylko wstawię Ci ten komentarz lecę wysyłać podanie o nasze nowe nagrody Imperiale, o których pewnie zapomniałaś, ale ja nie i już wmyśliłam ich szafę graficzną i kategorie przyznawania i powiem ci, że z wszystkich pięciu kategorii dostaniesz po jednym, a do tego jeden dodatkowy za całą Ciebie i za to, że jesteś. Drugie podanie natomiast tyczyć się będzie naszej książki – Imperio i nieskończone pomysły na śmierć oraz nieskończone pomysły teorii spiskowych jej tajemniczej wspólniczki. Jestem pewna, że książka ta w jeden dzień podbije księgarnie, a autografy będą się sypać jak piasek w klepsydrze. To zdecydowanie będzie nasz wspólny sukces, będziemy najlepsze.
W ciągu całej serii nie ucierpiałam zbyt bardzo w końcu to tylko dwa razy rozbite czoło, spadnięcie ze schodów,trzy razy rozbity nos i niezatamowany krwotok z niego, a i zwichnięta kostka, nie wliczając w to wszystko jeszcze zawału na końcu i ponowne wskrzeszenie do świata żywych, bo jak że inaczej. Jednak pewnie to nie pierwszy i nie ostatni raz przy Twoich opowiadaniach. Dlatego czekam na kolejne paczki !
Zanim jednak jeszcze przejdę do Twojej osoby, to chciałabym ci jeszcze powiedzieć ważną rzecz. Była już seria, która tyczyła się Jamesa, a wraz z nią poznaliśmy niezwykłą i niezastąpioną Evelyn – Królową Żartów, z której końcem przygody ciężko jest się pogodzić, ponieważ tworzyła nową legendę i była niezastąpiona. Zwykła dziewczyna, dla której chęć robienia kawałów była na pierwszym miejscu i potrafiła się świetnie bawić, a w jej życiu niczego nie brakowało. Kochaliśmy Evy i zawsze będziemy kochać. Zaraz potem była Riadne, a wraz z nią Syriusz. Tym razem poznaliśmy mroczną stronę Syreny, która wyzwoliła się spod znaku klątwy i stawiła czoło przeznaczeniu. Poznała przyjaciół i odnalazła swoje miejsce na tym świecie. Również ja pokochaliśmy i będziemy kochać. Dlatego moja droga, może czas iść za ciosem i teraz pokażesz nam Remusa, a u jego boku jakąś tajemniczą dziewczynę, którą trzeba wymyślić, a wraz z nią jej historię. Kto wie wszystko w Twoich rękach, tylko nie zapomni, że nie ważne gdzie możesz tam przypadkowo uwzględnić mnie jako wróżbitkę, bo jak nie to pozostanie mi tylko ta niesamowita posada w Hogwarcie, a co jak co, skoro jako uczeń mam już taką posadę to strach powiedzieć co będzie za kilka lat.
Łzy były na końcu jak zwykle, ale nie żałuje tego czasu, ponieważ czasami wchodziłam na SQ tylko dla Ciebie. Wyczekiwałam kolejnych części, bo wiedziałam, że mnie nie zawiedziesz i przywrócisz mi uśmiech na mojej twarzy. Na chwilę obecną „Abyss” ma 1632 serca, 777 komentarzy i 1 udostępnienie na Facebooku, ale to się zmieni, ponieważ wiem, że zawsze czego nie zrobisz, zostanie to dostrzeżone i odpowiednio nagrodzone.
Dlatego skoro już napasłam większość podpunktów, w końcu przyszedł czas na ostatni, który kierowany jest tylko i wyłącznie do Ciebie, dlatego, że mam Ci cos do przekazania, a to jest właśnie ten moment, który powinien nadejść. Jednak za nim to jeszcze nastąpi, wspomnę, że podczas „Abyss” składałam Ci życzenia urodzinowe. Dziś jednak będą to życzenia świąteczne, bo z racji tego, że zaraz wigilia, a ten komentarz to taki mój prezent dla Ciebie. Życzeń też nie mogłoby zabraknąć. Dlatego chciałabym Ci z całego serduszka życzyć:

