Unoszę tylko jedną brew, szukając szybkiej odpowiedzi, która zamaskuje to, jak w tym momencie się czuję. Przenoszę wzrok na skarpetki, starając odpędzić jakoś spojrzenie chłopaka.
- Adid... - Adam staje w progu, dokładnie mierząc zimnym spojrzeniem Logana.
- Cześć. Logan jestem. - Chłopak wystawia dłoń w stronę mojego brata, który tylko krzyżuje ręce, przechylając głowę w prawo.
- Po co przyszedłeś? - mówi, ignorując gest Graysona. Opiera się barkiem o ramę.
- Chciałem zabrać Addison na przyjacielski wypad - odpowiada, wyraźnie zadowolony ze swoich słów.
- Na przyjacielski wypad? - wzdycha mój brat, powtarzając kpiącym tonem Logana. Udaje, że się zastanawia, chociaż widać, że bardzo dobrze wie, co zaraz powiedzieć. - Może zadzwonicie po swoich przyjaciół. W dwójkę pewnie będzie wam się nudzić - rzuca rzekomo obojętnym tonem, wzrusza ramionami i uśmiecha się niewinnie.
Widzę, jak Logan przewraca tylko oczami, co nie uchodzi też uwadze Adama, którego reakcja Graysona bardzo cieszy.
- Wiesz, że to dobry pomysł? - Logan odbija piłeczkę, starając się jakoś zdezorientować mojego brata.
A stoję sobie na samym środku pola walki, obserwując komiczne poczynania tej dwójki.
- A wiem. - Wzrusza ramionami zadowolony brunet. - To co, dzwonisz? - Zbija z tropu chłopaka.
- Tak. Już dzwonię - burczy Logan, wyjmując z kieszeni telefon. Zbyt szybko wystukuje numer, co go zdradza. Chyba tylko na to czekał mój brat, bo po chwili uśmiecha się chytrze.
- Pokaż mi, do kogo dzwonisz? - Śmieje się jak małe dziecko, jeszcze bardziej denerwując Logana.
***
Jak to wesoło się kończy, kiedy gramy sobie we trójkę w Monopoly. Atmosfera nie jest już tak gęsta, co tylko mnie pociesza.
Chociaż szczerze mówiąc... Irytuje mnie to, że dają sobie zniżki na hotelach, a mnie ignorują w ich nieczystych interesach.

MIESIĄC PÓŹNIEJ...
Moje oczarowanie Loganem okazało się być kwestią pierwszego wrażenia, które minęło tak szybko, jak się pojawiło. A raczej nie oczarowanie, a to dziwne, krępujące uczucie, które nie pozwalało mi na normalne funkcjonowanie w jego otoczeniu.
Ale on też zachowuje się inaczej. Nie wiem, czy to kwestia nieudanej taktyki na pewnego siebie, ale Logan znowu jest tym chłopakiem, który dał mi swoją koszulkę drużynową, kiedy oblał mnie wodą. Nie przypomina nawet tego typa, który z zaskoczenia mnie przytulał, mówiąc słaby teksty na podryw.
Znowu jest taki... prawdziwy.
- Addison, odpowiesz mi coś? - Wyrywa mnie z rozmyślań głos bruneta. Unoszę głowę w jego stronę, co chwila przyspieszając, by dorównać chłopakowi tempa. Poprawiam sobie szalik, który jak na złość cały czas układa się w niewygodny sposób.
- Tak? Przepraszam, zamyśliłam się - mówię szybko, a chłopak tylko parska rozbawiony. Kręci głową, patrząc się przed siebie.
- Pytałem się, czemu muszę gnić w tym friendzonie... - Wzrusza tylko ramionami, a ja uśmiecham się delikatnie. Moja mimika nie uchodzi uwadze Logana, który zatrzymuje się, jak zauważam, przed moim domem.
Oddaje mi plecak, który niósł przez całą drogę. Dziękuję cicho, będąc lekko skrępowana postawą chłopaka. Od miesiąca upiera się przy noszeniu mojego plecaka, żebym mogła sobie odpocząć, ale cały czas jest dla mnie tak nowe i wręcz niekomfortowe, że nie wiem, jak mam na to reagować.
- Ale chyba nigdy nie dostanę odpowiedzi, dlatego też na nią nie oczekuję - dodaje po chwili ciszy.
Gdy otwieram usta, żeby coś powiedzieć, chłopak mnie przytula. Z przyjemnością delektuję się jego perfumami, które tak dobrze zdążyłam już poznać zaledwie pierwszego dnia naszej znajomości. Bez zastanowienia oddaję uścisk. Logan, jak czując się już pewniej, opiera swoją brodę o moją głowę. Kreśli delikatnie wzory na mojej kurtce, co powoduje przyjemne dreszcze, które przechodzą przez moje ciało.
- Do jutra, Addison - mówi, wypuszczając mnie z uścisku.