Dużo uśmiechu, zwłaszcza kiedy to przeczytasz i w sumie trochę łez, bo zdaje mi się, że powinno Ci być miło, przynajmniej trochę. Zdrówka, szczęścia, pomyślności, samych sukcesów i radosnych chwil w swoim życiu osobistym, jak i na SQ. Wyśmienitych świąt z bliskimi i wspaniałych prezentów pod choinką. Najlepszych obserwatorów i ich nabycie na stornie, ponieważ dalej twierdzę, że masz ich za mało. Żebyś nie przejmowała się krytyką, bo nie warto. Zawsze pamiętaj, że są osoby, które będą Cię wspierać i nigdy Cię nie zostawią, ja tak samo. Więcej niezastąpionych pomysłów i niesamowitych arcydzieł, ponieważ tworzysz coś, co umie mało osób, a sprawia ci to radość. Przede wszystkim dużo czasu na pisanie, dla siebie i weny, bo żeby pisać, trzeba wiedzieć co. Mam nadzieję, że spełnią się Twoje wszystkie najskrytsze marzenia i nigdy nas nie zostawisz, ponieważ nie chce, żeby to nastąpiło, a nawet jeśli to jak najpóźniej. Na sam koniec tak tylko od mojej osoby życzę ci, żebyś miała do mnie jeszcze cierpliwość, bo przypominam Ci, że kiedyś mi napisałaś, że trzymasz mnie za słowo, że Cię nie opuszczę, tylko zostanę. Dlatego ja też trzymam Cię za słowo, że nie opuścisz mnie bez pożegnania i dotrwasz od końca tego komentarza. Zamy się jak dwie krople wody i mam nadzieję, że to się nie zmieni.
Jednak teraz przyszedł moment na Ciebie. Ten fragment chcę, żeby był skierowany tylko do Twojej osoby bez żadnych opowiadań, świąt, albo innych powodów. Pisany prosto z mojego serduszka. Dlatego moja droga, ostatni punkt tego komentarza, przeznaczam dla Twojej osoby.
Zacznę od tego, że tak naprawdę powtażałam Ci już tyle razy, że jesteś świetna i niesamowita. To się nie zmieniło, bo taka właśnie jesteś. Część mojego serduszka należy już od dłuższego czasu do Ciebie i wiem, że tak zostanie, choć by nie wiem, co się działo. Jestem Ci wdzięczna za kilka rzeczy, dlatego po prostu dziękuję. Dziękuję za to, że sprawiałaś, że nawet w najgorszych chwilach mogłam przeczytać Twoje niesamowite opowiadania i wracał mi humor. Dziękuję, że nauczyłaś mnie, co to jest cierpliwość, bo za każdym razem, kiedy czekałam na coś Twojego, musiałam się w nią odziać. Dziękuję za to, że nigdy o mnie nie zapominałaś i czekałaś na komentarz, co nie raz podkreślałaś. Dziękuję za to, że się nie poddajesz, nawet gdy dosięga cię mała krytyka czytelników. Dziękuję za każdy wielki uśmiech oraz słoną łzę szczęścia, które nie raz wywołały twoje opowiadania. Dziękuję za cały kształokształt, jaki robiłaś dla innych, dla mnie, za to, że byłaś, jesteś i jak na razie będziesz (oczywiście oby jak najdłużej). Jestem Ci wdzięczna za to i wiem, że znalazłoby się jeszcze wiele innych rzeczy, dlatego DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERDUSZKA! Jesteś niesamowita i udowadniasz to z każdym quizem, opowiadaniem, wpisane, a nawet zwyczajną odpowiedzią pod quizem. Cieszę się, że natrafiłam na ciebie i mogę oglądać historię, jaką tworzysz, bo naprawdę warto. Pozwolił mi na poznanie tak fantastycznej osoby, jaką jesteś Ty… Wszystko to sprawiło, że każdy twój quiz zachęcał mnie do częstszego odwiedzania tej strony. Cieszę się, że doświadczyłam tego wszystkiego. Nie żałuję żadnej sekundy, którą na Ciebie przeznaczyłam i wiem, że było warto. Jesteś niesamowita i taka pozostań. Mam nadzieje, że jeszcze nie raz będę mogła napisać taki komentarz!