- Musimy iść do sklepu. Adidas! - krzyczy, kiedy mój wzrok cały czas jest skupiony na książce. Przekładam powoli stronę, starając się ignorować zrzędzenie Hailey. - Addison Preston, chodź ze mną do sklepu - mówi po chwili spokojnym tonem.
Posłusznie odkładam książkę, wkładając między strony zakładkę. Wstaję z łóżka, zabierając blondynce sprzed nosa magazyn plotkarski. Dziewczyna prycha tylko, ale nie dopowiada niczego, wyraźnie zadowolona, że pójdziemy do galerii.
- Gdyby Logan to powiedział, zapłaciłabyś za taksówkę. - Śmieje się Hailey. Przewracam tylko oczami, pamiętając sytuację, kiedy akurat wypadł mi obiad z dziadkami i zrezygnowałam z pójścia do centrum handlowego właśnie z Graysonem.
- Ale nie jesteś Loganem, więc niestety ty za nią zapłacisz - odpowiadam szybko, wystawiając w stronę dziewczyny język.
***
- A co uważasz o tej sukience? - Blondynka bierze wieszak w dłoń, przykładając sobie błękitne ubranie do ciała.
- Ślicznie będziesz w niej wyglądać - mówię zgodnie z prawdą, uśmiechając się. Jednak nie da się ukryć, że Hailey jest naprawdę piękna i we wszystkim wygląda dobrze. - Ale nie na meczu - dodaję obojętnym tonem. Moja odpowiedź spotyka się z rozbawieniem blondynki, która zaczyna się śmiać.
Już w najbliższy piątek nasza drużyna koszykarska gra ważny mecz, a Hailey wypatrzyła sobie jakiegoś chłopaka w składzie. Tłumaczy mi, że to już kwestia tego meczu i jest pewna, że to od jej ubrania zależy, czy chłopak ją zechce czy nie.
- Tobie wolno podrywać kapitana drużyny. Czemu ja nie mogę mieć chociaż zawodnika? - mówi z udawaną pretensją dziewczyna, odwieszając na swoje miejsce sukienkę. - Nie, podoba mi się. Biorę ją - dodaje po chwili zastanowienia i ponownie chwyta w dłonie ubranie.
Prycham tylko rozbawiona postawą dziewczyny, która pewnie kroczy już do innego wieszaka. Przegląda kolejno różne ubrania, co chwila podnosząc sobie jakiś materiał wyżej, żeby lepiej mu się przyjrzeć.
***
- Też powinnaś coś sobie kupić - mówi, kiedy wchodzimy do kolejnego sklepu. Blondynka taszczy w rękach pięć toreb, a ja trzymam w dłoni tylko frytki z McDonalda.
- Nie czuję szczególnej potrzeby - odpowiadam, wzruszając ramionami. Wyrzucam opakowanie po jedzeniu i wchodzę do sklepu za przyjaciółką.
- Te spodnie do ciebie pasują - rzuca, przechodząc obok pierwszego wieszaka. - Albo ta bluzka! Ten sweter! Proszę, Adidas, kup coś - jęczy dziewczyna błagalnym tonem. Śmieję się tylko pod nosem i idę za nią. - A dla Logana coś kupisz? - Prycha blondynka.
Przewracam oczami. Znowu Logan i znowu jej przekonanie, że dla niego jestem w stanie zrobić wszystko.
- Nie wydaje mi się, że mam ochotę wydawać pieniądze, żeby sobie na mnie popatrzył - mówię obojętnym tonem.
- Tak, tak. Przecież on patrzy się na ciebie cały czas.
***
Kwestia ostatniego rzutu. Akcja iście z jakiegoś filmu dla nastolatków. Hailey ściska moją dłoń, wpatrując się w Logana, któremu przysługuje ostatni rzut. Na sali słychać pomruki niezadowolenia fanów przeciwnej drużyny, którzy z pewnością nie cieszą się, że to akurat Grayson ma możliwość zdobycia kolejnych punktów. Chociaż ja osobiście stawiałabym na Jacksona, wszyscy inni mówią, że to właśnie on jest najlepszym zawodnikiem i nie bez powodu pełni rolę kapitana drużyny.
Przymierza się do rzutu i jest to ułamek sekundy, kiedy piłka bez problemu wpada do kosza.
Wrzaski, piski i bliżej niezidentyfikowane krzyki wypełniają salę, kiedy drużyna zbiera się w grupę, skacząc jak pięciolatki. Biję tylko brawo, jak mała część normalnej publiczności.
- A to wszystko... - Słyszę czyjś głos z boiska. Widocznie nie jestem jedyna, bo sala powoli cichnie. Teraz mój wzrok skupia się na mówcy, czyli - jak zauważam - Loganie. - A to wszystko dzięki Addison Preston - mówi, odszukując mnie wzrokiem. Nie wiem, jak bardzo zdziwiony wyraz twarzy muszę przybrać. - Addison Preston, w której jestem cholernie zakochany.



h...y
złapał mnie taki fangirl xD
kocham cię za tą część, autorko
saraaa_
💕🤯
Teczowy-Jednorozec
♥️
foofaraw
Mhm, Logan, naucz mnie tak grać. Zawsze marzyłam o zostaniu aktorką.
Aisling
Ale, ale…. prolog… ona bd nieszczęśliwa więc ja też 😭😍😭😭😭😭😍❤️ Świetna część jak zawsze
Patrixs
jak czytałam to dzięki addison Preston to zrobiłam odruchowo facepalma
Pandowa
Nie lubię tego gościa 😤 Ale seria jest ekstra ❤️💛💚💙💞
Beata12391
Ej wiesz co? Uwielbiam to! Ale nie mogę wybić sobie z głowy myśli że to i tak źle się skończy :/
RozaD44
O Boże O.O 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
Canadian_Lady
Bez bicia przyznaję się do tego, że dopiero teraz ogarnęłam o co chodzi w tej serii 😍 i wsm nie żałuję 👌 GENIALNE tylko troszeczkę przesłodzone, ale GENIALNE 😂💕 w końcu i tak wiem że zakończy się to totalnym sad endem 😉
Diamoond
• AUTOR@Patkaa_321 Och, przesłodzone, bo taktyka podrywacza taka jest… 😜
I lepiej późno niż wcale 👌