Z mojej strony to tyle. Pozostawiam Ci do przeczytania ten komentarz i czekam na odpowiedź, bo mam nadzieję, że ją otrzymam, a Twoje serduszko i płuca wytrzymają wszytko to co napisłam i noe udusisz się od braku tlenu. Dlatego do napisania i oczywiście przesyłam buziaczki. Kocham mocno, buźka. !!!!!!

P.S. Mam nadzieję, że te kilka błędów nie sprawiło Ci kłopotów i nie były, aż tak rażące dla Twoich oczu. Jeszcze raz buziaczki i do napisania ! ❤❤❤

Odpowiedz
1
Imperio

Imperio

•  AUTOR

@_Angel_OF_Death_SQ Moja Droga!
Jako, że oczywiście nie mogę usiąść i spokojnie odpisać, bo zawsze coś się dzieje. To dzisiaj choćby się waliło/paliło, skończę ten komentarz. Może i ja się naczekałam na Twój, ale mam wrażenie, że Ty czekałaś na mój dłużej.
Cholera na wstępie chyba muszę Ci oddać pieniądze za te wszystkie chusteczki.
No ale… w sumie jestem trochę w szoku, że chciało Ci się czytać wszystko od początku, zwłaszcza, że te części do najkrótszych nie należały i średnio miały po 14 stron. Punkty punktami, ale one nie zawsze są najlepszym rozwiązaniem, zwłaszcza w takich momentach. Uwielbiam retrospekcje, więc zacznijmy i tą.
Och God nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tak długo mi zejdzie na tą serię. Poważnie myślałam, że pójdzie łatwo, szybko i przyjemnie, a ja widać wyszło jak zawsze. Co do pierwszej części to chciałam zacząć inaczej, a jednocześnie chciałam oddać klimat jaki mniej lub bardziej utrzymywał się przez całą serię. Jednocześnie już na wstępie przedstawiając Riadne taką jaka jest i tak zapewne słusznie zauważyłaś, po części mnie. W końcu jaka Riadne, taka ja.
Ach Ty, i Twoje teorie. Zawsze poprawiały mi humor. Co do Baza nie można też wykluczyć tej teorii, bo jakby nie patrzeć chłopak troszeczkę nam zaginął w akcji. Kto wie, może przysłał go Voldemort, a może Amfitryta we własnej osobie, żeby naprowadził rozbita Riadne na właściwą drogę. Tej teorii nie potwierdzam, a już tym bardziej jej nie zaprzeczam.
Doskonale wiesz, że jeżeli chodzi o teorie spiskowe to moje drzwi są zawsze otwarte jak na pomysły na zabójstwa. W końcu musze zacząć je spisywać, bo ostatecznie o jakimś zapomnę i będzie tragedia. Także jeżeli masz jakieś, wal do mnie jak w dym.
Oczywiście uniosę różdżkę z Tobą, a co mi tam. Chyba jako jedyna jesteś w stanie wymienić te wszystkie zamordowane osoby, bo ja szczerze mówiąc czuję się troszeczkę tak, jakbym widziała te imiona i nazwiska po raz pierwszy w życiu. Ale z drugiej strony chyba nie można się temu dziwić, biorąc pod uwagę, że to wszystko ciągnęło się przez dziesięć miesięcy. Naturalnie za Riadne również wzniosę osobną różdżkę. Nie da się ukryć, że mimo wszystko, była cudowną osobą. Jest mi to niezwykle miło słyszeć, że tak uważasz i ostatecznie chyba się jednak nie myliłaś, stawiając to stwierdzenie. Bo jednak w Riadne było dużo mnie, co by nie mówić. Oj tak, Riadne tak naprawdę nigdy nie umrze, bo zawsze będę ją trzymać w serduchu, bo ona to ja, a ja to ona.
Nie mogę się nie zgodzić i chyba nikt się nie będzie oburzał jak powiem, że w sumie w każde jedne opowiadanie wkładam tyle serca ile mogę, bo one powinny być doskonałe. Co prawda nigdy nie są (dlatego ich później nie czytam), aczkolwiek zawsze się staram, żeby takie były. Może kiedyś uda mi się osiągnąć taki stan. Co do bohaterów, to nie da się ukryć, że w tym opowiadaniu każdy z nich był wyjątkowy. Co do morałów, chyba faktycznie nie były do końca zamierzone, ale w sumie się cieszę, że właśnie takie, a nie inne wyciągnęłaś. Co do Jo to dodałabym jeszcze, że jakakolwiek nie byłaby nasza biologiczna rodzina to są jeszcze przyjaciele, który są w stanie ją zastąpić wtedy, kiedy tego najbardziej potrzebujemy. Odnośnie Mar dodałabym, że niektóre przyjaźnie są toksycznie i pomimo tego, że boimy się zmian, czasami lepiej się od nich odciąć i ruszyć dalej z wysoko uniesioną głową. Co do Remcia to zgadzam się ze wszystkim i nie zabiłam go, nawet nie planowałam. Pięknie opisałaś Syriusza i chyba nie byłabym w stanie lepiej go podsumować. A co do Riadne, choćbyśmy mieli przed sobą ogromny mur to przy wsparciu kilku odpowiednich osób (a czasami wystarczy tylko ta jedna) jesteśmy w stanie pokonać każdą przeszkodę.
Co do samej historii elity to nawet nie wiesz jak dobrze to słyszeć. Bo nie ma chyba nic lepszego dla autora jak usłyszeć, że ktoś był w stanie „wejść” w historię i przeżywać wszystko z bohaterami. Co do Petera to chyba się gdzieś tam przewinął w tle, chociaż nie odegrał żadnej znaczącej roli. Tym razem był po prostu zbędny. A co do alkoholizmu, to mam wrażenie, że taki okres, a poza tym taka powinna być cecha tych młodocianych bohaterów, na barkach których spoczywają losy całego świata. Zawsze byłam w szoku, że Harry nie wpadł w alkoholizm, biorąc pod uwagę, że po raz pierwszy próbowali go zabić jak miał rok, a później jak miał jedenaście lat. Co jednak nie zmienia fakty, że co by nie mówić to alkohol na imprezie to podstawa.
Mamy nowy rok, a czas do kwietnia zleci jak z bicza strzelił. Mogę się założyć o moją prawą rękę. Także czekam jedynie na twój zarys. Niech mnie Merlin kopnie, możemy napisać i wspólne opowiadanie, chociaż jeżeli się zgodzisz wolałabym jednak, żeby to było bliżej wakacji, bo wiem, że do tego czasu mój kalendarz pęka w szwach, a ja nie wiem w co ręce włożyć.
A tu Cię pewnie zaskoczę i o Imperialach nie zapomniałam. Co więcej już zbieram pierwszą komisję na rozdanie. Pobijemy Oscary na głowę. Teraz największym osiągnięciem będzie dostanie Imperiala. Co do tej naszej książki to już możesz pisać swoją część, bo jak przeleje te moje wszystkie pomysły na śmierć, to nie wiem, który wydawca zgodzi się wydać takie tomiszcze. Biblia będzie się mogła przy tym schować.
Radość mnie rozpiera na tak dobre wieści, że mimo wszystko nie ucierpiałaś za bardzo podczas tej serii. Dobrze, że mam dobre układy ze Śmiercią. Wskrzesi Cię tyle razy ile będzie trzeba ;)
Bardzo dobrze rozumiem te argumenty i kto wie, może jednak zmienię zdanie i kolejna seria będzie jednak z Remusem. I oczywiście będę mieć to z tyłu głowy, że pozycja wróżbitki w Hogwarcie jest obsadzona przez tą najlepszą. A za kilka lat będziesz przepowiadać przyszłość głowom państwa, albo innym gwiazdom.
Cieszę się również, że stanęłam na wysokości zadania, i że Cię nie zawiodłam. Co do tych wszystkich rzeczy to jak dla mnie mogą się one nie zmieniać, bo póki są tu osoby takie jak Ty, to w sumie nie potrzebuję innych.
Nie ukrywam, że nie mogłam sobie wymarzyć lepszego prezentu świątecznego. Jest piękny i dziękuję Ci za niego bardzo. Ale jaki, że już trochę po świętach to ja już odpuszczę sobie składanie życzeń.
Dziękuję Ci pięknie za tak niezwykłe słowa i chyba nigdy Ci nie przestanę dziękować, bo ile razy byś mi tego nie mówiła to ja i tak będę mówić, że to przesada i za każdym razem czytając Twoje komentarze będę uśmiechać się od ucha do ucha. Dlatego ja też bardzo Ci dziękuję za to, że jesteś i jesteś niesamowita.
Udało się, skończyłam! Dotarłam do końca, mam jeszcze trochę tlenu w płucach, a serce jeszcze bije. Buziaki i do napisania! ❤

Odpowiedz
1
_Angel_OF_Death_SQ

_Angel_OF_Death_SQ

@Imperio Stwierdzam, że odpisze tak szybciutko po skrócie, żeby nie powstało nam kilometrowe zwoje. Dziękuję bardzo za wspaniałą odpowiedź i mogę dodać tylko do tego wszystkiego, że komentarze się dopełniły, a ja lecę knuć ci zarys !!! Buźka ❤❤

Odpowiedz
1
Avalissa

Avalissa

Nie wiem jak mogłaś ją zabić… Przez połowę czytania płakałam a przez to zakończenie się chyba nie pozbieram.

Odpowiedz
LittleSinner

LittleSinner

Pomimo tego, że się spodziewałam, że nie może się obyć bez dramatu na końcu, to i tak zrobiło mi się niewiarygodnie smutno, kiedy doszłam do końca 😭 Chociaż nie ukrywam, że cała seria była po prostu genialna ❤

Odpowiedz
ZuZRiddle

ZuZRiddle

Oh, my God! To było (I jest) cudowne! Naprawdę, brak mi słów …

Odpowiedz
1
Imperio

Imperio

•  AUTOR

@ZuZRiddle Dziękuję! I cieszę się niezmiernie! ☺

Odpowiedz
Nymeria-20

Nymeria-20

Nie wiem dlaczego, ale tak przewidywałam, że skończy się to śmiercią Riadne. Super opowiadanie, zresztą jak wszystkie, które napisałaś! Czekam na kolejne 😉

Odpowiedz
1
Imperio

Imperio

•  AUTOR

@Nymeria-20 Ktoś musiał i w sumie do końca była rozgrywka Riadne czy Syriusz, ale ostatecznie padło na małą syrenkę :D
Jestem zaszczycona i cieszę się, że Ci się podobało ☺

Odpowiedz
1
.Kimberly.

.Kimberly.

Zaskoczenie.

Odpowiedz
1
Imperio

Imperio

•  AUTOR

@Kimberly_ Wiadomo, ciężko było to przewidzieć ☺

Odpowiedz
.Kimberly.

.Kimberly.

@Imperio Prawda? Jakbyś konsekwentnie nie zabijała swoich bohaterów przez ostatnie kilka serii to może bym się zastanowiła co się dzieje. XD

Odpowiedz

K...r

jak mogłaś ją zabić, no po prostu nienawidze cię…😭
mino iż quiz super jestem na ciebie bardzo zła…, jak mogłaś…

Odpowiedz
1
Imperio

Imperio

•  AUTOR

@Klaudia_Greanger No tak po prostu wzięłam i mówię, o zabiję ją i tak jakoś poszło 😈

Odpowiedz

K...r

Odpowiedz

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej